Twarde argumenty biznesu zderzyły się z naukową koncepcją i nie można oprzeć się wrażeniu, że tym razem odniosły nad nią miażdżące zwycięstwo. Konferencja Twoja wizja rozwoju Szczecina 2011, zorganizowana przez szczeciński oddział Studenckiego Forum Business Centre Club, stała się tłem dla debaty nie o tym czy akademicki kampus powinien w Szczecinie powstać, ale kto musi tę inicjatywę zrealizować.
Tematem trzeciej edycji konferencji Twoja wizja rozwoju Szczecina była głośna koncepcja Nowego Miasta, opracowana przez dr Marka Wołoszyna, dyrektora Instytutu Architektury i Planowania Przestrzennego ZUT. Idea dotyczy stworzenia kampusu akademickiego, skupiającego życie akademickie w jednym miejscu, w którym dostępne byłyby zarówno ośrodki wspierania przedsiębiorczości, centra technologiczne czy biblioteki, jak i miejsca, w których kształtowałaby się szeroko pojęta kultura studencka. Kampus miałby powstać pomiędzy aleją Piastów oraz ulicami Narutowicza oraz Potulicką, a jego budowa skutkowałaby, zdaniem autora, zintensyfikowaną współpracą pomiędzy szczecińskimi uczelniami i ich studentami. Szerzej o tym temacie pisaliśmy tutaj.
Konferencja, która odbyła się w Galerii Kapitańskiej 26 maja, zgromadziła sporą widownię, złożoną w dużej mierze ze studentów. Wśród zaproszonych gości frekwencja była stuprocentowa – zjawiła się Prorektor US ds. Studenckich, dr hab. prof. US Mirosława Gazińska, Prorektor ZUT ds. Studenckich, dr Jacek Wróbel, wicedyrektor szczecińskiego oddziału Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, Michał Jankowski, architekt Miasta z Wydziału Rozwoju Miasta, Ewa Nosek, Zofia Fiuk-Dymek z Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta, Sebastian Sahajdak, konsultant ds. PR oraz twórca koncepcji, dr Marek Wołoszyn. Swoją obecnością zaszczycił również Prezydent Miasta Szczecin, Piotr Krzystek oraz Krzysztof Żarna, wicedyrektor Biura Rozwoju Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego i Hubert Pachciarek, prezes Fundacji Forum Gryf.
FUNKCJA AKADEMICKA NA TYM TERENIE POWINNA DOMINOWAĆ
Spotkanie rozpoczęto od przypomnienia samej koncepcji. Dr Marek Wołoszyn po raz kolejny wskazał, iż rozproszenie przestrzeni akademickiej jest złą tendencją, która utrudnia wnikanie studentów w tkankę miasta. Skutkuje to brakiem intensywności życia akademickiego i brakiem kooperacji środowisk naukowych, a co za tym idzie – brakiem wizerunku Szczecina jako miasta akademickiego i spowolnionym rozwojem gospodarczym. Studenci różnych uczelni spotykają się jedynie w pubach, nie dane jest im współpracować i w sposób naturalny kształtować zarówno akademicką, jak i gospodarczą rzeczywistość Szczecina. Stąd nienowy przecież pomysł na kampus akademicki, który skupiałby miejsca spotkań studentów różnych uczelni i różnych wydziałów. Nie chcę, by była to przestrzeń zamknięta. Będzie ona naturalnie, z konieczności przemieszana z przestrzenią miejską. Chcę, by na tym terenie funkcja akademicka była jednak dominującą – mówił dr Marek Wołoszyn.
Koncepcję poparł Sebastian Sahajdak, konsultant ds. PR, który posłużył się przykładami ogromnych inwestycji, realizowanych przez jednostki uczelniane w Polsce. Podane wartości całkowite przytłaczają finansowym rozmachem, np. w małopolskim wszystkie inwestycje składają się na kwotę 3 miliardów złotych przy 212 tysiącach studentów. Polska inwestuje w rozbudowę swoich ośrodków akademickich o parki technologiczne i instytucje naukowe, bo tylko w ten sposób może zwiększać innowacyjność i konkurencyjność. Co więc stoi na przeszkodzie Szczecinowi?
REKTORZY! REZYGNUJCIE Z PRZYSZŁYCH ROZPROSZEŃ!
Zgromadzeni goście, mimo iż przychylni koncepcji dr Marka Wołoszyna, zwracali uwagę na inne problemy, które mogą utrudnić jej realizację. Dr hab. prof. US Mirosława Gazińska odniosła się do problemów zróżnicowania potrzeb szczecińskich uczelni i tego, że w kontekście innowacyjności myśli się głównie o innowacjach technologicznych, gdy tak wielką rolę odgrywają również nauki humanistyczne. Dlatego jeden wielki kampus akademicki to raczej pomysł nie do zrealizowania. Poza tym, zdobycie gruntów to tylko początek, bo później trzeba te grunty jakoś zagospodarować, a na to środki zdobyć jest bardzo trudno – mówiła dr Gazińska.
