Statki, Gryfy, Hymn o Miłości, ślady wojennych bombardowań.... To wszystko znajdziemy w Szczecinie, uważniej przyglądając się naszym chodnikom.

W Szczecinie warto patrzeć pod nogi. I to nie tylko dlatego, jak powiedzą złośliwcy, że często można potknąć się na nierównych chodnikach. Właśnie na ziemi zobaczymy interesujące detale albo niebanalne ślady historii miasta obok których zazwyczaj przechodzimy obojętnie. Wybraliśmy 10 takich miejsc i historii.

 

Statki i żaglowce na bulwarach (dosłownie)

Na Bulwarze Piastowskim (między Mostem Długim a Trasą Zamkową) w nawierzchnię wkomponowano 17 odlanych z brązu płaskorzeźb. Wzrok przyciągają zwłaszcza historyczne statki i żaglowce, które są na nich odwzorowane. Tablice tematyczne są częścią cały czas rozwijanej Alei Żeglarzy. Upamiętniają doniosłe wydarzenie żeglarskie związane z miastem. Znajdziemy na nich m.in. jacht Maria słynnego kapitana Ludomira Mączki, masowiec Ziemia Szczecińska, który opłynął dookoła kulę ziemską czy świerkową tratwę Ju-Fu, na której szczecinianie przepłynęli Atlantyk.

 

Studzienka z pięknym przesłaniem o miłości

Fragmenty listu św. Pawła do Koryntian, czyli Hymn o miłości, można odczytać z pokrywy studzienki kanalizacyjnej położonej w łączniku między ul. Staromłyńską i ul. Tkacką (Staromłyńska 7). To staranna kompozycja. Najsłynniejszy tekst o miłości z Pisma Świętego, otaczają motywy roślinne: liście dębu oraz liście laurowe. Na dole znajduje się napis „Rok 2001 – WITAMY WIEK XXI”, a po bokach logo producenta - „Ekopol Tułowice”. Na pomysł, by w tak nietypowy pomysł eksponować piękne miłosne przesłanie, wpadł pan Henryk Gałkowski. Był wówczas dyrektorem odlewni żeliwa w Tułowicach Małych pod Opolem. W całej Polsce takich studzienek sprzedano około tysiąc.

 

Logo słynnych zakładów odzieżowych

Na najniższym poziomie Kaskady, przed wejściem do Empiku, znajdziemy w posadzce intrygującą mozaikę. Przedstawia postać ubraną w jeansy. Tułów i ręce zastępuje jej stylizowany napis – Odra. To pamiątka po budynku Zakładów Przemysłu Odzieżowego Odra, który znajdował się w tym miejscu. Za komuny w szytych tutaj dżinsach chodziła cała Polska. W 2009 roku szwalnia została zburzona, by można było wybudować olbrzymią Galerię Kaskada. Odra przeniosła się do budynku przy ul. Gdańskiej. Mozaika w Kaskadzie to pamiątkowa kopia logo słynnego zakładu (obok są też inne mozaiki z Odry). Oryginał można zobaczyć w Muzeum Historii Szczecina w Ratuszu Staromiejskim.

 

Klimat Starego Miasta

Ulica Kuśnierska należy do najczęściej fotografowanych miejsc w Szczecinie. Wąski trakt pnący się pod górę, tuż obok Zamku Książąt Pomorskich, jest jednym z niewielu miejsc w Szczecinie, które oddają klimat dawnego Starego Miasta. Również dzięki nawierzchni. To stary bruk i rynsztoki, które zostały odtworzone podczas prac w latach 70. XX wieku. Kilka miesięcy temu ulica przeszła kolejny remont i zdaniem niektórych straciła część swojego uroku. Stary bruk wyrównano i pozostawiono tylko w dolnej części Kuśnierskiej. Wyżej ułożono nową kostkę kamienną ciętą w trzech różnych barwach: szarej, czerwonej i różowej.

 

Ślady wojennych bombardowań

Chodnik przy ul. Dworcowej, tuż przy wejściu do starej części Książnicy Pomorskiej, pokryty jest dziwnymi bruzdami. To ślady walk o Szczecin w 1945 roku. Co prawda na lewobrzeżu nie było bezpośrednich starć, ale ta część miasta była ostrzeliwana przez artylerię. Na granitowych płytach chodnika przy ul. Dworcowej widać efekt rozprysku odłamków jednego z pocisków. Obecnie ten „obrazek” nie składa się w całość. Podczas prowadzonych współcześnie prac jedna z płyt została ułożona w innym miejscu niż wcześniej.

