Jeszcze nie udało się zakończyć remontu całego ciągu budynków, a już część z nich została oszpecona napisami, które trudno nazwać graffiti. Akt wandalizmu zgłoszono na policję i do straży miejskiej. Rada Osiedla Drzetowo – Grabowo przyznaje, że tego typu działanie wandali jest bardzo częste i nie ma na nich żadnego sposobu. Bazgroły na kamienicy przy pl. Matki Teresy z Kalkuty 4 są szczególnie widoczne, bo pokrywają znaczną część jasnożółtej elewacji.

"Złe, nieakceptowalne i karalne" – Rada Osiedla wściekła na postępujący wandalizm

Taka sytuacja rozwściecza mieszkańców.

- Oburzające to mało powiedziane. To już nie pierwszy akt wandalizmu na naszym osiedlu na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy. Nie było, nie ma i być nie powinno przyzwolenia na niszczenie czyjejś pracy. Bez znaczenia w tym przypadku jest to, czy dany projekt zrealizowany został za pieniądze publiczne czy z budżetu np. spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej. Najgorętsze w tym wszystkim jest to, że wykrywalność sprawców jest znikoma. Bo, wykazując się pewnego rodzaju tchórzostwem najczęściej malują te swoje bazgroły pod osłoną nocy - dając tym samym wyraz temu, że są świadomi, iż to co robią jest złe, nieakceptowalne i karalne – mówi Łukasz Listwoń, Przewodniczący Rady Osiedla Drzetowo – Grabowo.

Osiedlowiec przyznaje, że do wandalizmu doszło nie tylko na placu Matki Teresy z Kalkuty, ale i na ul. Kazimierza Królewicza, Parkowej oraz w parku im. Stanisława Nadratowskiego, gdzie pomazano wyposażenie placu zabaw. Sprawcy pozostają bezkarni.

"Miasto jest szpecane napisami". Straż miejska się stara, ale nie jest łatwo walczyć z wandalami

Straż miejska przyznaje, że problem jest poważny i strażnicy robią, co mogą, żeby walczyć z tego typu aktami wandalizmu. Mogą niestety niezbyt wiele, bo "artystów" trudno złapać na gorącym uczynku.

- Nikt przy zdrowych zmysłach nie wyciąga farby czy markera przy funkcjonariuszu straży miejskiej. Sprzymierzeńcem w tego typu sytuacjach jest monitoring, pod warunkiem, że operator zauważy kogoś, kto maluje na elewacji i szybko przekaże nam informację lub przekaże nagranie, na którym widać konkretną twarz człowieka – mówi Joanna Wojtach, rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie. - Miasto jest szpecone napisami. To nie jest graffiti, bo szanujący się graficiarz nie niszczy czyjegoś mienia – dodaje rzeczniczka.

Warto dodać, że w ostatnim czasie aktywnie dyskutowano o wandalizmie np. na Wałach Chrobrego czy innych obiektach zabytkowych.