Dziś (23.05), jeszcze przed południem, na placu minigolfa w Parku Kasprowicza zaczęli gromadzić się szczecinianie i goście z innych miast. Przybywali całymi rodzinami, gdyż przewidziano dla nich nie lada atrakcje, z możliwością zdobycia zaszczytnego tytułu Mistrza Europy w pewnej niekonwencjonalnej dyscyplinie włącznie.

Szczecińska tradycja rzucania patelniami

Mistrzostwa Europy w Rzucie Patelnią Pań odbyły się w Szczecinie po raz szósty, tradycyjnie już towarzyszyły im gry i zabawy dla całych rodzin oraz występy artystyczne. Impreza stanowiła nietypową propozycję na spędzenie niedzielnego popołudnia: pogoda dopisała, więc uczestnicy festynu stawili się tłumnie i aktywnie wypoczywali na świeżym powietrzu.

Portal wSzczecinie.pl sprawował nad imprezą patronat medialny. Honorowym patronatem zawody objął Prezydent Miasta Szczecina.

Proste zasady – dobra zabawa

Patelnia, jak udowodniły dziś uczestniczki mistrzostw, nie tylko do smażenia służyć kobiecie może! Równie dobrze sprawdzała się, szybując nad głowami zgromadzonej w Parku Kasprowicza widowni. Jednak własne patelnie lepiej było zostawić w domu, gdyż kuchenne naczynie musiało spełniać określone standardy. Do dyspozycji zawodniczek były patelnie stalowe o średnicy 27 cm i wadze 1,2 kg (które niestety znacznie podczas mistrzostw ucierpiały). Prowadzący konkurencję, streścił jej zasady w jednym zdaniu: „należy zmieścić się w rzutni i nie zabić sędziego”. Jedynym dozwolonym sposobem wspomagania się podczas startu w tych niecodziennych zawodach było ustawienie przez zawodniczkę swojego partnera jako celu motywacyjnego. Panie nie skorzystały z tej możliwości, w zamian zaś były przez mężczyzn głośno dopingowane.

Bo liczy się technika!

Jak mówiły startujące dziś w zawodach panie, z patelniami już tak jest, że nigdy nie wiadomo, która technika da nam oczekiwany rezultat, ani… w którą stronę poszybuje niesforne kuchenne naczynie. Można więc wnioskować, że jest to konkurencja urazowa, jednak organizatorzy zadbali o bezpieczeństwo uczestników i widzów – nikt nie odniósł żadnych obrażeń. W wyborze techniki rzutu patelnią panowała duża dowolność. Dominowały rzuty płaskie (tzw. „na naleśnika”) w wariantach „denkiem do góry” i „denkiem w dół”. Bardziej efektowna była jednak technika, polegająca na rzucaniu patelnią jak tomahawkiem (tzw. „na Indianina”). Rzuty poprzedzał rozmach, a czasem również rozbieg. Patelnie kończyły swe loty różnie: większość w granicach wyznaczonego pola, były jednak i takie, które poszybowały w okolice (nieco zaniepokojonej) widowni, a także… ponad płotem na pobliskie pole do minigolfa. Jak na rzuty patelnią przystało, część z nich była, niestety, spalona.

Nie tylko patelnie, nie tylko dla pań!

Konkurs rzutów patelnią to tylko jedna z atrakcji festynu rodzinnego. Najpierw grupy zawodników zmierzyły się na polu golfowym, następnie męska część przybyłych gości mogła wziąć udział w turnieju piłkarskim „Tata & Syn”, a także spróbować swoich sił w… toczeniu 50-litrowej beczki z piwem na czas. Ostatnia z wymienionych konkurencji okazała się szczególnie emocjonująca. Zwycięzcą jednak pozostał laureat pierwszej nagrody z roku 2008 i 2009, pan Robert Paziewski. W czasie festynu, na scenie wystąpiły zespoły „Premedytacja” oraz „CarPets”, a po zakończeniu rodzinnych zmagań, gwiazda wieczoru: Arcus Band. Organizatorzy przewidzieli również liczne konkursy, w których nagrodami były upominki od sponsorów.

Kobiety kobietom, czyli „Patelnią w raka!”

Dzisiejszy festyn był nie tylko okazją do dobrej zabawy. Spotkanie odbyło się pod hasłem: „Patelnią w raka” i było połączone z propagowaniem profilaktyki raka piersi. Konsultantki z Populacyjnego Programu Wczesnego Wykrywania Raka Piersi, chętnie udzielały uczestnikom szczegółowych informacji i odpowiadały na pytania dotyczące choroby. Wszystkie panie zachęcano również do badań: „to nic nie boli, a dobrze wiedzieć, że jesteśmy zdrowe” – przekonywała pani Alicja Pelkowska, kierownik Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii. Na terenie placu, na którym odbywały się zawody ustawiony został mammobus, w którym panie mogły – bezpłatnie i bez skierowania – wykonać badania piersi. „Badaniu poddało się niewiele osób, gdyż ta akcja kierowana była do osób w wieku 50-69 lat, a w festynie uczestniczyli głównie ludzie młodzi” – mówiła po zakończeniu badań pani Alicja Pelkowska. Wiele osób zasięgnęło natomiast porad ekspertów – pracowników Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii.

