The Animals to grupa, która powstała w 1957 roku w Newcastle. Od tego czasu wielokrotnie zmieniała skład, miała wiele przerw w działalności , ale pół wieku później jeszcze nie schodzi ze sceny. 23 lutego muzycy skupieni pod szyldem The Animals And Friends wystąpili w Free Blues Clubie. Mimo, że cena wejściówki była dość wysoka wielu fanów bluesa i rocka w różnym wieku przyszło zobaczyć legendę muzyki rozrywkowej na żywo.
W kilku momentach Barton oddawał głos swoim kolegom. Np. gdy został wykonany numer „Justify My Love”, dedykowany znakomitemu irlandzkiemu gitarzyście Rory Gallagherowi, zaśpiewany przez Williamsona. Poza tym przed zagraniem „Bring It On Home To Me” John Steel, który na początku tego miesiąca skończył 67 lat, podszedł do mikrofonu i wspomniał swą pierwszą wizytę w Polsce (w 1965 roku) oraz przedstawił obecny skład grupy. Nieco później zabrzmiał protest song „We Gotta Get Out Of This Place”, poświęcony żołnierzom, którzy walczyli w Wietnamie. Po przerwie, w której aktywnością wykazali się widzowie, krzyczący „we want more”, panowie jeszcze raz pojawili się na scenie by wykonać chyba najbardziej wybuchowy blues jaki mają w swym repertuarze – „Boom Boom” jOhna Lee Hookera. Bezsprzecznie wszyscy muzycy pokazali, że bardzo cieszy ich wspólne granie tej i pozostałych kompozycji, tak więc nie oszczędzali się, częstokroć brawurowo wykonując swe partie instrumentalne. Na finał pozostawili najbardziej oczekiwany kawałek czyli „House of the Rising Sun”. Było to świetnie posunięcie, bo chyba każdy kto wychodził z klubu, miał jeszcze te końcowe dźwięki w pamięci, a zatem dobre wrażenie zostało utrwalone.
Komentarze
0