ARTYŚCI:
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie
Rune Bergmann - dyrygent
UTWORY:
- Mieczysław Karłowicz - Serenada na orkiestrę smyczkową op. 2
- Mieczysław Karłowicz - Epizod na maskaradzie op. 14
- Mieczysław Karłowicz - Stanisław i Anna Oświecimowie op.12
„Gdy ludzkość stanie na dość wysokim poziomie estetycznym, będzie musiała oddać cześć przynależną i pierwszeństwo muzyce czystej, uniezależnionej od okowów poezji, która bądź co bądź, jako sztuka bardziej konkretna, gwałtem wstrzymuje muzykę w punkcie, do którego sama zdolna jest dolecieć. Może muzyka wyżej nie potrafi się wzbić niż poezja, z pewnością jednak może polecieć gdzie indziej, w innym kierunku. Myśli powyższe skłoniły mię od dawna do zaprzysiężenia wierności tej muzyce orkiestrowej, uniezależnionej od poezji i szczegółowego programu”.
W kontekście tych słów Karłowicza niektórych dziwi programowość jego utworów. Cały czas pojawiają się opracowania, w których twierdzi się, że kompozytor przeczy nimi swoim tezom. Proponujemy zerknąć do opisu koncertu z „Symfonią faustowską” – tam Ferenz Liszt (kilkadziesiąt lat wcześniej) postuluje odtworzenie silnych związków poezji i muzyki.
I teraz my zadajemy pytanie: czy Karłowicz zapisał swoje idee (zgodnie z młodopolskim duchem strojące w opozycji do wcześniej obowiązujących), by potem w większości utworów się im sprzeniewierzać?
Wierzymy, że sam Karłowicz wskazuje, iż kluczem do odczytania jego utworów jest wysoki poziom estetyczny, o którym wspomina. A zatem nie programowość i nie liryczność, tak silnie podkreślane w muzyce poprzedniej epoki. Czy dzisiaj jesteśmy w stanie już docenić czystą muzykę?
PS Karłowicz zapisał również: „Ponieważ podanie o »Stanisławie i Annie Oświecimach« nie jest prawdopodobnie znane szerszemu ogółowi, przeto autor pozwala sobie podać je tutaj w kilku słowach”. Z racji tego, że „szerszy ogół” już wielokrotnie mógł się z tą opowieścią zapoznać, pozwoliliśmy sobie zostawić ją tym razem na program drukowany.
Komentarze
0