Trzecie spotkanie przy szczecińskiej kamienicy i trzecie uroczyste odsłonięcie pamiątkowej tablicy. Tym razem w roli głównej wystąpiła Stanisława Angel – Engelówna.
To wyjątkowa postać ze szlaku „Niezwykli szczecinianie i ich kamienice”. Gwiazda polskiego kina z końca lat 30. XX wieku. Debiutowała bardzo późno (dopiero w wieku 29 lat), ale natychmiast grała pierwszoplanowe role.
- Engelówna miała urodę posągowej piękności, w związku z tym grała piękne uciśnione. - mówiła Iwona Poczopko, filmoznawczyni.
Zagrała m.in. we Wrzosie, Sercu matki, O czym się nie mówi. Jak magnes przyciągała do kin tłumy. Jej obiecującą karierę przerwał wybuch drugiej wojny światowej.
W roku 1949 przybyła do Szczecina na zaproszenie Państwowych Teatrów Dramatycznych. Przyjęła propozycję etatu i swoją grą bawiła szczecińską publiczność przez blisko 10 lat. W tym czasie w Szczecinie nie chodziło się do teatru, tylko na „Engelównę”.
Na pogrzebie w 1958 roku na Cmentarzu Centralnym towarzyszył jej ponadtysięczny tłum wielbicieli.
- Byłaś dumą naszego teatru – pisarz Artur Daniel Liskowacki przybliżył słowa, którymi pożegnano aktorkę.
Tablicę na dawnym Domu Aktora przy al. Papieża Jana Pawła II 44, w którym mieszkała Engelówna odsłoniła Olga Adamska – aktorka Teatru Polskiego w Szczecinie. Ten uroczysty moment poprzedziła fragmentem występu w roli Oliwii z Wieczoru Trzech Króli Williama Szekspira. W tę samą postać wcieliła się w 1951 roku Engelówna w przedstawieniu wyreżyserowanym przez Wiktora Biegańskiego.
Wydarzenie swoim występem uświetniła połowa zespołu Swing Lovers – śpiewająca puzonistka Anna Nowik oraz pianista Stefan Lubkowski.
- Dzisiaj jak wiele lat temu znowu zagrała pierwszoplanową rolę – podsumowała spotkanie Justyna Machnik, organizatorka projektu "Niezwykli szczecinianie i ich kamienice".
Komentarze
0