W 2020 roku świat obchodzi 250. rocznicę urodzin Ludwiga van Beethovena. Jego dzieła wykonywane są najczęściej w historii. Zatem i w naszej Filharmonii nie może ich zabraknąć. Nie ograniczymy się tylko do prezentacji jego twórczości, pokażemy ją w kontekście historycznym i artystycznym. Opowiemy o Beethovenie, który wyprzedzał swoją epokę o 250 lat.
ARTYŚCI:
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie
Oliver Schnyder - fortepian
Rune Bergmann - dyrygent
UTWORY:
- Ludwig van Beethoven - Koncert fortepianowy nr 5 Es-dur op. 73
- Ludwig van Beethoven - Symfonia nr 3 Es-dur op. 55 Eroica
Gdybyśmy przeanalizowali wszystkie jego dzieła, znaleźlibyśmy dwie tematyki, które mogą być kluczem do zrozumienia jego życia i twórczości. W części dzieł Beethoven kompozytor wyraża bardzo osobiste, proste i płynące z serca uczucia. Taka jest chociażby symfonia „Pastoralna”. Dzieła z drugiej grupy, a jest ich zdecydowanie więcej, podejmują motyw walki.
Życie Beethovena (1770–1827), przypadło na okres wielu zmian. W tych latach dzieje się Wielka Rewolucja Francuska, posadami Europy wstrząsa Napoleon oraz formuje się Święte Przymierze dla przywrócenia starego porządku. Na początku Beethoven myśli o społecznym kontekście swoich dzieł. Z czasem jego walka nabiera także wymiaru osobistego – wewnętrznych zmagań człowieka z rzeczywistością.
Koncert fortepianowy Es-dur zawiera jedną z najbardziej wirtuozowskich partii solistycznych tego instrumentu w historii. Jednak nie jest ona celem samym w sobie. To środek wyrazu idei bohaterstwa. Tę samą myśl podejmuje symfonia „Eroica”. W kolejnych częściach (Allegro, Marsz żałobny, Scherzo, Finał) oddane są emocje bohatera, który chociażby umarł, to pozostawi swoje idee wiecznie żywymi. Początkowo miała nosić tytuł „Napoleon”, ale kompozytor zmienił go na wieść o cesarskiej koronacji Bonapartego.
W roku 1817 – miał już wtedy poza sobą osiem symfonii – kompozytor zapytany przez poetę Kuffnera, które z jego dzieł jest mu najbliższe, odpowiedział podobno: „Eroica”. „Myślałem, że Piąta” – podsunął Kuffner. „Nie, »Eroica«” – potwierdził raz jeszcze Beethoven.
Komentarze
0