Na pocztówkach zobaczymy miejsca, których już nie ma lub bardzo się zmieniły. Zdjęcia oddające klimat Szczecina sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu czy nawet ponad stu lat. - Warto tutaj przyjść, pooglądać i wczuć się w atmosferę – mówią o swojej wystawie Polina i Paweł Wierzchowiec. Bezpłatnie można ją oglądać w Galerii „MUZEUM” szczecińskiej pocztówki i fotografii, w siedzibie stowarzyszenia „Pogodniak” przy ul. Krasickiego 6.

Polina i Paweł Wierzchowiec, małżeństwo kolekcjonerów, w swoich zbiorach mają już ponad 3 tysiące egzemplarzy pocztówek związanych ze Szczecinem. Na przygotowanej przez nich ekspozycji prezentowanych jest kilkaset (wystawa będzie okresowo zmieniana). Część to pocztówki jeszcze z czasów, gdy miasto było niemieckie, ale najbardziej unikatowe są te z okresu po 1945 r.

- Niewielu kolekcjonerów zbiera pocztówki powojenne. A przecież dzięki nim możemy zobaczyć jak zmienia się nasze miasto. Dlatego uznaliśmy, że warto pokazać naszą kolekcję – mówi Paweł Wierzchowiec.

- Dla przykładu, część młodzieży nie pamięta już nawet, że przy Bramie Portowej stał „grzybek”. U nas można zobaczyć jak wyglądał, podobnie jak inne, powoli zapominane miejsca z przeszłości – dodaje Polina Wierzchowiec.

Skąd ten tramwaj i wędrujące ptaki

Takich smaczków w muzeum pocztówek można znaleźć bardzo dużo. Choćby zdjęcie tramwaju wjeżdżającego w ulicę Obrońców Stalingradu. Torowiska nie ma tam już od wielu lat, a od kilku miesięcy zmienił się również patron ulicy. Teraz jest to Edmund Bałuka.

Uważni zwiedzający znajdą też m.in. pocztówki z plenerowym kinem Derby, w miejscu, gdzie dzisiaj rośnie nowy Posejdon czy Ptaki Hasiora stojące daleko od Parku Kasprowicza. Pasjonujące może być również śledzenie jak zmieniały się samochody i ubiór przechodniów.

Ekspozycję tworzą zarówno pocztówki kolorowe jak i czarno-białe. Znajdziemy tam również pocztówki w nietypowych formatach, w tym bardzo rzadkie pocztówki okrągłe czy pocztówki muzyczne.

- Najbardziej cenne są dla mnie te, które przeszły pełen obieg pocztowy. Wypisane, z przyklejonym znaczkiem– mówi Polina Wierzchowiec.

Zielone miasto z rajstopami

Takie pocztówki pozwalają poznać ciekawe historie sprzed lat. Odwiedzająca Szczecin studentka z Krakowa pisze, że to bardzo zielone miasto i można tutaj kupić rajstopy, których nie sposób było dostać pod Wawelem. Na kartce z 1949 r. znajdziemy życzenia pomyślności „w drodze do socjalizmu”.

Ważną częścią wystawy są zdjęcia znanych szczecińskich fotografów. Klimat dopełniają dodatkowe elementy. Pocztówki są eksponowane np. na tle papieru pakowego czy starych tapet. Obok wiszą oryginalne gazety sprzed lat, kartki na cukier, telegramy, proporczyki, bilety i inne drobiazgi związane ze Szczecinem. Wzrok przyciągają fantazyjnie powyginane ramy gablot, w których wiszą pocztówki.

- To ramy okienne z Kamienicy Loitzów. Mają już około 70 lat. Zostały wstawione w czasie powojennej odbudowy tego wypalonego w czasie wojny budynku. Po latach wymienione je na nowsze, a nam udało się je zdobyć – opowiada Polina Wierzchowiec.

Bezpłatne zwiedzanie

Muzeum pocztówek czynne jest od wtorku do piątku w godzinach 18-20. Można też umówić się (np. szkoły) na zwiedzanie o innej godzinie. Trzeba w tym celu zadzwonić pod numer tel. 602 655 544. Muzeum mieści się w piwnicy zabytkowej willi przy ul. Krasickiego 6 na Pogodnie, w pobliżu Parku im. Łyczywka.

To siedziba Stowarzyszenia „Pogodniak”, które realizuje wiele społecznych inicjatyw. Działa tam pracownia rzeźbiarska, przed budynkiem urządzany jest ogród społeczny. Polina i Paweł Wierzchowiec oprowadzają również wycieczki po Pogodnie. Rok temu wydali serię pocztówek prezentujących w niebanalny sposób każde ze szczecińskich osiedli.