To jest doktor Morawski, to jego żona Maria, to siostra mojego brata, bliżej znana jako Jane, ale tak naprawdę siostra Dominika. Sprawa komplikuje się kiedy to ja - Jakub Bazyl staję się doktorem Morawskim, Maria moją mamą, a jej brat Boguś, który tak naprawdę jest jej kochankiem, mną. Skomplikowane? Nie dla tych, którzy już widzieli „To nie tak jak myślisz, kotku”.

 

Gdzie wyjechać z kochanką/kochankiem? Tylko nie do Sopotu…

Neurochirurg Filip Morawski pod pretekstem wyjazdu na sympozjum lekarzy zabiera swoją kochankę Dominikę do hotelu w Sopocie. Żonie powiedział, że będzie w Warszawie. Znudzona mężatka postanawia skorzystać z jego nieobecności i spędzić kilka chwil z Bogusiem. Zaprasza go nad morze, do Sopotu. Państwo Morawscy zamieszkują w tym samym hotelu, na domiar złego w pokojach, które są naprzeciwko siebie. To zrządzenie losu sprowadza lawinę wydarzeń, która doprowadza do tego, że każdy brany jest za kogoś innego.

 

 

Małżeńska zdrada

Zdrada jest częstym motywem nie tylko w kinie, ale i w spektaklach, wystawianych na deskach Teatru Polskiego. Spójrzmy chociażby na Prywatną Klinikę, w której Harriet wiedzie życie u boku dwóch żonatych panów: Gordona i Aleka. Spokojne do czasu, kiedy Gordon, pośliznąwszy się, łamie nogę i musi pozostać na dłużej u kochanki, a  Alek zjawia się bez zapowiedzi. Do domu Harriet nieoczekiwanie trafiają również ich małżonki. Kto wie, jak zakończyłby się ten nieszczęsny dzień, gdyby nie pomoc jej przyjaciółki Anny, która udaje pielęgniarkę.

 

 

Duet Figura-Frycz

Katarzyna Figura - polska aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna. W 1985 roku ukończyła PWST w Warszawie, edukację kontynuowała w paryskim Conservatoire d`Art Dramatique. Jest jedną z najbardziej znanych i popularnych aktorek współczesnego polskiego kina. Obsadzana najczęściej w rolach seksbomb, prostytutek, żon bogaczy, ostatnio radykalnie zmieniła swój filmowy wizerunek na rzecz postaci kobiet dojrzałych.

 

Jan Frycz - polski aktor teatralny, filmowy i telewizyjny. W 1978 roku ukończył PWST w Krakowie. Od 1989 roku do roku 2006 był aktorem Teatru Starego w Krakowie. Od roku 2006 jest aktorem Teatru Narodowego w Warszawie. W latach 80. i później stworzył wiele docenionych przez krytykę i publiczność ról w przedstawieniach m.in. Krystiana Lupy, Jerzego Grzegorzewskiego i Jerzego Jarockiego. Równie dobrze czuje się w repertuarze klasycznym, co eksperymentalno-awangardowym. Film upomniał się o niego dopiero w latach 90. Grywa bohaterów różnego typu, od życiowych nieudaczników, przerysowanych desperatów, makiawelicznych despotów, po spokojnych, wyciszonych neurotyków. Jest jednym z najbardziej aktywnych i najpopularniejszych polskich aktorów początku XXI wieku.

 

 

Zajrzyjcie, by dowiedzieć się o nich więcej:  http://pl.wikipedia.org

 

Katarzyna Figura i Jan Frycz stworzyli zgrany duet aktorski. Byli przede wszystkim prawdziwi, a takich ludzi chcemy oglądać na ekranach kin. Przekonali widza, że są małżeństwem, które żyje obok siebie, a nie ze sobą, co zdarza się przecież tak często. Oboje szukali szczęścia poza małżeństwem. Chcąc dowiedzieć się z jakim skutkiem, pójdźcie do kina na film To nie tak jak myślisz, kotku.

 

 

Komedia pomyłek niczym z Teatru Polskiego

Akcja filmu w toku, a w mojej głowie myśl, że już to kiedyś gdzieś widziałam. Reżyser Sławomir Kryński sprawił, że sceny niczym z Teatru Polskiego pojawiły się w tej komedii pomyłek. Nie może być inaczej kiedy akcja rozgrywa się w hotelu, niczym w Oknie na parlament. Tam także istotną postacią był kierownik, choć publiczność upodobała sobie o wiele bardziej kelnera, którego w filmie zabrakło. Absurdalne zawikłanie całej sytuacji nie byłoby możliwe bez gapowatego i mało rozgarniętego asystenta doktora Filipa Morawskiego – Jakuba Bazylego, granego przez Jacka Borusińskiego. Zostaje on wciągnięty w sieć skomplikowanych kłamstw przez oboje małżonków, próbujących ukryć przed sobą nawzajem żywe dowody zdrady. Jak poradzi sobie w tej sytuacji? Zacznie komplikować ja jeszcze bardziej…

 

 

„To nie tak jak myślisz, kotku” czy „Okno na parlament”?

Pytanie nie sprowadza się jedynie do wyboru - film czy teatr. Z pewnością Jacek Borusiński przegrałby z Michałem Janickim. Jego sekretarz Pigden był osobą, która przyciągała uwagę przede wszystkim, a pozostali aktorzy byli jedynie tłem.  Janicki takie role ma po prostu we krwi. Wchodzi na scenę i po prostu jest śmieszny. To nie tak jak myślisz, kotku to film, który nie utrzymuje widza ciągle na tym samym poziomie emocjonalnym. Na początku pozwala mu zasnąć, pod koniec się znudzić. A co ze środkiem? Otóż tylko on zasługuje na pochwałę. Pomysł stworzenia czegoś innego, specyficznej komedii pomyłek należy docenić. Cała czwórka w mojej opinii za całokształt. Tym samym, gdybym miała wybierać poszłabym na Okno na parlament. Ale ponieważ spektakl ten widziałam już kilkakrotnie nie muszę decydować się na jedno z dwóch. A jak to jest z wami?