Rosjanin ze Szczecina zmiksował Holendra na jego najnowszej płycie. Muzyka to uniwersalny język, dla którego nie ma granic, podobnie jak dla mojego rozmówcy. Dj Sasha Dubrovsky – o tym, czy jest już Polakiem, dlaczego nie przepada za Dj Tiesto i czemu po godzinach siedzi w bunkrze zamiast w domu... Na te i inne pytania odpowiedzi w lekturze poniżej.

Polak, Rosjanin, dwa bratanki

wSzczecinie.pl: Na forach internetowych można znaleźć zarzuty pod twoim adresem, że żaden z ciebie Rosjanin tylko 100% Polak, a twój pseudonim to jedynie chwyt marketingowy. Kim więc właściwie jesteś?

Dj Sasha Dubrovsky: (pokazuje dowód) Proszę, zwróć uwagę na miejsce urodzenia (Mineralnyje Wody). Jeżeli znajdziesz mi taką miejscowość w Polsce, to nawet temu kto to napisał postawię kolejkę!

W Polsce mieszkam od wielu lat. Być może za dobrze już mówię po polsku, choć niektórzy mówią że czasem jeszcze słyszą akcent. Kto nie chce wierzyć, że pochodzę z Rosji – trudno, jego problem! (śmieje się)

wSzcz: Skąd więc właściwie wziąłeś się w Polsce?

DjSD: Ja i cała moja rodzina musieliśmy wyemigrować z mało przyjemnej okolic, leżącej na granicy z Czeczenią, gdzie nawet dziś nie jest zbyt bezpiecznie. Dostaliśmy podwójne obywatelstwo, co graniczyło z cudem, ale całe moje życie to właśnie takie cuda i zbiegi okoliczności.

"W muzykę klasyczną wystarczy się wsłuchać"

wSzcz: Micha Kaido na stronie Icefm.pl napisał o tobie, że masz kota wegetarianina i ADHD. Jaką muzykę puszczasz w domu, że aż kotu odechciało się mięsa?

DjSD: Kot jest taki od urodzenia, a w domu słuchamy głównie muzyki żony, która diametralnie różni się od mojej. Ja i kot próbujemy jakoś to wytrzymać.

wSzcz: Czego sam słuchasz? Kto cię inspiruje do pracy?

DjSD: Jeśli chodzi o moja gusta muzyczne, to są dosyć zróżnicowane. Muzyka lat `80, a za młodu cięższa muzyka też nie była mi obca. Inspiruje mnie zaś przede wszystkim...muzyka klasyczna. To jest dla mnie kopalnia pomysłów!

wSzcz: Opierasz swój trance na muzyce klasycznej??

DjSD: Może to faktycznie wydaje się to dość dziwne, ale wystarczy się wsłuchać choćby w Dziadka do Orzechów. Na podstawie takiej muzyki można znaleźć tyle ciekawych pomysłów, zbudować tyle interesujących melodii... Nie powiem, czy bardziej inspiruje mnie Chopin, Czajkowski czy Mozart. Po prostu słyszę jakąś melodię i od razu układam sobie w głowie jej aranżację. Trance to pojęcie dosyć obszerne, a tworząc muzykę musisz się czymś inspirować.

Praca dla Tiesto a słuchanie Tiesto

wSzcz: Od kiedy więc jesteś fanem Dj Tiesto? Ostatnio zrobiłeś dla niego remiks...

DjSD: Przyznam szczerze... hmmm... aż takim wielkim fanem Tiesto... to ja nie jestem. Ceniłem jego dokonania jako producenta, nadal zresztą cenię. Jego dzisiejsze upodobania i dokonania muzyczne... eee... nie przekonują mnie :>. Mam na myśli jego ostatni album Kaleidoscope. Mój remiks znajduje się na najnowszej płycie Tiesto Feel It In My Bones (Tiesto feat. Tegan and Sara) i oczywiście gorąco zachęcam do odsłuchania go. Ale całość niestety do mnie średnio przemawia. Za to cenię go za muzykę z początków kariery.

wSzcz: Jak doszło do twojej współpracy z Tiesto?

DjSD: Zapytanie wyszło od managementu Tiesto, czy zremiksujemy jeden z jego kawałków z najnowszej płyty. Potem my dostaliśmy kontrakt, a oni remiks.

wSzcz: Czyli samego Tiesto nie poznałeś?

DjSD: Nie.

wSzcz: A chciałbyś? Mielibyście o czym rozmawiać? Może wygarnąłbyś mu aktualne „dokonania”?

