Teraz wszyscy spotkają się, by powspominać chwile dobre i złe, lata wspólnej nauki i zabawy.

 Ci , co Go znali osobiście nie mogli uwierzyć w Jego nagłe odejście. Teraz wszyscy, także i ci, co nie mogli Go osobiście pożegnać letnim dniem na najpiękniejszym z cmentarzy spotkają się dzisiejszym, piątkowym wieczorem by powspominać chwile dobre i złe, lata wspólnej nauki i zabawy.

Zbierzemy się o szóstej wieczorem w Jego ukochanych "Muzach", gdzie przez wiele lat miał swoje atelier, gdzie przez ćwierćwiecze z kamerą towarzyszył   spektaklom i codziennym zdarzeniom, Tu opracowywał i prezentował swoje fotografie, wiódł wielogodzinne dysputy z coraz młodszymi adeptami i adeptkami sztuki fotografowania.

A Wielki Nieobecny będzie patrzył na nas z góry i cieszył się, ze znów zebrało się grono przyjaciół fotografii i Jego samego. Bo jest niebo dla fotografów, na pewno jest... Musi być, bo Wojtek właśnie jest tam teraz.