Biznesowa Duma Pomorza ma swoje sukcesy – tak inspirację klubem zarządzanym przez Jarosława Mroczka tłumaczy Radosław Anioł, czyli prezes Chemika Police. Zespół siatkarek obrał sobie za cel stworzenie wokół zespołu przestrzeni dla wielu partnerów biznesowych. Dotychczasowy sponsor drużyny, Grupa Azoty, popadł w długi. Wówczas na horyzoncie pojawiło się ryzyko upadku jedenastokrotnych mistrzyń Polski.

Na szczęście zespołowi Chemika Police udało się dokończyć poprzedni sezon. Nie było to oczywiste. Na fotelu „prezesa-strażaka” zasiadł Radosław Anioł, chociaż niewiele miało to wspólnego z wypoczynkiem. Szybko trzeba było wziąć się do pracy – zaznacza szef Chemika w sportowej rozmowie portalu wSzczecinie.pl.

– Od 2013 roku Chemik przyzwyczaił kibiców, że ma skład na wysokim poziomie. Pojawiały się tutaj zawodniczki praktycznie z topu polskiego, a nawet europejskiego, czyli Gosia Glinka, Maja Ogniewicz, Asia Wołosz. Teraz inna rzeczywistość. Wiadome problemy. Zmierzamy, mam nadzieję, do happy endu, choć długa droga jeszcze przed nami. Jesteśmy teraz LOTTO Chemikiem Police. Mam nadzieję, że jest to pierwszy krok, żeby nastąpiła w naszym klubie normalność – mówi Anioł.

Siatkarki czekają na pieniądze

Chemik Police zalega pensje zawodniczkom, które tworzyły drużynę w poprzednim sezonie. Klubowi udało się jednak podpisać z nimi stosowne porozumienia – relacjonuje Radosław Anioł.

– Ja, jako prezes dogadałem się z tymi dziewczynami. Mam nadzieję, że będziemy mogli regulować te zobowiązania cały czas. Co najważniejsze, również płacić nowym zawodniczkom. Wiemy, że skład nie jest bardzo mocny – taki, który będzie walczyć o medale. Jest to spowodowane finansami, ale nie tylko. Jest to również podyktowane polityką, jaką przyjąłem, że te młode zawodniczki mogą rywalizować w Tauron Lidze jak równy z równym. Myślę, że tego we wcześniejszych latach brakowało.

Rozmówca portalu wSzczecinie.pl nie może mówić o konkretnych kwotach zobowiązań.

– Mamy aktualnie zobowiązania tylko wobec zawodniczek i sztabu szkoleniowego z sezonu 2023/2024. Wobec „osób trzecich” zobowiązań praktycznie nie mamy, albo są to bardzo drobne, miesięczne zaległości. Staram się je spłacać na bieżąco. To są te porozumienia, które musieliśmy pokazać w lidze. Jesteśmy transparentni, jeżeli chodzi o Polski Związek Siatkówki i Polską Ligę Siatkówki. Musieliśmy to rzecz jasna oszacować, bo są to zapisy umów i porozumień. Jest tego sporo, ale nie porozmawiamy na temat konkretnych kwot – odpowiada stanowczo Radosław Anioł.

Mimo trudnej sytuacji, dzięki determinacji całego zespołu, siatkarkom udało się zdobyć w poprzednim sezonie mistrzostwo Polski.

Celem jest sieć sponsorów

Radosław Anioł jest w trakcie tworzenia nowego modelu biznesowego dla klubu z Polic. Drużyna chce zrzeszać większe i mniejsze podmioty w atrakcyjnej dla nich formule. Prezes Chemika nie ukrywa, że czerpie inspiracje z działań piłkarskiej Pogoni Szczecin i tamtejszej „Biznesowej Dumy Pomorza”.

– Byliśmy za bardzo uzależnieni od jednego partnera. Była taka strefa komfortu, z której nie trzeba było wychodzić. Było wiadome, że Grupa Azoty pieniądze na nowy sezon przeleje bądź podpisze umowę. Ja miałem taki pomysł w 2017 roku… chyba jeszcze przed Pogonią Szczecin, żeby stworzyć taki Chemik Business Club, do którego też dążę. Już w tym miesiącu planujemy dla naszych partnerów spotkanie biznesowe. Możemy dać prosty przykład Biznesowej Dumy Pomorza, która ma swoje sukcesy biznesowe i sprowadza do klubu Pogoń Szczecin dużo mniejszych sponsorów. Różnego kalibru sponsorów. Chcemy zaproponować naszym partnerom takie rozwiązanie. Chodzi o spotykanie się we własnym gronie oraz „meetingi” podczas naszych meczów – zapowiada Radosław Anioł.

Wybrali się na targi pracy

Prezes Radosław Anioł, ale także trener zespołu Dawid Michor pojawili się w hali Netto Arena podczas październikowych targów pracy. Zupełnie przypadkowe spotkanie naszego reportera z przedstawicielami klubu było potwierdzeniem zapowiedzi o aktywnym poszukiwaniu firm, które Chemikowi Police będą chciały pomóc.

– Ja nie szukam pracy. Ja szukam okazji, aby reklamować tych, którzy szukają pracowników – powiedział przed kamerami wSzczecinie.pl szkoleniowiec mistrzyń Polski.

– Jak widać wszystkie ręce na pokład. Wierzymy w to, że wśród tych pracodawców jest wiele osób, które chciałyby pozyskać taki nośnik reklamy, jakim my jesteśmy. Uważamy, że to świetny pomysł. Zarówno sport, jak i biznes muszą się łączyć. Właśnie dlatego szukamy przestrzeni do współpracy – powiedział podczas naszej transmisji „na żywo” Dawid Michor.

Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police jest nadal właścicielem sportowego klubu. Firma nie ma jednak wystarczających środków, aby wesprzeć walkę o życie Chemika Police. Sama mierzy się z finansowymi tarapatami.

Na początku czerwca br. nowy prezes „Polic” Andrzej Dawidowski przyznał, że sytuacja spółki jest „bardzo trudna” i że konieczna jest restrukturyzacja przede wszystkim „modelu zarządzania” – informował portal Energetyka24.

Tymczasem klub siatkarski Chemik Police złożył na początku września zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa klubu Pawła Frankowskiego. Chodzi o to, że Frankowski miał nadużyć uprawnień i nie dopełnić obowiązków, co wyrządziło spółce szkodę w wysokości co najmniej 227 tysięcy złotych – czytamy w oficjalnym komunikacie klubu Chemik Police.