Świąteczne ozdoby, rozgrzewające napoje, pierniczki i inne smakołyki – wszystko to i wiele więcej można kupić na Szczecińskim Jarmarku Bożonarodzeniowym. W tym roku znajdziemy go już tradycyjnie w alei kwiatowej, na placach Lotników i Adamowicza oraz po raz pierwszy na śródmiejskim odcinku al. Wojska Polskiego.

Dobrze znane miejscówki i zupełnie nowa lokalizacja. „To ciekawa opcja dla mieszkańców”

Już od piątku w Szczecinie można poczuć magię zbliżających się świąt. A to wszystko za sprawą Szczecińskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego, który przez najbliższe trzy tygodnie gościć będzie w czterech miejscach w centrum naszego miasta. W piątkowe popołudnie aleja kwiatowa, place Lotników i Adamowicza oraz – po raz pierwszy – śródmiejski odcinek al. Wojska Polskiego rozbłysły kolorowymi światełkami i wypełniły się świątecznymi zapachami.

– Wojska Polskiego niedawno została otwarta w nowej odsłonie, więc cieszę się, że jarmark i tutaj przywędrował. To ciekawa opcja nie tylko dla mieszkańców, ale i przedsiębiorców, którzy mogą się pojawić w takiej przestrzeni, pokazać się w świątecznej odsłonie – mówi pani Daria. 

A znajdziemy tam m.in. aromatyczną kawę, smakowite przetwory rybne, ręcznie szyte – z najwyższej jakości materiałów – ubrania dla dzieci czy szałowe ozdoby świąteczne w bardziej imprezowych wersjach – nie brakuje brokatu ani kolorowych światełek!

Naturalne kosmetyki, ciepłe skarpetki, oryginalna biżuteria – pomysłów na prezenty nie brakuje

W drewnianych domkach szczecinianie i turyści znajdą wszystko to, co kojarzy się z magicznymi świętami. To np. ręcznie malowane bombki, przepiękne stroiki czy bogato udekorowane pierniczki. Poszukujący świątecznych upominków też mają w czym wybierać – są naturalne kosmetyki, ręcznie robiona biżuteria czy przydatne kalendarze.

– To genialny pomysł na prezent. Mamy różnorodne okładki, przepiękne wykonane i zrobione w Szczecinie, a nie w Chinach – mówią sprzedawcy na stoisku Fabryki Czasu. – Ludzie często korzystają z papierowych kalendarzy, z roku na rok sprzedaż wzrasta.

– Jestem stałą bywalczynią, kocham tę atmosferę, te spotkania z ludźmi, którzy mówią: miałem nadzieję, że pani będzie! – przyznaje pani Sylwia z Pastel Life. – W tym roku są drewniane skrzyneczki i inne ozdoby do domu, ale mam też nowość, czyli ręcznie szyte maskotki.

– Mamy mgiełki do pościeli, świece zapachowe, naturalne kosmetyki, sole do kąpieli. Mnóstwo dobroci – zachwalają na stoisku Manufaktura Lawenda.

– U nas szczecinianie dostaną torby, opaski i bardzo dużo skarpetek, których jesteśmy jedynymi importerami w Polsce. Jest ich duży wybór, ok. 80 wzorów. A jak wiadomo, skarpetek nigdy nie jest za dużo! – słyszymy na stoisku Bałagan u Ani.

– Są bombki ręcznie malowane, kształtki i klasyczne okrągłe, stroiki, wianki na drzwi – wyliczają sprzedawcy na stoisku Cuda Wianki Iwona Wasilewska. – Już kolejny sezon hitem jest bombka w kształcie puszki paprykarza szczecińskiego. Ludzie dopytają, czy będziemy je mieć.

– Choć mnie na co dzień można spotkać w Szczecinie, to dla mnie ważne jest, by wychodzić do mieszkańców – zaznacza Hania Beza. – Szczególnie, jak jest taki piękny, świąteczny klimat. Mam nietypowe bezowe smaki, bezę piernikową z kremem korzenno-cytrusowym i zimowe jabłuszko. Asortyment w lokalu trochę się różni, warto więc przyjść na jarmark.

Czuć już atmosferę świąt

Grzane wino, miody pitne, słodkie przekąski, sączące się z głośników świąteczne melodie – to wszystko sprawia, że magia świąt już od pierwszego grudnia towarzyszyć będzie mieszkańcom przez praktycznie cały miesiąc.

– Przyciągają zapachy: serków, cynamonu, grzanego wina. Szczeciński jarmark jest kameralny, ale to nie jest zarzut, a wręcz przeciwnie – to zaleta! W innych miastach są większe jarmarki, ale i jest większy tłok, przez co nie ma tej atmosfery – zaznacza pani Asia.

– Z końcem listopada w ogóle nie czułam świątecznego klimatu, a dzisiaj załatwiając inne sprawy, przypadkiem zaszliśmy na jarmark, by skosztować produktów. I od razu pomyślałam, że jarmarki nadają tego świątecznego klimatu – podkreśla pani Kasia. – Bywam na innych jarmarkach, również tych w Berlinie. Po pandemii wszystko się tam zmieniło, ten szczeciński wydaje mi się ciekawszy. Na pewno pójdziemy jeszcze na Wojska Polskiego, by zobaczyć, co tam jest.

– Co roku staram się odwiedzić jarmark, aby kupić ręcznie robione, malutkie bombeczki. W tym roku do mojej kolekcji dołączyły urocza, zielona żabka, śliczny muchomorek i nakrapiany jelonek – chwali się pani Małgorzata.

Z roku na rok Szczeciński Jarmark Bożonarodzeniowy stara się zaskoczyć mieszkańców. Sukcesywnie pojawiały się m.in. karuzele weneckie czy koło młyńskie. W tym roku na pl. Lotników ustawiono wielki drewniany wiatrak, w którym serwowane jest aromatyczne i rozgrzewające grzane wino. 

– Myślę, że ten wiatrak, to będzie numer jeden tego jarmarku, nie da się go nie zauważyć. Nie tylko dlatego, że jest wielki, ale jest też przepiękny. Jestem przekonana, że większość zdjęć z tegorocznego jarmarku będzie z tym wiatrakiem w tle – mówią przechodnie.

Tegoroczny Szczeciński Jarmark Bożonarodzeniowy potrwa do 23 grudnia. Wydarzeniu towarzyszyć będzie wiele atrakcji, m.in. animacje dla dzieci, występy muzyczne, uliczny teatr iluzji, świąteczna fotobudka czy wizyta świętego mikołaja.

A na zakończenie jarmarku wszystkie drzewka, które zdobią teraz place, zostaną przekazane mieszkańcom, którzy przyniosą przysmaki dla zwierząt ze stowarzyszenia Kudłata Przystań.