– Komunikacja miejska w Szczecinie przypomina pokój dziecięcy po zabawie. Nie wiadomo co, nie wiadomo gdzie i nie wiadomo po co. Czas to zmienić. Komunikacja miejska musi się zmienić dla mieszkańców – mówił Wojciech Dorżynkiewicz, kandydat Koalicji Obywatelskiej do rady miasta. Partia zaprezentowała dzisiaj swoje postulaty w tym temacie.
Całoroczny bilet za 365 złotych?
Koalicja Obywatelska miastem współrządzi już od pięciu lat, ale o komunikacji miejskiej politycy tego ugrupowania zawsze wypowiadali się krytycznie. Dzisiejsza konferencja prasowa była tego potwierdzeniem. Nie zabrakło na niej gorzkich słów w kierunku władz Szczecina za to w jakim stanie są tabor oraz siatka połączeń.
Politycy KO zaproponowali swoje „10 konkretów” dla szczecińskiej komunikacji miejskiej. Wśród ogólnych postulatów pojawiło się kilka innowacji jak np. dofinansowanie zakupów rowerów elektrycznych dla mieszkańców, całoroczny bilet w stałej cenie czy kontynuacja zakupów taboru niskopodłogowego.
– Całoroczny bilet za 365 złotych miałby zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji miejskiej. Mogliby częściej korzystać z transportu zbiorowego. Musimy także kupować niskopodłogowe tramwaje, od czasów swingów, czyli od 2014 roku, miasto nie kupiło żadnego tramwaju tego typu. Pieniądze z KPO mogłyby zostać wykorzystane na nowy tabor. Musimy mieć także dłuższe tramwaje, nawet takie liczące 42-45 metrów – mówił Przemysław Słowik, radny Koalicji Obywatelskiej i lider Zielonych.
5 dni w roku w oczekiwaniu na autobus?
W opinii polityków Koalicji Obywatelskiej priorytetem powinno być zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów i tramwajów.
– Większa częstotliwość kursowania autobusów i tramwajów to większa atrakcyjność dla pasażerów. Linia 87 obsługuje np. Warszewo, a jej rozkład przypomina stary PKS kursujący w małych miejscowościach. Powinno być tak, że kiedy spóźnimy się na autobus, to wiemy, że za chwilę przyjedzie następny. Zła komunikacja miejska to taka, gdy autobusy jeżdżą co 20, 25 czy 30 minut. Inwestycja w komunikację miejską to inwestycja w lepsze miasto – przekonywał polityk Koalicji Obywatelskiej Andrzej Radziwinowicz.
Jako anegdotę radny opowiedział historię jednej z mieszkanek, która codziennie czeka pół godziny na autobus. W skali tygodnia daje to 2,5 godziny, a w skali roku… 5 dni życia.
Radni chcą także dopłat do rowerów elektrycznych i rowerów cargo. – Proponujemy 300 tysięcy złotych na zakup rowerów elektrycznych z dopłatą 2000 złotych do rowerów, czyli moglibyśmy kupować 150 rowerów rocznie – wyliczał Przemysław Słowik.
Temat komunikacji miejskiej jest jednym z ważniejszych w tej kampanii wyborczej. Swoje postulaty w tej sprawie w ostatnich dniach prezentowali także Lewica oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Komentarze
31