„Żeby wymienić wszystkie tramwaje w mieście potrzebowalibyśmy około 3 miliardów złotych” – wyliczał Łukasz Kadłubowski, zastępca prezydenta Szczecina, w programie „Studio wSzczecinie.pl”. Tłumaczył, że zamiast nowych, drogich pojazdów, konieczny będzie zakup tańszych, używanych, najprawdopodobniej z Niemiec.
Spis Treści

Dyskusja o taborze tramwajowym nasiliła się w ostatnich dniach, po informacji, że Szczecin nie znalazł się wśród miast, które otrzymają dofinansowanie na zakup nowych pojazdów z Krajowego Planu Odbudowy (wnioskował o 81 mln zł).

Jest jeszcze szansa na pozyskanie mniejszych pieniędzy przy relokacji środków z niewykorzystanej puli, ale wiadomo już, że nie starczy na zakup zapowiadanych 8 dodatkowych tramwajów. Pewne jest tylko kupno 4 niskopodłogowych Moderusów Gamma, na które dotacja pochodziła z innego programu unijnego – Fenix.

Używane tramwaje „wyglądają jak nowe”

Tymczasem tabor w Szczecinie coraz mocniej się starzeje. Jego dużą część stanowią Tatry wyprodukowane w połowie lat 80. (później modernizowane), które należałoby już wymienić. Najbardziej realną opcją jest zakup nieco młodszych, używanych pojazdów. Mówi się o tramwajach z Berlina (GT6N) i Magdeburga (NGT8D).

– Te 30-letnie albo 15-letnie pojazdy, w zależności od tego, jakie są dostępne na rynku, przechodzą gruntowne remonty. Potem wyglądają jak nowe. Uspokajam, że nie ma nic złego, w tym, żeby kupować używane tramwaje – mówił prezydent Kadłubowski.

„Nie stać na to chyba żadnego miasta w Polsce”

Tymi tłumaczeniami nie przekonał jednak wszystkich widzów programu „Studio wSzczecinie.pl”. W pytaniach pojawiły się między innymi sugestie, żeby „skończyć z bieda transportem” i skupić się wyłącznie na kupowaniu nowych tramwajów.

– Żeby wymienić wszystkie tramwaje w mieście potrzebowalibyśmy około 3 miliardów złotych – odpowiadał rozmówca Michała Kaczmarka. – Nie stać na to chyba żadnego miasta w Polsce, nawet Warszawy, która ma znacznie wyższy budżet. Musimy posiłkować się zakupem używanych tramwajów. Tak zrobił Poznań, co pokazuje, że nie bylibyśmy jedyni w Polsce, którzy korzystają z takich rozwiązań.

Podwyżka cen biletów powinna być wcześniej?

Problemem jest też awaryjność tramwajów już jeżdżących po ulicach Szczecina. Prezydent Kadłubowski szacuje, że na doprowadzenie do idealnego stanu tych młodszych, które w najbliższym czasie nie będą wymienianie, pochłonęłoby ponad 100 milionów złotych. Jego zdaniem sytuacja byłaby lepsza, również jeśli chodzi o autobusy, gdyby wcześniej zdecydowano o podwyżce cen biletów.

– Myślę, że podwyżka rzędu 20 zł na bilecie miesięcznym nie jest dotkliwa dla większości pasażerów. Gdybyśmy zdecydowali o niej wcześniej, rokrocznie mówilibyśmy o 20-25 milionach złotych dodatkowych dochodów, co pozwoliłoby wymienić nasz tabor autobusowy na przestrzeni 10 lat – przekonywał.

Będą podwyżki dla pracowników komunikacji miejskiej

Wspomniana podwyżka stanie się faktem od 1 maja. Dodatkowe wpływy nie będą jednak przeznaczone na tabor, gdyż potrzeb związanych z komunikacją miejską jest zdecydowanie więcej.

– Kwota z wyższych cen biletów ma sfinansować podwyżki dla motorniczych, kierowców i innych pracowników spółek komunikacyjnych. To ponad 1200 osób, które otrzymają podwyżki na poziomie około 770 złotych brutto – podkreślał prezydent Kadłubowski.

Całą rozmowę można obejrzeć na Facebooku portalu wSzczecinie.pl.