Amelka, Zosia, Franek i Staś są już w domu, razem z rodzicami - Natalią i Mateuszem Ratomskimi. Opuściły szpital w Zdrojach po dziewięciu tygodniach spędzonych na oddziale Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka. Są zdrowe, bez żadnych powikłań.

Takie ciąże zdarzają się bardzo rzadko. Według statystyk czworaczki przychodzą na świat raz na pół miliona narodzin. W przypadku Szczecina na kolejny tak niezwykły poród trzeba było czekać kilkanaście lat. Aż do 28 czerwca, gdy w szpitalu w Zdrojach, w zaledwie 20 minut, urodzili się kolejno: Amelka, Franek, Staś i Zosia.

- To było niesamowite i niezwykle wzruszające, gdy usłyszałam ich głosy. Wszystko tak pięknie się potoczyło. Teraz tylko wracać do domu i zacząć żyć. Bardzo dziękujemy za wsparcie lekarzom i położnym, nie sposób wymienić wszystkich – mówiła pani Natalia..

Poczwórne szczęście i poczwórne wyzwania

W czwartek rodzina po raz pierwszy opuściła szpital w komplecie. Państwo Ratomscy swoim poczwórnym szczęściem mogą cieszyć się już we własnym domu. I mierzyć się z pierwszymi wyzwaniami, których przy wychowaniu czwórki dzieci na pewno nie zabraknie.

- Wcześniej były obawy jak to będzie. Ale gdy tylko pojawiły się na świecie, gdy je zobaczyliśmy, od razu pojawił się pewien automatyzm. Nie ma czego się bać – podkreślał pan Mateusz.

Zdrowe i bez powikłań

Ciąże wielorakie zawsze wiążą się z większym ryzykiem. Tak było również w tym przypadku, choćby dlatego, że dzieci urodziły się przed terminem, przypadającym dopiero na początek września. Najmniejsza Zosia ważyła tylko 815 gram. Dziś jednak już potroiła swoją masę. Poradzono sobie też z innymi dolegliwościami, które występują u maluszków urodzonych przed terminem.

- Dzieci oddajemy zupełnie zdrowe. Bez żadnych powikłań związanych ze wcześniactwem i naszą intensywną terapią – podkreślał dr Jacek Patalan, lekarz kierujący Oddziałem Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka Szpitala „Zdroje".

Dumni lekarze

Prowadzenie ciąży, sam poród i późniejsza opieka nad dziećmi była dużym wyzwaniem dla wszystkich lekarzy. Kluczowe były nie tylko umiejętności medyczne, ale też dobra logistyka.

- Jesteśmy dumni, że było nam dane przyjąć na świat państwa dzieci i otoczyć je opieką. To również swego rodzaju zwieńczenie naszego działa budowy Zachodniopomorskiego Centrum Opieki nad Kobietą i Dzieckiem. Jesteśmy jedynym szpitalem w regionie który daje taką opiekę. Dzięki temu z różnych stron przyjeżdżają do nas mamy z mnogimi ciążami, ostatnio opiekowaliśmy się trojaczkami spod Piły – mówi dr Łukasz Tyszler, dyrektor SPS ZOZ „Zdroje”.

- Szczecin od wielu lat był ośrodkiem, który szczególnie zajmował się ciążami wielopłodowymi – dodaje dr Andrzej Niedzielski, lekarz kierujący Oddziałem Położnictwa i Ginekologii Szpitala „Zdroje”, który odbierał poród czworaczków. – Pracuję już dość długo i pierwszy raz w życiu miałem okazję odebrać czworaczki. To zawsze duże wyzwanie.

Podobnymi spostrzeżeniami dzieliła się prof. Elżbieta Ronin – Walknowska, która wspólnie z dr Jerzy Węgrzynowskim opiekowała się mamą przez całą ciążę.

- Dziękuję, że obdarzyli mnie swoim zaufaniem. W moim położniczym życiu, które trwa 55 lat, jest to pierwszy udany poród ciąży czworaczej – opowiadała pani profesor. – Moją faworytką jest najmniejsza Zosia, która po urodzeniu ważyła tylko 815 g.

Wsparcie dla rodziców

Rodzinę państwa Ratomskich opieką otoczyły władze samorządowe. Od miasta otrzymali „Bon opiekuńczy Wieloraczki” (po 5 tys. zł na każde dziecko). Dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego jako pierwsi mogli skorzystać z wypożyczalni sprzętu dla rodzin wieloraczków. Od, działającej przy Szpitalu „Zdroje” Fundacji Twoja Położna otrzymali cztery nosidełka/foteliki samochodowe.