Eksplozja nie naruszyła konstrukcji wieżowca - jak infomruje Michał Domański ze Straży Miejskiej w Szczecinie, dlatego też mieszkańcy bloku przy ulicy Matejki 16 wrócili do swoich mieszkań dziś, koło południa. Część z nich spędziła noc w internacie, reszta przenocowała u swoich rodzin. By nie dopuścić do włamań i kradzież przez całą noc mieszkań pilnowali policjanci i strażnicy miejscy.

Dziś rano budynek przeszedł dodatkową kontrolę. Jeszcze wczoraj instalacja gazowa została uszczelniona, a jak poinformowała Danuta Misztal ze Szczecińskiej Energetyki Cieplnej uszkodzona w wyniku eksplozji instalacja ciepłownicza została naprawiona.

Zagrożenie było duże.

Zastępca komendanta straży pożarnej w Szczecinie Mariusz Godlewski, powiedział, że do wybuchu doszło na skutek rozszczelnienia rury z gazem. Rura z gazem biegnie w ziemi, więc do rozszczelnienia nie doszło w piwnicy bloku. Gaz przedostawał się przez studzienki i kable. Skala zagrożenia była bardzo duża, bo gaz ulatniał się na całej długości rury - powiedział komendant.

Śledztwo w tej sprawie już prowadzi prokuratura Szczecin – Niebuszewo. Po oględzinach i sporządzeniu dokumentacji strat spółdzielnia przeprowadzi kapitalne remonty w zniszczonych mieszkaniach.

Lokale zastępcze już są.

W wyniku eksplozji i pożaru doszczętnie zostały zniszczone dwa mieszkania w budynku. Dla rodzin, które straciły swoje mieszkania przygotowane zostały lokale zastępcze przy ulicy Wyzwolenia 75 – jak informuje Zbigniew Dunikowski, zastępca prezesa spółdzielni mieszkaniowej "Śródmieście".

Lekarze walczą o życie dwóch osób.

Po wybuchu kobieta i mężczyzna trafili na oddział oparzeniowy szpitala w Gryficach. Obydwoje znajdują się w stanie śpiączki farmakologicznej. W najcięższym stanie jest kobieta. Jej ciało poparzone jest w 90%, doszło także do poparzenia dróg oddechowych. Mężczyzna jest w lepszym stanie, mimo, że także doszło do poparzenia dróg oddechowych, a jego ciało poparzone jest w 50-55%.