Gdzie i kiedy?
środa, 3 grudnia 2025, 19:00
Za ile?
40/50 zł
Zanim stał się instrumentem koncertowym, był narzędziem sygnału. Najpierw – wydrążona muszla lub róg zwierzęcia, później – długi, spiralnie skręcony instrument z metalu, który służył do dawania znaków: na polowaniu, w bitwie, w rytuałach. Z czasem róg wszedł do orkiestry – jako instrument o potężnym, lekko matowym brzmieniu, który potrafił zabrzmieć miękko jak echo, ale też donośnie jak syrena. Dziś często mówi się „waltornia” – to współczesna polska nazwa rogu. Brzmi dumnie, ale chodzi o ten sam instrument.

Długo róg mógł wydobywać tylko kilka określonych dźwięków – tych, które wynikają naturalnie z długości jego rury. Dopiero w XIX wieku dodano do niego specjalne zawory (tzw. wentyle), które pozwalają wydłużać drogę powietrza i grać wszystkie potrzebne dźwięki. Od tej pory róg mógł grać nie tylko sygnały, ale i melodie.

W orkiestrach róg był często tłem – barwą dodawaną do smyczków i drewna – ale w XX wieku kompozytorzy zaczęli dostrzegać jego wyjątkowość: głęboki, lekko nosowy ton, możliwość grania bardzo cicho i bardzo mocno, a nawet używania go jak instrumentu perkusyjnego (uderzając w jego korpus lub dmuchając bez dźwięku). Zaczęli pisać na niego nie tylko partie orkiestrowe, ale też muzykę solową i zespołową.

Ten koncert to rzadkość: cztery rogi na jednej scenie, grające utwory wyłącznie polskich kompozytorów XX wieku. Zabrzmią dzieła Kotońskiego, Rybickiego, Przybylskiego, Szostaka oraz opracowanie suity Serockiego. To muzyka bardzo różnorodna – od rytmicznej i klasycznej po eksperymentalną i zaskakującą. Róg – ciepły, okrągły, przestrzenny – wciąga w swój świat od pierwszego dźwięku. To wieczór, który pozwala nie tylko usłyszeć instrument, ale go naprawdę poznać.