Największa pułapka gastronomii? „Hurraoptymizm, że po miesiącu zaczniemy zarabiać”
Nasi eksperci przyznają, że otwierając lokal gastronomiczny, już na samym starcie trzeba wydać minimum 300 tysięcy złotych. Niektórzy restauratorzy nie są w stanie ocenić racjonalnie z jak wielkimi kosztami wiąże się ten biznes. Sam zakup sztućców to koszt kilku tysięcy złotych, a do tego dochodzą tak ważne kwestie jak wyposażenie kuchni, aranżacja wnętrza czy odpowiednia promocja. Również koszty personalne rosną z kwartału na kwartał. Koszt zatrudnienia dobrego kucharza to kilka tysięcy złotych miesięcznie. Coraz więcej kosztuje także obsługa kelnerska czy usługi sprzątania. Gastronomia wymaga więc dużych nakładów finansowych na start.
– Pułapką może być hurraoptymizm, że po miesiącu będziemy zarabiać pieniądze. Może nawet czasami tak się dzieje, bo jest coś nowego, jest modne, trzeba to sprawdzić. Później zaczynamy patrzeć na tabelki i nie zarabiamy. Zaczynamy oszczędzać. Najpierw tańsze produkty, potem mniejsze pensje dla pracowników, ludzie odchodzą i jeszcze bardziej oszczędzamy. Ludzie to bardzo czują – mówi Iwona Niemczewska.
– Mamy inflację, rosną ceny energii elektrycznej, ale i żywności. Pracownicy również chcą wyższych wynagrodzeń. Biznes gastronomiczny jest bardzo niestabilny. To papierek lakmusowy gospodarki, jak się coś złego dzieje, to gastronomia odczuwa to pierwsza – mówi Maciej Szałabałkin z restauracji Piastów 30.
Lokalizacja w przypadku gastronomii to priorytet. „Bulwary szczecińskie to modna lokalizacja, ale tylko sezonowo”
Poza kuchnią eksperci przyznają, że bardzo ważnym elementem sukcesu w branży gastronomicznej jest odpowiednia lokalizacja naszego lokalu.
– Lokalizacja odgrywa na pewno dużą rolę w sukcesie restauracji. Zawsze jednak dobra kuchnia się obroni, ale ludzie mogą usłyszeć o niech trochę później. Dobra lokalizacja pomaga w gościach „z ulicy”. Bulwary szczecińskie są świetną lokalizacją sezonową, poza nim ruch spada. W Szczecinie dobre lokalizacje to ul. Rayskiego, Śląska czy Deptak Bogusława – mówi Jacek Lenkowski z restauracji Tkacka 7 w Szczecinie.
Mogłoby się wydawać, że w gastronomii najpewniejszym rodzajem działalności jest założenie pizzerii czy lokalu z kebabem albo chińskim jedzeniem. Jednak eksperci studzą zapał tych, którzy tak myślą. Konkurencja na rynku jest tak wielka, że nic, co jest złej jakości, nie ma szans na powodzenie.
– To uwielbiane rzeczy i często się bronią, ale nie zawsze. Jeżeli chcemy otworzyć pizzerię, to ona musi być dobra i ofertować produkty wysokiej jakości. Na pewno jest tego dużo na rynku i jest to ryzyko – dodaje Lenkowski.
Polska Fundacja Przedsiębiorczości oferuje „wsparcie w starcie”
Co roku w Szczecinie otwieranych jest kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt nowych restauracji. Wiele z nich jednak szybko znika. Czy to więc dobry sposób na biznes?
– Przedsiębiorcy muszą brać pod uwagę, że jesteśmy w zagrożeniu pandemicznym i możemy zostać zamknięci. Każdy, kto zakłada restaurację, musi mieć dobre zaplecze finansowe. Moim zdaniem minimum pół miliona złotych. To nie jest bagatelna kwota. Jeżeli jednak znamy się na rzeczy i kuchnia jest naszą pasją, to pieniądze powinny się zwrócić – przekonuje Katarzyna Rogoźnicka z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.
Wsparcie w rozpoczęciu działalności oferuje także Polska Fundacja Przedsiębiorczości. Dla m.in. województwa zachodniopomorskiego uruchomiono właśnie nowe fundusze.
– Projekt oferuje szerokie wsparcie dla osób, które dopiero stawiają pierwsze kroki w biznesie. Mowa o studentach, osobach nieposiadających zatrudnienia, zarejestrowanych bezrobotnych lub opiekunach osób niepełnosprawnych. Jednostkowa wartość pożyczki nie może przekroczyć 20-krotnej wysokości przeciętnego wynagrodzenia. Oprocentowanie pożyczki to kwota zupełnie symboliczna, a okres spłaty może być podzielony nawet na siedem lat z roczną karencją w spłacie. W ramach pożyczki można finansować zakup środków trwałych, urządzeń, środków transportu niezbędnych do prowadzenia działalności czy materiałów, towarów i usług niezbędnych do rozpoczęcia działalności – mówi Wojciech Nowak, Członek Zarządu Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości.
Więcej informacji na stronie internetowej Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości.
Komentarze
3