Na granicę polsko-niemiecką wróciły kontrole graniczne. Jak na razie są one wyrywkowe i nie powodują wielkich zatorów, ale zarówno mieszkańcy żyjący na pograniczu, jak i przedsiębiorcy niepokoją się całą sytuacją. Czy możliwe jest zaostrzenie kontroli? Jaka powinna być reakcja samorządu i rządu na ruchy ze strony Niemiec? O tym mówił podczas konferencji prasowej w Lubieszynie kandydat Trzeciej Drogi do sejmu, Adam Rudawski.

Z ust polityka padły słowa o winie polskiego rządu w zaniedbywaniu relacji polsko-niemieckich. Rudawski dodał też, że obawy strony niemieckiej mogą wynikać z braku przejrzystej polityki migracyjnej w naszym kraju.

– Odbieram to jako ograniczenie części mojej europejskiej wolności. Ufundowało nam to Prawo i Sprawiedliwość – mówił kandydat Trzeciej Drogi do sejmu. – Rządzący uspokajają nas, że to kontrole wyrywkowe i tymczasowe, ale kontrole są i pojazdy są zatrzymywane. Jakbyśmy jechali na lotnisko albo się spieszyli, to byłby to dla nas kłopot. Gdyby nie było problemu z emigrantami i gdyby współpraca z Niemcami była lepsza, to nie mielibyśmy tych utrudnień. 

W czwartek w Szczecinie gościł też współlider Trzeciej Drogi Władysław Kosiniak-Kamysz. Jednym z tematów poruszanych na wiecu była właśnie polityka zagraniczna Polski. Przedstawiciele ugrupowania zaznaczają jednak, że to nie powinien być główny headline kampanii wyborczej.

– Moim zdaniem temat emigrantów jest ważny w kampanii. Uważam, że sprawy gospodarcze czy podatkowe dla zwykłych Polaków są ważniejsze – dodał Rudawski.

Kontrole na granicy są wyrywkowe. Zatrzymywany jest mniej więcej co trzeci samochód osobowy. Znacznie częściej sprawdzane są ciężarówki i autokary. W czwartek do południa nie powodowało to zatorów i korków, ale już po południu mieliśmy informacje o utrudnieniach. Nie wiadomo jeszcze, czy kontrole potrwają kilka dni czy ustanowione zostaną na dłużej. Poza przejściem granicznym z Polską, Niemcy mocniej strzegą także granicy polsko-czeskiej.