Pierwszy dzień przesłuchań w domu kultury Słowianin za nami. Poziom wczorajszych przesłuchań śmiało można oceniać jako bardzo wysoki, zarówno pod względem organizacyjnym, jaki i muzycznym.
Widać, iż Festiwal Gramy nabiera coraz większego rozmachu, wzrasta jego konkurencyjność względem innych, podobnych polskich przeglądów. Na dobre widowisko zapowiada się sobotni finał, który poprowadzi Grzegorz Halama, a którego gwiazdą będzie zespół Coma.
Do finałowych zmagań zakwalifikowało się 6 zespołów z naszego województwa: CarPets, Chorzy Na Odrę, Dead On Time, In Da City, James Dead, Wiosny Luduff. Dzisiejszego dnia zaprezentowali się wszyscy, poza In Da City, którego występ zaplanowano na piątek.
Jak poszło reprezentantom naszego regionu? Jak oceniają oni swoje występy i siebie nawzajem? O to wszystko i wiele innych rzeczy wypytaliśmy szczecińskie zespoły.
Wiosny Luduff to dość nietypowy zespół bazujący na poezji Rafała Wojaczka. W skład zespołu wchodzą Jan Mirecki, Dariusz Jagodzki, Grzegorz Borowski, Piotr Kapłon, Piotr Olejak. Zespół zapytany o nadzieje związane z Festiwalem Gramy ze śmiechem na ustach odpowiada Sława, pieniądze i kobiety. Po chwili jednak poważnieje i odpowiada Szczecińska scena muzyczna jest mała, takie przeglądu są fajne, bo to właśnie dzięki nim możemy się pokazać.
Zespołu CarPets ludziom bardziej zaangażowany w podziemną scenę muzyczna przedstawiać już nie trzeba. Patrząc przez pryzmat ich tegorocznych dokonań śmiało można wysnuć wniosek, iż są oni na fali. Brali udział w Famie, zwyciężyli przegląd Made In Szczecin Chilli Paprykarz Muzyczny, a dziś próbują swoich sił na Gramy. Nasz występ w skali od 1 do 10 oceniamy na 8. Problem był z odsłuchem, niestety zabrakło czasu by go polepszyć. Miało być wejście smoka a zejście lamparta, a było wejście muchy a zejście kwoki. Tak subtelnie ocenił występ swojego zespołu basista Patryk Grabowski. Jak oceniają swoje szanse? Poziom jest bardzo wysoki, wątpię by nasza muzyka się przyjęła. Bardzo sceptycznie podchodzę do tego – uznał wokalista, Bartek Błaszczak. Organizacja? Płynnie, bez problemu. Jestem zaskoczony, że wszystko czasowo trzyma się planu. Akustycy sprawują się świetnie, jesteśmy napici, najedzeni. Super – komplementuje imprezę gitarzysta, Adam Kmieciak
Chorzy na Odrę to szczeciński zespół o ugruntowanej już u nas pozycji. Kojarzeni są z takimi przedsięwzięciami jak Akustyczeń czy „Kot czy pies”. Jak oceniają swój występ? Swój występ na przesłuchaniach oceniamy wysoko, nie mamy do siebie jakichś większych zastrzeżeń. Komfortowo. Olek Różanek odniósł się również do sytuacji, kiedy organizator zwrócił uwagę publiczność by nie rozmawiała podczas występu. Uważam, że jeśli się robi w klubie przesłuchania, to nie powinno się zwracać uwagi, że ludzie rozmawiają. Jest piwo, to oczywiste jest, że ludzie będą rozmawiać. Z drugiej strony to miłe, że czuło się opiekę, że komuś zależy by była cisza na sali. Jak widzą Festiwal Gramy? Z roku na rok przybiera na randze, wadze, znaczeniu, poziom wzrasta, coraz lepsze kapele przyjeżdżają.
Dead On Time to kapela z najkrótszym spośród grona szczecińskich zespołów stażem, aczkolwiek może się ona już pochwalić występami w TVP i regularnymi koncertami w SCK Kontrasty. Poziom, jaki już osiągnęli odzwierciedla publiczność, jaką zgromadzili pod sceną.
Jak oceniają swój występ? Tomek Martyniak, gitarzysta: Bardzo fajnie nam się grało, mieliśmy swoją publiczność, przyjaciół, którzy nas wspierali. W skali od 1 do 10 – 11.
Grało nam się luźno bez spięć, reakcja publiczności świetna, nagłośnienia bardzo dobre. Nic dodać, nic ująć – dodał Kamil Karapuda, który w zespole odpowiada za wokale. Tak naprawdę ocenę pozostawiamy jury i publiczności stwierdził Dariusz Wawrzycki, gitarzysta formacji. Co się podobało? Bardzo fajni i skoczni są Carpets całość kwituje basista Maciej Licz. Tym bardziej cieszy fakt, iż po obejrzeniu ich występu Piotr Stelmach zaprosił ich do występu na żywo w OFFENSYWIE.
Festiwal Gramy ruszył pełną parą, z roku na rok widoczna jest jego ewolucja ku lepszemu. Wzrasta poziom nie tylko organizacyjny, ale i prezentowanych utworów. Cieszy również fakt, że szczecińscy muzycy prezentują talent, pasję i przede wszystkim olbrzymią energię oraz świeżość. Śmiało, więc można stwierdzić, że Polskie Radio Szczecin uwypukla to, co najlepsze w muzyce.
Komentarze
8