Przyszłość piłkarskiego Świtu Szczecin była tematem poniedziałkowej komisji sportu. Radni opiniowali propozycję zabezpieczenia ponad 50 milionów złotych na przebudowę obiektu przy ulicy Stołczyńskiej. Rozpoczęcie prac jest niezbędne, aby klub z północy miasta mógł wystartować w rozgrywkach II ligi również w przyszłym sezonie.
Środki mają być rozłożone na etapy w ramach Wieloletniej Prognozy Finansowej. 5,5 miliona złotych chce zapewnić na ten cel Ministerstwo Sportu.
Większość pieniędzy z sektora prywatnego
Przedstawiciele klubu opierali się na dwóch, głównych argumentach za przebudową stadionu. To szkolenie licznych sekcji młodzieżowych (ponad 120 dzieci) oraz finansowanie klubu Świt Szczecin głównie ze środków prywatnych – o czym mówił prezes klubu Paweł Adamczak.
– Ciężar finansowy utrzymania klubu leży na firmach prywatnych, które regularnie przeznaczają swoje środki na działalność bieżącą. Chciałbym powiedzieć, że jeżeli chodzi o środki publiczne w budżecie klubu, to dzisiaj jest to około 15%. Reszta to środki prywatne. Dzisiaj możemy sobie na to pozwolić. Jesteśmy w takiej sytuacji zawodowej, że zdecydowaliśmy, iż będziemy to finansować. Mamy zabezpieczenie finansowania klubu do lipca 2026 roku. Mamy podpisane umowy – przedstawiał podczas komisji Adamczak.
Radziwinowicz: Nie jestem przeciwnikiem
Swoje zdanie na temat inwestycji wyrażali rzecz jasna miejscy radni. Zaniepokojony faktem, że nie można jeszcze poznać całości projektu przebudowy, był Andrzej Radziwinowicz z Zielonych. Lokalny polityk docenił jednak liczbę szkolonych dzieci.
– Widzę przede wszystkim perspektywę rozwoju kadry młodzieżowej. Od razu mówię, że nie jestem przeciwnikiem. Chcę zobaczyć po prostu konkrety. Sami rozumiecie, że jako radny głosuję wielomiliardowy budżet miasta. Głosujemy pieniądze na Skolwin i mówimy, że to może być 50, a może 55 milionów złotych. Nie mamy natomiast przed sobą projektu, który moglibyśmy merytorycznie oceniać. Chciałbym, żebyśmy zorganizowali przyszłą komisję w tej sprawie, taką typowo techniczną – nalegał Radziwinowicz.
Jak tłumaczyli przedstawiciele Miejskiego Ośrodka Sportu, Rekreacji i Rehabilitacji w Szczecinie, projekt przebudowy stadionu przy ulicy Stołczyńskiej będzie w pełni gotowy w marcu 2025 roku. – W grudniowym głosowaniu za budżetem na przyszły rok chodzi wyłącznie o zabezpieczenie środków na ten cel – dopowiadał przewodniczący komisji sportu Marek Kolbowicz.
Romianowski: Nie idźmy w minimalizm
Zwolennikami przebudowy stadionu, na którym występuje Świt Szczecin, są radni Prawa i Sprawiedliwości. Stąd nie może dziwić poparcie dla propozycji, wyrażone słowami radnego Krzysztofa Romianowskiego.
– Każda inwestycja, która została rozłożona na przestrzeni lat, tak samo ta, powinna zdobyć zaufanie radnych i powinna zostać zrealizowana. Nie idźmy w taki minimalizm. Musimy jako Szczecin patrzeć szerzej. Musimy budować naszą markę jako topowy ośrodek sportu. Dzisiaj próbujemy zastanawiać się, czy może to za dużo, może utnijmy… Myślę, że to nie jest dobre myślenie, jeżeli chodzi o rozwój naszego miasta – komentował Romianowski.
W kwocie dokładnie 55,6 miliona złotych uda się spełnić wymagania występów zarówno w drugiej, jak i pierwszej lidze. To między innymi pojemność 2000 miejsc, oświetlenie boiska na cele transmisji telewizyjnych, podgrzewana płyta boiska, pomieszczenia do realizacji wideo.
Do tej pory piłkarze Świtu Szczecin występują na obiekcie przy ulicy Stołczyńskiej warunkowo. Stadion nie spełnia wymagań rozgrywek. Polski Związek Piłki Nożnej zgodził się na przejściowe rozwiązanie zachęcony zapowiedziami między innymi szczecińskich urzędników, o chęci rozpoczęcia przebudowy.
Dlaczego Świt nie może grać na stadionie Pogoni?
Zapytaliśmy o to prezesa Świtu Szczecin Pawła Adamczaka podczas programu „Studio wSzczecinie.pl”. Wówczas właściciel zespołu z północy miasta tłumaczył to niechęcią ze strony przedstawicieli Pogoni Szczecin oraz miasta, a także barierą finansową. Świt Szczecin szukał pomocy przed rozpoczęciem bieżącego sezonu II ligi. Włodarze klubu ze Stołczyna dostali za zadanie przeprowadzenie kilku modyfikacji od Polskiego Związku Piłki Nożnej, chociaż czasu było mało.
– Było ryzyko, że nie zdążymy na mecz inauguracyjny z KKS-em Kalisz. Złożyliśmy swój akces, żeby zagrać na Stadionie Miejskim. Nie było zgody na to. Nie było zgody właściciela – wytłumaczył Adamczak.
– Zgody właściciela czy dzierżawcy? – dopytywali inni zebrani w studiu goście.
– Jednego chyba i drugiego. Próbowaliśmy ustalić, jakiego rzędu są to koszty. Klub w Skolwinie jest finansowany głównie ze środków prywatnych. Dotarliśmy do informacji takich, że musielibyśmy pokryć koszty mediów. Natomiast pewnym znakiem zapytania pozostawały nakłady na utrzymanie nawierzchni trawiastej po zawodach. Tutaj była kwestia operatora. Nie byliśmy w stanie tego uzgodnić, jaki to był koszt. Nas mecz w Skolwinie, przy pełnych trybunach, kosztuje około 20 tysięcy złotych. Tam kwota mogłaby być o 400-500 % wyższa – opowiadał Adamczak.
Kwestia przebudowy stadionu przy ulicy Stołczyńskiej będzie jeszcze regularnie poruszana. Przede wszystkim podczas obrad komisji sportu w szczecińskiej radzie miasta.
Komentarze
17