Il barbiere di Siviglia (1816) powstał do libretta Cesarego Sterbiniego, opartego na sztuce Pierre’a Beaumarchais’go z 1775 roku – pierwszej części tzw. trylogii Figara. Beaumarchais pisał o klasowym zamieszaniu, sprycie służby i zdezorientowanej arystokracji. Rossini przeniósł te tematy na scenę muzyczną z niezwykłą lekkością i energią.
Akcja toczy się w Sewilli. Młody hrabia Almaviva zakochuje się w Rozynie, która jednak pozostaje pod czujnym okiem starzejącego się doktora Bartola – ten pragnie ją poślubić dla majątku. Hrabia, by zbliżyć się do ukochanej, przybiera różne tożsamości: studenta Lindoro, pijanego żołnierza i nauczyciela muzyki.
Do akcji wkracza Figaro – miejscowy cyrulik, specjalista od układania włosów i spraw nie do ułożenia. To on staje się reżyserem całej intrygi. Razem z Almavivą wymyśla sposoby na dotarcie do Rozyny, przechytrzenie Bartola i sformalizowanie miłości. Pojawia się też intrygant Basilio, plotkarka Berta, sporo chaosu – i oczywiście ślub w ostatnim akcie.
Z Cyrulika… pochodzą jedne z najbardziej znanych arii w całej literaturze operowej: Una voce poco fa Rozyny i słynne Largo al factotum Figara. Rossini stworzył muzykę, która nigdy się nie nudzi – pełną rytmicznych zaskoczeń, wokalnych fajerwerków i niesłabnącej energii. Choć premiera w Teatro Argentina w Rzymie (20 lutego 1816 roku) zakończyła się niepowodzeniem – z powodu teatralnego chaosu i niechęci zwolenników kompozytora Giovanniego Paisiella, który wcześniej napisał operę o tym samym tytule – kolejne wykonania przyniosły Rossiniemu błyskawiczny sukces. Cyrulik sewilski stał się jednym z najczęściej grywanych dzieł operowych w historii.
W tej operze nie ma fajerwerków ani toastów, ale jest wszystko, czego potrzeba na koniec roku: lekkość, przebiegłość, śmiech, miłość i finał z happy endem. Figaro – człowiek od zadań specjalnych – znów wygrywa z konwenansem i nudą.
Komentarze