„Czy wszystkie postoje TAXI są nam jeszcze potrzebne?” – zapytał w mediach społecznościowych wiceprezydent Łukasz Kadłubowski. Pod jego postem pojawiły się głosy wsparcia, że rzeczywiście postojów jest wiele i coraz częściej nie są wykorzystywane. Nie brakowało jednak sugestii, że takie miejsca służą taksówkarzom i tak jak w niektórych częściach miasta są niepotrzebne, tak w innych jest ich za mało. Sami taksówkarze pomysłem ograniczenia miejsc postojowych są oburzeni.

Postoje TAXI czy miejsca parkingowe dla mieszkańców?

Dyskusję o postojach TAXI w mediach społecznościowych zainicjował wiceprezydent Łukasz Kadłubowski, który stwierdził, że większość osób korzysta z aplikacji, co jest „szybkie, wygodne i pod drzwi bloku”. Tradycyjne postoje według wiceprezydenta coraz częściej świecą pustkami.

„Na przykład na ul. Łuczniczej czy Robotniczej taksówkę można tam spotkać naprawdę rzadko. To rodzi pytanie, czy wszystkie te miejsca są jeszcze potrzebne? Czy nie lepiej, żeby część z nich zamienić na zwykłe miejsca parkingowe dostępne dla mieszkańców? Planujemy przyjrzeć się całej sieci postojów TAXI w mieście – sprawdzić, gdzie są naprawdę używane, a gdzie tylko zajmują przestrzeń” – napisał Łukasz Kadłubowski.

Z opinią wiceprezydenta zgodziła się radna Wiktoria Rogaczewska.

„Zamiast pustych zatok, które tylko zajmują przestrzeń, powinniśmy wprowadzać rozwiązania elastyczne: w ciągu dnia takie miejsca mogą służyć kurierom i dostawcom, a wieczorem i w nocy – kierowcom czekającym na kurs. A poza Śródmieściem? Spójrzmy choćby na postój przy ul. Łuczniczej – każdy, kto próbował zaparkować tam przy okazji wizyty w pobliskiej przychodni, na poczcie czy u fotografa, dobrze wie, że znalezienie wolnego miejsca graniczy z cudem. Tymczasem zatoka TAXI świeci pustkami. Zlikwidowanie tego postoju to szansa na odzyskanie miejsc parkingowych i zakończenie nielegalnego parkowania na trawnikach” – napisała radna.

„Sprzyjanie zagranicznym korporacjom na aplikację”

Pomysł likwidacji postojów TAXI wywołał dyskusję w sieci, a w komentarzach pod postami radnych pojawia się raczej więcej głosów pozytywnych. Taksówkarze jednak mają wątpliwości, czy takie rozwiązanie to dobry pomysł.

– Niektóre postoje może są rzeczywiście za duże, ale są takie, gdzie się nie mieścimy i to jest wielki problem. Przykładem może być postój przy dworcu, który jest śmiesznie niepojemny. Taki sam problem jest na Rydla czy Parkowej, gdzie postój jest regularnie zajmowany przez mieszkańców, którzy parkują tylko na chwilę, a TAXI nie mają gdzie przystanąć – słyszymy. – Nie podoba mi się argument, że wszystko jest teraz na aplikacje, bo przecież samochody na aplikacje też gdzieś muszą czekać na kursy – słyszymy.

Pomysł nie podoba się również radnym Prawa i Sprawiedliwości, którzy zapowiadają „walkę o prawa taksówkarzy”, jeżeli okaże się, że pomysł ograniczeń spotka się z ich sprzeciwem.

– To „przyglądanie” budzi niepokój, bo w zamyśle jest planowana likwidacja „niepotrzebnych postojów TAXI”, bo są aplikacje. Takie podejście do tematu świadczy o tym, że władze miasta nie mają żadnego kontaktu z korporacjami TAXI, a po drugie, że idziemy w mojej ocenie w marginalizację lokalnych taksówek, być może kosztem zagranicznych przewoźników. W każdym dużym polskim mieście postoje TAXI cały czas funkcjonują. Dlaczego Szczecina kolejny raz chce utrudnić życie mieszkańcom? Ja bardzo często rozmawiam z przedsiębiorcami z branży taksówkarskiej i wiem, jak ważne są dla nich postoje, dlatego z pewnością nie poprę tego złego pomysłu polityka Koalicji Obywatelskiej – komentuje radny Krzysztof Romianowski.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy potencjalne zmiany na postojach TAXI będą mieć miejsce ani na jakich zasadach przebiegać będzie zapowiadana przez wiceprezydenta Kadłubowskiego inwentaryzacja.