DjSD: Sądzę że tak, na pewno mielibyśmy o czym rozmawiać. Musisz jednak wiedzieć, że Tiesto to nie jest tylko Tiesto jako on sam, ale również stoi za nim potężny management ukierunkowany na zarabianie pieniędzy. Jego działania też w jakiś sposób są ukierunkowane na zaspokojenie tych oczekiwań, nawet jeśli czasem coś innego mu w duszy gra. Ma być to nastawione na gusta naszej dzisiejszej młodzieży.

wSzcz: Jak byś scharakteryzował tych odbiorców?

DjSD: Odbiorcy komercyjnego Radia Eska czy Rmf Maxxx, przedział wiekowy 14-17 lat. To nie jest moja muzyka i dlatego żałuję, że muzyka Tiesto potoczyła się w tym kierunku. Pomyśl – znasz czyjeś dokonania od lat, cenisz je, i nagle zaczyna wydawać coś, co jest zupełnym przeciwieństwem tego co było. Ubolewam nad tym, zresztą nie tylko ja. Mam znajomych, którzy za Tiesto potrafili zjeździć kawał świata, by móc bawić się na jego koncertach. Teraz nawet nie wybierają się na ten, który odbędzie się w Polsce 10 lipca w Gdańsku.

"W Mikołaja już nie wierzę"

wSzcz: A Ty wybierasz się na ten koncert?

DjSD: Niee... Zresztą ja już w swoim życiu zaliczyłem wiele imprez, tych większych i mniejszych. A poza tym wolę dawać niż brać. Zatem to ja lubię na imprezach grać muzykę.

wSzcz: Jesteś więc prawdziwym altruistą. Na święta też wolisz dawać prezenty niż dostawać...?

DjSD: Tak, zdecydowanie wolę dawać. Uważam, że to daje zdecydowanie więcej satysfakcji.

wSzcz: A co byś powiedział na taki prezent- Tiesto dzwoni do ciebie z osobistymi gratulacjami za świetne zremiksowanie jego utworu...?

DjSD: (głośny wybuch radości) Zejdźmy na ziemię :).

wSzcz: Czyli w św. Mikołaja też już nie wierzysz?

DjSD: (śmieje się) Już dawno temu mi to przeszło.

wSzcz: Ok. A gdzie można w tej chwili usłyszeć wspomniany utwór?

DjSD: To jest na tyle świeży materiał, że musi się jeszcze trochę rozkręcic. Na pewno będziemy go puszczać w trakcie naszych audycji w Icefm.

"Na wypadek wojny mam gdzie pracować"

wSzcz: Jakie plany na przyszłość? Kto teraz czeka w kolejce do miksowania?

DjSD: Przede wszystkim mam w planach skończenie studia nagraniowego, studia z prawdziwego zdarzenia. To, które znalazłem, spełnia wszystkie postawione przeze mnie wymogi – osobne pomieszczenie do nagrywania, nie w domu, nie gdzieś tam; wyciszone, z profesjonalnym sprzętem, który nie będzie sąsiadom przeszkadzał spać po nocach. Wszystko aktualnie jest w trakcie realizacji. Na szczęście moje największe zmartwienie, czyli pomieszczenie, zostało rozwiązane. Znalazłem stary poniemiecki bunkier na Pogodnie i tam się urządziłem. Nikt mnie tam nie będzie słyszał ani ja nikogo, będę się tam zamykał i nagrywał. Wszystkie moje najfajniejsze pomysły odkładam na chwilę zakończenia prac. Wtedy tam się zabarykaduję i wszystkie swoje myśli przeleję na klawisze.

wSzcz: A na wypadek jakiejś wojny nie będziesz musial przerywać prac..

DjSD: Dokładnie tak. Ściany są grubości metra, więc nic mi tam nie grozi.

wSzcz: To może przy okazji „twój” bunkier włączymy do trasy wycieczkowej „Śladami podziemnego Szczecina”?

DjSD: Jasne, od razy po zakończeniu prac. Opłat nie będę pobierał, zapraszam więc chętnych na kawę!

wSzcz: Pochodzisz z Rosji, byłeś rezydentem wielkopolskiego klubu, teraz mieszkasz w Szczecinie. Jaki obierasz następny kierunek- Londyn, Berlin, Amsterdam?

DjSD: Wszystkie wymienione już zaliczyłem i niespecjalnie mnie to kręci. Nie lubię monotonii, ale z drugiej strony lubię to, gdzie teraz jestem. Nie mam planów przenoszenia się już gdzieś indziej, lubię Szczecin, mam tu żonę, nasze wspólne dziecko za 3 miesiące przyjdzie na świat...

wSzcz: ... gratulujemy!

DjSD: Dziękuję. To będzie syn :). Spotkało więc mnie tu mnóstwo dobrych rzeczy. Na razie zostaje i nigdzie się nie ruszam!