Podczas ekshumacji niemieckich żołnierzy w Żydowcach, na dnie jednego z okopów, znaleziono srebrny kowsz, czyli zdobione naczynie, najczęściej służące do picia miodu czy wódki. Dziś o nietypowym znalezisku wiemy już więcej.

Kowszem zaopiekowało się Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, prosząc jednocześnie wszystkich pasjonatów historii o informacje, które pomogą ustalić historię tego przedmiotu. Zgłosił się dr Adam Szymański, historyk sztuki, ekspert w zakresie złotnictwa rosyjskiego, specjalizujący się w badaniach pracowni złotniczych działających w XIX w.

W naczyniu odkopanym w Żydowcach rozpoznał kowsz okolicznościowy – jeden z najbardziej cenionych prezentów w carskiej Rosji. Wykonane zostało ono w pracowni złotniczej braci Graczew, rywalizującej o palmę pierwszeństwa ze słynną pracownią Fabergé. Wskazuje na to nie tylko punca (wytłoczony znak), ale też charakterystyczny dla tej pracowni styl wykonania i dekorowania (odmiana stylu neoruskiego).

Podobnie dekorowany kowsz został wyceniony w 2011 r. w Petersburgu na 39-45 tys. dolarów, czyli około 160-180 tys. zł.

Kowsz można na razie oglądać w Muzeum Oręża Polskiego przy ul. Emilii Gierczak 5 w Kołobrzegu. Został on tam zabezpieczony dla dokonania oględzin przez odpowiednie instytucje. O jego dalszym losie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zadecydują służby konserwatorskie.

ZOBACZ TEŻ: W Żydowcach znaleziono srebrną czarę z sygnaturą rosyjskiej fabryki. Do rozwikłania pozostało sporo tajemnic