Już od godziny 20ej Dom Marynarza wypełniał się fanami brzmień roots, dub, drumnbass. Support przed brytyjskimi legendami zagrali kolejno: Pehle z Greifswaldu i Calvin- dawniej Elektric Rudeboyz. Rozgrzewka w rytmach dubu, czy też- w przypadku Calvina- dub stepu stanowiła ciekawe preludium do występu Abassi. Gdy już konsoletę zajęli Perch i Brother Culture, parkiet zapełnił się dość mocno, a Dom Marynarza wypełnił się łagodniejszym brzmieniem roots. „The Rider”, „How we roll”, także kawałki nagrane we współpracy z Marlene Johnson. Roots i Dub przeplatały się harmonijnie miedzy sobą w selekcji Perch`a. Energetyczny toasting w wykonaniu Brother Culture dodawał występowi Abassi dodatkowego kolorytu zwłaszcza, gdy dj wychodził przed konsoletę.
Święto dubu w Domu Marynarza niewątpliwie wypadło korzystnie i bez zarzutów. Samo miejsce, dość oryginalne jak na tego typu imprezę, zdało egzamin. A i ci, którzy tego wieczoru kupili bilet na pociąg do Syjonu (Zion Train), podróżowali nim z pieśnią na ustach.
Komentarze
15