Mass Kotki to łódzko – warszawskie trio założone przez Lady Electrę (instrumenty klawiszowe) oraz Katiuszę (gitara basowa), które spotkały się przez przypadek na koncercie w Rzeszowie, zimą 2001 roku. Od tego czasu wydały dwie płyty – „Chodź zobaczyć” oraz "Miau, miau, miau". W listopadzie 2008 roku do zespołu doszła Siwa, gitarzystka znana z punkowych zespołów Junkie Train i Zimbabwe, a także z Pogotowia Seksualnego, w którym grała z Katiuszą. Jak dotąd Mass Kotki omijały Szczecin, ale wreszcie to się zmieniło, bo w piątek 13 marca można je było zobaczyć w klubie Alter Ego.

“Alcatraz” z drugiej płyty Mass Kotek , rozpoczął ten show, a potem właśnie numery z tego wydawnictwa dominowały w set liście wieczoru. Zabrzmiały chociażby „5-10-15”, „Wino”, „Sing for the mass”, „Kot”, „Forever 18” i „Sukienka” . Z debiutu natomiast poznaliśmy w wersji live m.in.„Rocco” i „Freak Show”

Mass Kotki niewątpliwie lubią prowokować i odważnie konfrontować stereotypy dotyczące ról społecznych obu płci z własnymi, nie zawsze poprawnymi politycznie przemyśleniami na ten temat. Styl jaki uprawiają określany jest jako electro-punk. Poza klawiszami i gitarą basową słyszymy automat perkusyjny a czasem też inne instrumenty. W tekstach raczej nie przebierają w środkach. "Arkadij Ilicz" (wykorzystany w spektaklu teatralnym „Księga Rodzaju”) i "Maryja" to chyba najlepsze dowody na to, że dla Kotek nie ma żadnych świętości. Konwencja przyjęta przez zespół - bliska kiczu, ale dość ciekawa różnie jest przyjmowana (tym razem panie ucharakteryzowały się na wiedźmy w „odpowiednich” kapelusikach) Tak czy owak muzycznie panie radzą sobie całkiem dobrze, umiejętnie łącząc różne gatunki od disco, poprzez rock, pop, a nawet noise`owe brzmienia.

Trzeba przyznać, że mają oddane fanki, które częściowo upodobniły się strojami do członkiń zespołu. Pod sceną było chwilami b. burzliwie. Zwłaszcza w momencie kiedy grupa grała ostatnie numery – „Brutalny erotyzm” i po raz drugi „Arkadij Ilicz" Wówczas jakby chcąc jeszcze wstrzymać moment rozstania pierwsze rzędy widzów ze zdwojoną energią rzuciły się w tan.

Szkoda, ze nie został wykonany utwór „Piosenka dziewczyny. Walc", który Mass Kotki umieściły na składance "Broniewski"ani „Butelki”, których domagali się fani. Może jeszcze będzie okazja by zespół je zagrał w Szczecinie