Przed nami kolejna odsłona klubowego cyklu "Boogie Brain presents". 19 lutego Boom Bar i Boogie Brain zapraszają na imprezę "Boogie Brain presents: Viadrina release party", gdzie tematem przewodnim będzie debiutancka epka szczecińskiego duetu Viadrina, mająca swoją premierę na labelu Catz 'N Dogz - Pets Recordings. Z tej okazji portal wSzczecinie.pl postanowił zadać kilka pytań Viadrinie.

wSzczecinie.pl :Jak zaczęła się wasza przygoda z muzyką ?

Viadrina : Ta przygoda zawsze się jakoś zaczyna. Każdy z nas przeszedł przez różne fazy muzycznych fascynacji. Konrad był kiedyś gitarzystą w postrockowym zespole, zaś Mateusz już od 2005 roku grywał jako didżej, najpierw były to małe, lokalne imprezy, głównie dla znajomych, z indie rockiem, dance punkiem, czy synthpopem. Później spotykaliśmy się na wielu imprezach, gdzie obydwoje grywaliśmy regularnie - Konrad jako Harbour Horse, a Mateusz w duecie Slam Dunk. Okazało się, że nasze muzyczne zainteresowania i wizje są zbieżne, więc postanowiliśmy współpracować. Na początku trochę dla zabawy, wszystko jednak szybko nabrało poważnych kształtów i teraz jesteśmy tutaj. Także nie ma cudów.

wSzcz: Skąd pomysł na nazwę ?

Viadrina : Podczas wymyślania nazwy nie chcieliśmy posiłkować się językiem angielskim, ani bazować na utartych schematach. Z drugiej strony chcieliśmy oczywiście by była ona łatwa do zapamiętania, dźwięczna i charakterystyczna. Wyszliśmy od perspektywy lokalnej, Wrocławia i Szczecina, czyli naszych rodzinnych miast, z którymi obydwoje czujemy się związani. Chcieliśmy zbudować coś wokół tego. To, że oba miasta znajdowały się kiedyś w granicach Królestwa Pruskiego, czy Rzeszy Niemieckiej, nie było najszczęśliwszym tropem. Wtem pomyśleliśmy o rzece - Odra, czyli po łacinie Viadrus. Jako, że forma rzeczownikowa nie do końca nam się podobała, skorzystaliśmy z odprzymiotnikowej, Viadrina znaczy bowiem "nad Odrą". Taką samą nazwę nosi uniwersytet we Frankurcie nad Odrą. Poza tym stwierdziliśmy, że żeńska nazwa to całkiem niezły pomysł no i brzmi ładnie.

wSzcz: Skąd czerpiecie inspiracje?

Viadrina : Od Boga, bo gramy przecież chrześcijański house, piosenki o wierze, nadziei i miłości. Nasz utwor "Better", który znajdzie się na nadchodzącej EPce, mówi właśnie o tym, że lepiej kogoś kochać niż nie kochać. A tak na poważnie to pomysły rodzą się same podczas słuchania muzyki, czy to w domu czy na imprezach, czy gdziekolwiek indziej. Nieustannie wymieniamy się muzyką, rozmawiamy, dyskutujmy, komentujemy. Tutaj też nie ma cudów, trudno też powiedzieć, byśmy byli wielkimi muzycznymi erudytami, wciąż uzupełniamy naszą wiedzę. Ważny jest też pewien rodzaj inteligencji i dobra intuicja, tak by zebrany materiał umieć potem odpowiednio opracować, by bawiąc się konwencjami i żonglując motywami nie popaść w sztampę ani w banalne naśladownictwo.

wSzcz: Jakiego softu używacie do produkcji ?

Viadrina: Korzystamy głównie z Abletona, wtyczek do niego i kilku innych programów. Póki co, nie możemy pochwalić się imponującym warsztatem, stoimy przecież dopiero u progu naszej producenckiej kariery. W tym momencie nie to chyba jest najważniejsze, lecz właśnie kreatywność i polot, techniczna ogłada i okrzesanie przyjdą jeszcze z czasem w miarę kolejnych postępów. Wiadomo, że ma to istotne znaczenie, ale my nie jesteśmy fetyszystami sprzętu. Jeśli muzyka brzmi dobrze i sprawia słuchaczowi przyjemność, bo to chyba jest esencja, to może być odtwarzana lub produkowana nawet na odkurzaczu.

wSzcz: Jak się stało, ze trafiliście pod skrzydła Catz n Dogz ?

Viadrina: Bardzo podoba się nam projekt Pets Recordings i cieszymy się, że staliśmy się jego częścią. Catz 'N' Dogz, mimo międzynarodowych sukcesów nie stracili z oczu lokalnej sceny. Zawsze chętnie grają w Polsce, w tym w rodzinnym Szczecinie, co zawsze wyraźnie widać. Swego czasu wysłaliśmy im część naszego materiału, nie obiecując sobie po tym wiele, licząc głównie na fachową na krytykę lub ostrożne słowa pochwały. Nasze kawałki spotkały się z ich bardzo ciepłym przyjęciem, co potwierdziło się również na imprezach, na których je zagrali. Postanowili zatem wydać je u siebie, co trzeba przyznać, przerosło nasze oczekiwania. To chyba jedna z najlepszych rzeczy, jaka mogła się dla nas teraz wydarzyć. Imponuje nam, że znaleźliśmy się w takim towarzystwie jak Catz 'N' Dogz, SLG czy Pol On.

wSzcz: Plany na przyszłość

Viadrina: Praca, praca i jeszcze raz praca. Nie chcemy narzucać sobie żadnego określonego tempa pracy, ale na pewno nie spoczniemy teraz na laurach. Obecnie przygotowujemy kolejną EPkę dla fińskiego Top Billin, która ujrzy światło dzienne w kwietniu lub maju. Wciąż mamy też sporo nieopublikowanego materiału, który wymaga jeszcze szlifu i w niedalekiej przyszłości będziemy szukać dla niego wydawcy. Dla wszystkich zainteresowanych mamy specjalną niespodziankę, którą podzielimy się jeszcze przed naszym release party w Boom Barze. Liczymy również na więcej imprez, konfrontacja z muzyką na żywo, tym bardziej własną, w warunkach klubowych, wciąż jest dla nas ważnym przeżyciem i dostarcza dużo radości. Teraz po wydaniu EPki, myślę, że spokojnie będziemy mogli wymagać od organizatorów skrzynkę Piasta i Bosmana na każdy nasz występ.

Promo mix

Konkurs

Dla czytelników wSzczecinie.pl specjalny konkurs - do wygrania 2 pojedyncze zaproszenia na imprezę. Rozlosujemy je wśród osób, które do 15 lutego poprawnie odpowiedzą na poniższe pytanie.

Co z łaciny oznacza nazwa Viadrus ?

Imię i nazwisko:

E-mail:

Odpowiedź:

Odrę

Wisłę

Wartę