Mowa o fragmencie ulicy Wiosny Ludów, który od 40 lat pokryty jest tymczasowymi betonowymi płytami. Według najnowszej koncepcji, po przebudowie ma to być asfaltowa droga z ograniczeniem prędkości do 50 kilometrów na godzinę, bez szykan i spowolnień. Radni osiedla nie zgadzają się na takie rozwiązanie. „Nie wiem, jak można obronić taki projekt” – dziwi się Mateusz Orliński.

Od lat mieszkańcy osiedla Arkońskie-Niemierzyn narzekają na stan ulicy Wiosny Ludów na odcinku od ul. Chopina do ul. Zdrojowej. Zdezelowana droga służy nie tylko kierowcom – poruszają się nią m.in. uczniowie dwóch szkół podstawowych oraz piesi spacerujący po parku Chopina i chcący przedostać się na drugą stronę.

– Szłam nią teraz i samochód jadący pod górkę nie zatrzymał się przed pasami. Tego typu sytuacje mają miejsce wielokrotnie. Grupa ludzi stoi, a samochody jadą i się nie zatrzymują. Swego czasu jeździł tędy autobus linii D, a ulica pełniła rolę obwodnicy – opowiada jedna z mieszkanek.

– Tą drogą nie da się jeździć. Omijam ją zawsze, gdy tylko mogę – dodaje kolejna.

„Planuje się małą drogę tranzytową”

Przypomnijmy, że pierwszy projekt przebudowy ulicy został przygotowany już kilka lat temu. Wymagał jednak aktualizacji, która ma być gotowa najpóźniej do marca 2026 roku.

Z najnowszą koncepcją przebudowy zapoznali się radni osiedla Arkońskie-Niemierzyn.

– Zamiast ulicy przyjaznej mieszkańcom, dzieciom i pieszym planuje się małą drogę tranzytową. Ten odcinek jest prosty, szeroki i lekko pochyły. Kierowcy już dziś mają tu problem z utrzymaniem rozsądnej prędkości. Zamiast ograniczyć prędkość, projektant usuwa wszystko, co ją dziś hamuje – krytykuje radny Mateusz Orliński.

Koncepcja przebudowy zakłada nawierzchnię asfaltową, po której samochody miałyby poruszać się z prędkością do 50 kilometrów na godzinę. Po jednej stronie poprowadzono chodnik (przy zabudowie), a po drugiej – ścieżkę pieszo-rowerową. Nie uwzględniono żadnych szykan ani spowolnień, choć pierwszy projekt takie posiadał.

W ramach inwestycji planowana jest wycinka kilkunastu drzew oraz budowa parkingu z 10 miejscami (w tym jedno dla niepełnosprawnych) w pobliżu przychodni i filii nr 36 Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Bartniczej.

Wszyscy radni osiedlowi są zgodni – koncepcja wymaga zmian

– Od wielu lat czekamy na remont tej drogi, ale zależy nam, aby uspokoić ruch, a nie przyspieszyć – zwrócił uwagę Paweł Sieruga.

Radni zgodnie uznali, że prędkość powinna zostać ograniczona do 30 km/h. – Jeśli zostanie zwiększona, to będzie absurdalnie nierozsądnym pomysłem – uważa Miłosz Łazowski.

Apelują także o wprowadzenie trzech wyniesionych i dodatkowo oświetlonych przejść dla pieszych – przy ulicy Bartniczej, Zdrojowej i Wiosny Ludów.

W poprzednim projekcie wyniesiono także skrzyżowania. Jak jednak tłumaczą obecni projektanci, są zbyt duże różnice w wysokościach, aby zastosować tego typu spowolnienie.

„Nie doprowadzajmy tej rozmowy do granic absurdu”

Radnemu Mateuszowi Orlińskiemu nie spodobała się również propozycja wyasfaltowania drogi. Jego zdaniem powinna zostać użyta kostka.

– Jeżeli będzie znienawidzone podłoże, to kierowcy będą jechać wolniej. Badania pokazują, że kiedy jest głośniej, to podświadomie jedziemy wolniej. Jeżeli samochód uderzy w nas przy prędkości 35 km/h, to śmiertelność wynosi pomiędzy 5 a 20 procent. Przy 50 km/h wzrasta do 90 procent. Nie możemy mówić o tym, czy będzie fajniej się jeździło. Jest życie albo śmierć. Nie możemy zgadzać się na koncepcję przelotową – argumentował.

Nie wszystkim jednak spodobała się narracja radnego.

– Nie doprowadzajmy tej rozmowy do granic absurdu. To, czy będzie kostka, nie jest kwestią życia lub śmierci. To tak nie działa. Wszyscy jesteśmy za spowolnieniem ruchu, ale rozwiązaniami, które będą jak najmniej ingerować w życie na osiedlu. Po co mi hałas, skoro mogę spowolnić ruch w inny sposób – kontrargumentował Paweł Sieruga.

– Badania pokazują, że zmniejsza się prędkość – nie odpuszczał radny Orliński.

– Badania pokazują też, że ludzie wariują od hałasu. To też jest problem – kontrował radny Sieruga.

Zdaniem projektanta Dominika Liakosa, kierowcy nie będą wolniej jeździć, aby zachować ciszę. – Ten argument jest nietrafiony – skomentował.

– Ale to przepraszam, mam panu wysłać bibliografię? Badania pokazują, że jak jest głośno, to kierowca jedzie wolniej. To nie jest żadna tajemna wiedza. Dlatego niemieckie wioski są wybrukowane a obwodnice wyasfaltowane. Każdy to wie. Dziwię się, że muszę takie rzeczy tłumaczyć – zirytował się zwolennik kostki.

„Będziemy szukać kompromisów”

Koniec końców radni nie przystali na propozycję użycia kostki zamiast asfaltu. W opinii na temat koncepcji przebudowy ulicy zawnioskowali o wyznaczenie trzech wyniesionych i dodatkowo doświetlonych przejść dla pieszych, ograniczenie ruchu do 30 km/h, spowolnienie ruchu na łączeniach pieszo-rowerowych oraz wykonanie nasadzeń zastępczych na terenie osiedla Arkońskie-Niemierzyn.

– Przychylamy się do wszystkich sugestii. Może nie uda nam się wynieść całego skrzyżowania, ale uda nam się wynieść przejścia. Będziemy szukać kompromisów – zapewnił Dominik Liakos.

Opinia radnych osiedla będzie teraz analizowana w magistracie.