Podobne obawy wyrażał dr Jacek Wróbel z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Zwrócił on uwagę na istnieją już miejsca, skupiające szczecińskie uczelnie, takie jak choćby te przy ulicy Żołnierskiej. To one powinny być rozwijane przy silnym wsparciu władz lokalnych.
Inny punkt widzenia zaprezentowała Ewa Nosek z Wydziału Rozwoju Miasta. Wzywała ona do przyjęcia szerszej perspektywy – dydaktyka i kultura w znacznym stopniu wpływają na rozwój gospodarczy miasta, a studenci to jego pełnoprawni mieszkańcy. Dlatego ten brak dynamizmu, zauważany wcześniej w Szczecinie, powinien transformować w podejście, którego celem jest wykorzystywanie szans i rozumne planowanie.
SAMI ZAINTERESOWANI OKAZALI SIĘ NAJMNIEJ ZAINTERESOWANI
Atmosfera bardzo ogólnej dyskusji sympatyzującej z koncepcją dr Wołoszyna szybko upadła pod naporem konkretnych argumentów, wystosowanych przez reprezentantów Biura Planowania Przestrzennego UM i Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Fakty są nieubłagane – dwuipółletni okres przygotowań do przekazania tych terenów do zagospodarowania przeszedł w szczecińskich uczelniach bez echa. Nie złożono żadnego wniosku, środowisko akademickie Szczecina nie wykazało konkretnego zainteresowania terenami. Według Prezydenta, Piotra Krzystka, sami zainteresowani okazali się najmniej zainteresowani.
Tereny należące do WAM zostaną więc prawdopodobnie odsprzedane deweloperom, które postawią na nich budynki mieszkalne i lokale usługowe. Ta wizja staje się coraz bardziej realna, zwłaszcza że ogłoszono już przetarg, a przyjmowanie ofert potrwa tylko do 14 czerwca. Innymi słowy, uczelnie mają dwa tygodnie na to, by się zjednoczyć i wspólnymi siłami zawalczyć o tereny, na których mogłoby powstać Nowe Miasto Akademickie. Pytanie, które natychmiast nasuwa się to czy dwa i pół roku to naprawdę za krótko, by przygotować wspólny wniosek? A może uczelnie po prostu nie chcą takiego kampusu albo nie umieją współpracować? Na te pytania nie uzyskaliśmy odpowiedzi ze strony zaproszonych reprezentantów uczelni.
GŁOS PUBLICZNOŚCI: CHCEMY KAMPUSU
Debata wywołała lawinę pytań i komentarzy publiczności. Nieliczni przeciwnicy koncepcji (która, według nich odizoluje środowisko akademickie od reszty miasta) zostali zagłuszeni pozytywnymi wypowiedziami studentów, którzy odwołując się do własnych doświadczeń ze studiów za granicą, twierdzili, iż kampusy akademickie w centrum miasta to wspaniałą okazja na zintensyfikowanie wspólnych działań i budowanie nowego, gotowego na wyzwania przyszłości Szczecina.
Konferencja Twoja wizja rozwoju Szczecina przemieniła się w gorącą dyskusję nad przyszłością Szczecina, który chce być miastem innowacyjnym, przyciągających inwestorów i wysoko wykwalifikowane kadry. Nowe Miasto miałoby sprzyjać realizacji tej dosyć ogólnej idei, w jednym miejscu skupiać ludzi z pomysłami, z których mogłyby rodzić się świetne przedsięwzięcia biznesowe. Smutnym faktem jest jednak brak współpracy pomiędzy uczelniami, które, choć ochoczo wyrażają swoje poparcie, wydają się nieco przytłoczone i niechętne podjęciu tego wyzwania. Brak tu konkretów i spójnej wizji tego, co mogłoby być, a najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku.
W związku z tym, nieoceniona jest rola takich wydarzeń jak TwrS 2011, gdzie prawo głosu dane jest każdemu, kto chce wyrazić swoją opinię. Może to właśnie sami mieszkańcy powinni wyrwać instytucje publiczne z letargu i dać do zrozumienia, że miasto jest dla ludzi, nie odwrotnie. Może wtedy, jak zauważył jeden z gości konferencji, wizja i dobro wspólne wygra z interesem bieżącym, a Szczecin zacznie uchodzić za idealne miasto do życia, w którym równowaga pomiędzy biznesem, nauką i kulturą będzie zachowana i, co ważne, starannie zaplanowana.
Komentarze
1