Program wczesnego wykrywania raka piersi

„W Szczecinie funkcjonują cztery pracownie onkologiczne, w których można wykonywać badania – informowała pani Alicja Pelkowska. – Badanie przysługuje raz na dwa lata. Wśród młodych kobiet profilaktyka wczesnego wykrywania raka piersi polega przede wszystkim na samobadaniu piersi, które powinno się wykonywać co miesiąc. Warto również co jakiś czas udać się do lekarza i zrobić kontrolne badanie USG. Od 40 roku życia badania mammograficzne są wykonywane na skierowanie, a od 50 roku życia mammografię należy wykonywać raz na dwa lata”. Dla kobiet powyżej 70 roku życia został utworzony specjalny program badań, finansowany z budżetu miasta.

Więcej informacji na temat Populacyjnego Programu Wczesnego Wykrywania Raka Piersi oraz kolejnych akcji informacyjnych, połączonych z badaniami na stronie: www.onkologia.szczecin.pl.

Rzucać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej…

Punktem kulminacyjnym były jednak oczywiście rzuty patelnią. Uczestniczki na starcie stawiły się tłumnie (zapisało się ponad 60 zawodniczek) i śmiało chwyciły za kuchenne naczynia. W zabawie mogła wziąć udział każda chętna pani. Organizator imprezy, Ryszard Łuczkowski, podkreśla, że nie ma żadnych ograniczeń – "startować mogą nawet zawodowcy, mający doświadczenie w rzucaniu patelniami, czyli teściowe!". Przy dźwiękach takich przebojów, jak: „Być kobietą”, "Seksapil" czy „Ach, te baby” panie odbyły dwie serie rzutów. W pierwszym etapie wiele rozpędzonych siłą kobiecych ramion patelni, pofrunęło poza wyznaczony obszar, zaś rezultaty prawidłowych rzutów były dalekie od rekordu. Druga runda przyniosła znaczną poprawę wyników, jak mówił prowadzący konkurencję: „tym razem panie miały z wiatrem”.

Najlepsze „patelniomiotaczki”

Rekordu Europy, ustanowionego w 2008 roku przez Sylwię Niedźwiecką i wynoszącego 21 metrów, tym razem nie udało się pobić. W tym roku w Mistrzostwach Europy w Rzucie Patelnią Pań zwyciężyła pani Elżbieta Stasiukiewicz-Jaśniewska, która cisnęła naczyniem na odległość 18,70 metrów. Drugie miejsce zajęła pani Anna Bańcerek, której patelnia doleciała do 18 metra. Trzecia pozycja na podium należała zaś do pani Kariny Niedźwieckiej (córki rekordzistki w rzutach patelnią, Sylwii Niedźwieckiej), która posłała naczynie na odległość 17,60 metrów. Nagrodą były pamiątkowe medale, patelnia do trenowania przed przyszłorocznymi mistrzostwami oraz zestawy naczyń kuchennych.

Sposób na sukces w rzucie patelnią

Laureatka pierwszego miejsca, zapytana o sposób na zwycięstwo zapewniała, że nie przygotowywała się w żaden sposób do konkursu i nie ćwiczyła w domu. Pani  Elżbieta Stasiukiewicz-Jaśniewska startowała już jednak wcześniej w zawodach – jest Wicemistrzynią Europy w Rzucie Patelnią z 2007 i 2008 roku. W pierwszej serii pani Elżbieta wyrzuciła patelnię poza pole rzutni, jednak w drugiej turze zdeklasowała faworytki z pierwszego etapu. „To był mój najgorszy rzut, a i tak okazał się zwycięski – mówiła pani Elżbieta tuż po zakończeniu konkursu. – Pierwszy rzut był spalony, ale wydaje mi się – i tak też mówią ci, którzy mi kibicowali – że był dłuższy, jednak nie trafił w rzutnię, a w pole golfowe”. Pani  Elżbieta Stasiukiewicz-Jaśniewska zdobyła dodatkowo Nagrodę Prezydenta Miasta dla osoby, która przybyła na zawody z najdalszego zakątka Polski. „Przyjechałam z Torunia, reprezentuję więc województwo kujawsko-pomorskie – podkreślała pani Elżbieta. – Z tym, że jestem rodowitą stargardzianką”.

Serdecznie gratulujemy!