„Dawno tak się tak nie bawiłam i nie śmiałam” – to słowa Beaty Kozidrak, tuż po wczorajszej premierze w Teatrze Współczesnym. Nie ma chyba wątpliwości, że spektakl zainspirowany jej postacią, według pomysłu Piotra Domalewskiego, to „murowany” przebój teatralny. „Być jak Beata” w reżyserii Magdaleny Miklasz łączy bowiem muzykę i humor ze społecznym komentarzem, a scenografia i kostiumy są co najmniej zaskakujące.
Wzruszenie i nagroda
To mogła być kolejna, typowa premiera, nie różniąca się czymś szczególnym od poprzednich. Kiedy jednak wokalistka Bajmu, zapowiedziała swój przyjazd do Szczecina na pierwszą prezentację „Być jak Beata” (2 lutego), tematem zainteresowały się stacje telewizyjne i inne media. Artystka przez cały wieczór udzielała wywiadów, pozowała do zdjęć, komentowała to, co zobaczyła. Nie kryła zachwytu i wzruszenia.
– Dla mnie ten spektakl to nagroda i pochwała. Cieszę się, że ci artyści zainteresowali się moją twórczością. Poruszona jestem zaskakująco dobrymi, tak innymi od tych znanych, aranżacjami utworów. Zaskoczyło mnie wykonanie dwóch utworów z mojej drugiej płyty, z 1984 roku, która praktycznie nie była popularna – mówiła dziennikarzom na konferencji po spektaklu.
fot. Monika Stolarska
Krzyknęła „bez przesady!”
Widzowie, którzy przyszli na premierę mieli jedyną, niepowtarzalną szansę, by na żywo obserwować reakcje artystki, na to, co rozgrywało się na scenie. Generalnie były one pozytywne, choć w pewnym momencie krzyknęła „Bez przesady!”. W dialogach pojawiają się bowiem różne informacje na temat kariery Kozidrak, także te, o jej domniemanym majątku, czyli prywatnym samolocie i wyspie... Nie jest to jednak biografia tej wokalistki. W inscenizacji pojawiają się bardzo znane piosenki Bajmu, m.in. „Rzeka marzeń”, „Nie ma wody na pustyni”, „Piechotą do lata”, „Małpa i ja” czy „Ucz się, ucz się!", zaśpiewane przez Magdalenę Wrani-Stachowską, Marię Dąbrowską, Arkadiusza Buszkę i Macieja Litkowskiego. Akompaniuje im zespół grający na żywo, dowodzony przez Tomasza Lewandowskiego (klawisze), który opracował nowe aranżacje tych kompozycji.
fot. Monika Stolarska
Zakonnica, student i ...drag queen
Pretekstem do tego, by zabrzmiały na scenie jest casting, w którym uczestniczą postacie odtwarzane przez aktorów. Jest wśród nich zakonnica, interpretująca „U stóp szklanych gór”, niespełniony student skandujący „Ucz się, ucz się”, jest też drag queen (w tej roli Buszko, które znakomicie opanował poruszanie się na wysokich obcasach!), zbuntowana nastolatka, „śpiewak” discopolowy, a nawet emeryt w zimowej czapce, wspierający się na kulach i turecki sprzedawca kebabu (to dwa popisy Litkowskiego). Różnorodność wykonawcza jest więc bardzo duża, a do tego dochodzą jeszcze nietypowe charakteryzacje i kostiumy, odzwierciedlające cechy postaci.
Być jak ona
Każdy z uczestników castingu mówi o sobie, o tym co dla niego znaczy twórczość Kozidrak i Bajmu, i są to opowieści niekoniecznie wesołe. „Być jak Beata”, to bowiem spektakl o spełnionym marzeniu młodej dziewczyny z Lublina, która zrobiła wielką karierę, ale także o marzeniach, które są niezrealizowane, bo właściwie każdy z tych fanów wokalistki, chciałby być tak jak ona, ale to nie jest przecież łatwe... Najbliżej spełnienia zdaje się być wykonawczyni utworu „Józek, nie daruję ci tej nocy!”, w błyszczącym kostiumie, ubrana dokładnie tak jak jej idolka, chwaląca się, że to ona stworzyła styl Kozidrak. W tej roli widzimy gościnnie się tu pojawiającą, prawdziwą przyjaciółkę tytułowej bohaterki.
fot. Monika Stolarska
Na klęczkach przed Beatą
Spektakl wzbogacony jest o projekcje video (wypowiedzi postaci, nagrywane w różnych nietypowych miejscach), które obserwujemy na ekranie z boku sceny, a tuż przed nim stoją dwa klęczniki. W centrum całej przestrzeni znajduje się zaś ogromna Matka Boska z twarzą Kozidrak. Ta figura w finale przesuwa się coraz bliżej brzegu sceny, a aktorzy wykonują wspólnie u jej stóp „Białą armię”. W sobotę podczas tego epilogu dołączyła do nich wokalistka Bajmu i śpiewając kilka wersów refrenu, podziękowała też za cały spektakl. Pewnie teraz jej fani będą bardzo chcieli go zobaczyć, a mogą to zrobić m.in. 3, 5, 9, 10 i 12 lutego. To najbliższe prezentacje.
Komentarze
10