Duński muzyk polskiego pochodzenia w pewnym momencie postanowił „powrócić cudem na ojczyzny łono”. W Danii ze swoim zespołem Tesco Value nie mógł narzekać na brak popularności. A jednak zaryzykował. I tak w Polsce- kraju, w którym główny nurt sceny muzycznej zajmują zespoły prześcigające się w kopiowaniu wzorców z Zachodu, pojawił się człowiek, który gra na akordeonie i płaczliwym głosem śpiewa piosenki o baśniowych tekstach.
Wydawać by się mogło, że jedyne co usłyszy, to komentarz rodem z filmu "Dzień świra"- "a co, panu się wydaje, że pan gra na Pradze przed wojną albo zaraz po?!" A jednak projekt Czesław Śpiewa, łączący styl kapeli podwórkowej z multipoezją śpiewaną, to dziś czarny koń polskiej sceny muzycznej. Utwór "Maszynka do świerkania" stał się przebojem, a debiutancka płyta "Debiut"- płytą platynową. Brzmi baśniowo, ale to jednak prawda- jedna z najjaśniejszych dziś naszych rodzimych gwiazd gra na akordeonie!
O tym, jak to się stało, Czesław Mozil opowiedział specjalnie dla wSzczecinie.pl przy okazji swojego występu w naszym mieście 13 stycznia, zorganizowanego w ramach cyklu Akustyczeń.
Komentarze
1