Gryfy na studzienkach

Gryfy, główny element herbu Szczecina, można znaleźć w mieście niemal wszędzie. Nic dziwnego, że Szymon Jeż, autor książki „Gryfy w Szczecinie”, znalazł je również na ziemi. Trudna do przeoczenia jest wielka mozaika ze współczesnym wzorem herbu miasta wkomponowana w nawierzchnię deptaku Bogusława. Dużo mniej znane są wizerunki gryfów umieszczone na studzienkach kanalizacyjnych. Można je znaleźć na pokrywach przy ul. Grodzkiej i na pl. Orła Białego. Niewielkie gryfy są na nich tylko częścią kompozycji, znajdują się na środku lub z brzegu. Większego gryfa, wkomponowanego w zawór hydrauliczny, znajdziemy na pokrywie studzienki przed wejściem do Katedry. Została ona wykonana dla upamiętnienia pielgrzymki pracowników wodociągów na Jasną Górę

Chodniki ze szwedzkiego granitu

Zabytkowe, duże kamienne płyty chodnikowe pokrywają sporą część śródmiejskiego Szczecina. Niektórzy narzekają, że zimą są śliskie, inni podkreślają ich historyczny charakter. Większość pochodzi jeszcze z XIX wieku. Granitowe bloki, z których je wykonano, przypływały na statkach handlowych ze Szwecji. Składowano je w porcie i aż do początków pierwszej wojny światowej były dobrym, łatwo dostępnym i tanim materiałem wykorzystywanym do budowy chodników. Więcej na ten temat można przeczytać w artykule dr Bogdany Kozińskiej i dr inż. arch. Beaty Makowskiej: „Zabytkowe nawierzchnie ulic w Szczecinie”, Ochrona Zabytków Nr 1/2006.

Niemieckie napisy

Ślady niemieckiej przeszłości miasta znajdziemy nie tylko na elewacjach przedwojennych kamienic, ale również pod nogami. Niemieckie napisy w wielu częściach Szczecina można odczytać z płyt chodnikowych i studzienek kanalizacyjnych. Są sygnowane nazwami producentów. Napis „Comet” oznacza, że płyta chodnikowa powstała w cementowni na terenie Grabowa. Na Pogodnie (ale nie tylko) spotkać można płyty powstałe w zakładzie Gustava Urbana, stąd napisy: „Gustav Urban Nachlg”. Na wielu różnego rodzaju studzienkach kanalizacyjnych widnieją napisy z nazwą przedwojennych wodociągów, czyli „Stettiner Wasserwerke”. Są również pojedyncze pokrywy pochodzące np. z Prenzlau czy Pasewalku, o czym świadczą umieszczone na nich nazwy producentów.

Tory tramwajowe prosto do bramy

Nie przejedzie nimi żaden tramwaj. To tylko krótki fragment torów, który urywa się przed chodnikiem przy al. Niepodległości. Skąd więc wzięły się przed zabytkowym budynkiem poczty? Okazuje się, że przez krótki czas (1919-1922) przesyłki między placówkami pocztowymi niemieckiego Stettina rozwoziły tramwaje. Obsługiwano w ten sposób m.in. trasę do Dworca Głównego czy poczty przy ul. Dubois. Później praktyczniejsze stały się już przewozy samochodami. Tory prowadzące na pocztowe dziedzińce stały się już niepotrzebne. Z czasem kolejne ich fragmenty zlikwidowano. Tory prowadzące do bramy poczty przy al. Niepodległości możemy oglądać do dziś.

Wejście do schronu ukryte w trawie

Spacerując po placu Tobruckim, na trawniku między pocztą a fontanną z kotwicą, można zauważyć metalowe płyty. Ukrywają one wejścia do dwóch podziemnych tuneli. Schrony te powstały w latach 40. XX wieku. A jeszcze w połowie XIX wieku w tym miejscu znajdował się basen szczecińskiej twierdzy, który zasypano w 1871 roku. Dokładny opis jednego z tuneli pod pl. Tobruckim, wraz z wieloma zdjęciami, znajdziemy w książce „Podziemny Szczecin”, której autorami są Andrzej Kraśnicki Jr, Michał Rembas i Izabela Rosa.

Zobacz też:

To najbardziej tajemnicze miejsca w Szczecinie. Są ukryte w podwórkach