Kryzys miał zagrać w Szczecinie w kwietniu, ale wówczas z powodu żałoby narodowej ten występ został odwołany. W efekcie przyjechali do Szczecina 12 czerwca by uświetnić swym koncertem w „Słowianinie” obchody 25-lecia ruchu „Wolność i Pokój”
Tego samego dniaprzy Bramie Portowej oficjalnie odsłonięto Pomnik Powielacza , który ma być symbolemwolności i działań opozycji demokratycznej. Kryzys to też pomnikowy już niemalże zespół (powstał w 1978 roku), ale wbrew pozorom Robert Brylewski i jego ekipa pokazali, że energii im nie brakuje. Zanim jednak weszli na scenę pozwolili trochę pograć swemu supportowi czyli Kolaborantom. Przemek Thiele wraz ze swoim zespołem skorzystał z tej szansy by przedstawić utwory, które znamy z pierwszych płyt formacji – takie jak „Pociąg Do H”, „NŚR, ”, „A może to ja ?”, „Powiedz coś”, „Strażnicy moralności cz I”, „Brudy”, „Transparenty” czy też wieńczący, tradycyjnie już, całość „Tato” (z repertuaru No Means No). W sumie około 50 minut surowego, rockowego grania.
Kryzys rozpoczął od mocnego akcentu, bo na pewno takowym było wykonanie „Świętego szczytu”. Później zabrzmiały takie numery jak „Małe Psy”, „Telewizja” „Mam dość”, „Na plaży”, znane sprzed lat, ale także z całkiem świeżego wydawnictwa jakim jest tegoroczny album zespołu – „Kryzys komunizmu”. Publika reagowała coraz bardziej żywiołowo, ale chyba jednak nie tak emocjonalnie jak to bywało przed laty na koncertach punkowych. Może z powodu średniej wieku, która była dość wysoka. Młodzież chyba jednak wybrała tego dnia Dni Morza....Oczywiście największeożywienie wzbudziła „Ambicja” – czyli jeden z największych szlagierów Kryzysu. Podobnie było z „Je T`Aime Moi Non-Plus” Gainsbourga.
Rolę konferansjera w czasie całego występu spełniał tym razem nie Brylu, a perkusista zespołu – Maciej Góralski, który praktycznie każdą zapowiedź obdarzał mniej lub bardziej dosadnymi komentarzami dotyczącymi polityki, systemu czy mediów. „Sygnał”, „Wojny gwiezdne”, „Armagedon” połączony z „Zegarmistrzem światła” Tadeusza Woźniaka to następneutwory, które Kryzys nam zaaplikował. Warto dodać, że w składzie Kryzysu obok wymienionych już wyżej jego najstarszych muzyków są obecnie: Martyna Załoga (bas, wokal), Andrzej Kasprzyk (gitara, instrumenty klawiszowe), orazGrzegorz Rytka. na saxofonie „gabarytonowym” (jak to określił Brylewski).
Pod koniec dwukrotnie usłyszeliśmy „Zabrano go” (z basem i bez basu) oraz „Wściekłą” (czyli nową wersję „Wild Thing”). W sumie była to bardzo przyjemna powtórka z historii polskiego ( i nie tylko) rocka.
Komentarze
0