W 2017 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości z wielką pompą zaprezentował wspomnianą stępkę. Miała być początkiem realizacji programu budowy promów i odbudowy przemysłu stoczniowego w Szczecinie. Nic z tego jednak nie wyszło.
– Kupiono stępkę za kilkaset tysięcy złotych tylko po to, żeby premier Morawiecki z ówczesnymi ministrami rządu PiS mogli w nią popukać młotkami – komentuje dziś minister Marchewka. – Ten kawałek blachy stał się symbolem niekompetencji, nieudolnych politycznych działań i ręcznego sterowania gospodarką.
Politycy obecnej koalicji rządzącej zapowiadają, że rozliczą efekty działań swoich poprzedników.
– Rzekomą budowę promu rozpoczęto bez projektu. Przelano w sumie 14 milionów złotych na różne działania – wylicza minister Marchewka. – Wszystkie szczegóły zostaną przedstawione, kiedy zakończą się działania kontrolne. Już teraz jednak mogę powiedzieć, że te pieniądze zostały zatopione na dno ze względu na niekompetencje.
Stępka ostatnio zniknęła z pochylni Wulkan w okolicach ul. Ludowej, na której stała przez ostatnie lata. Cały czas jednak znajduje się na terenie stoczni.
Komentarze
25