Jak mówi przedstawicielka szczecińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, ostatnia sytuacja z Dąbia to największa interwencja TOZ w tym roku. Przeprowadzono ją ze wsparciem funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. Wszystkie zwierzęta są już po wstępnych oględzinach lekarsko-weterynaryjnych i do czasu rozstrzygnięcia sprawy przebywać będą w schronisku.
– Otrzymaliśmy zgłoszenie o podejrzeniu prowadzenia pseudohodowli. Psy miały być w złej kondycji, skołtunione i tu cytat: zjadające swoje odchody – mówi Karolina Winter-Zielińska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie. – Zaplanowaliśmy działania razem z policją. Bez pomocy funkcjonariuszy i schroniska nie bylibyśmy w stanie poradzić sobie z taką liczbą psiaków. Na miejscu potwierdziliśmy zgłoszenie. Sytuacja była bardzo trudna. Zapadła decyzja o odebraniu zwierząt.
W sumie odebranych zostało 15 psiaków. Karolina Winter-Zielińska nie ma wątpliwości, że po stanie, w jakim były zwierzęta, można przypuszczać, że ktoś się nad nimi znęcał.
– Właścicielka psów nie przyznaje się do prowadzenia pseudohodowli, jeżeli więc ktoś z państwa kupował w ostatnim czasie psa w Szczecinie Dąbiu, prosimy o kontakt. Otrzymywaliśmy informacje, że zwierzęta z tej hodowli były sprzedawane po rażąco niskich cenach. Mamy także informacje, że psy z tej hodowli były chore – mówi Winter-Zielińska. Jak podkreśla, to była trudna interwencja. – Na szczęście psiaki są bezpieczne, udało się wszystko przeprowadzić zgodnie z planem – dodaje.
Komentarze
2