Nie można się już mylić oraz trzeba kibicować Legii Warszawa. To przepis na sukces dla piłkarzy Pogoni Szczecin w kończącym się sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy. Portowcy, chociaż zawiedli w finale Pucharu Polski, nadal mają szansę na grę w europejskich pucharach.
W walce o brązowy medal mistrzostw Polski pozostaje pięć zespołów. To kolejno Lech Poznań, Pogoń Szczecin, Górnik Zabrze, Legia Warszawa oraz Raków Częstochowa. Przyjrzeliśmy się drużynom, z którymi zmierzą się Portowcy, ale także przeciwnikom bezpośrednich rywali Dumy Pomorza. Przed każdym zespołem trzy ostatnie kolejki Ekstraklasy. Trzecią i siódmą drużynę w tabeli dzielą zaledwie trzy punkty.
Pogoń Szczecin 11 maja odwiedzi Częstochowę. Raków będzie gospodarzem kolejnego meczu Dumy Pomorza. Następnie Portowców czeka daleki wyjazd do Mielca na mecz ze Stalą, która urwała ostatnio punkty Jagiellonii Białystok. Na koniec sezonu, czyli 25 maja, Pogoń Szczecin zagra u siebie z Górnikiem Zabrze.
Natomiast Lech Poznań już 12 maja gra przy ulicy Bułgarskiej z Legią Warszawa. Strata punktów przez Kolejorza daje kolejną szansę Pogoni Szczecin na zajęcie miejsca medalowego. To oczywiście zakładając, że podopieczni Jensa Gustafssona sami nie będą popełniać błędów. Dwóch rywali (Raków oraz Górnika) granatowo-bordowi mogą wyeliminować w bezpośrednich pojedynkach. Trzeciego ma szansę „uziemić” stołeczna Legia.
Ile osób, tyle opinii… Pogoń podzieliła środowisko
Trwa pieczołowite liczenie punktów, zastanawianie się nad scenariuszami oraz kreślenie wizji przyszłości. W praktyce piłkarze ze Szczecina muszą po prostu wygrywać. Tylko tyle i aż tyle. Czy są w stanie nie pomylić się w trzech meczach? Zapytaliśmy o to między innymi dziennikarza sportowego TVP3 Szczecin Krzysztofa Dziedzica.
– Pogoń zagra w przyszłym sezonie w europejskich pucharach, ale swój optymizm w pierwszej kolejności opieram na wierze, że sezon dla Pogoni nie może być kompletnie nieudany: przegrany w dramatycznych okolicznościach Puchar Polski i jeszcze miejsce poza podium w lidze. Mam też nadzieję, że piłkarze z trenerami choć na koniec wyciągną wnioski i w ostatnich meczach zamiast próbować grać efektownie, zagrają skutecznie. Przede wszystkim w obronie. Wygrany 1:0 mecz z Puszczą był dopiero trzecim w tym sezonie spotkaniem Portowców w Szczecinie bez straty gola. Ale na wyjazdach meczów na zero z tyłu było dwa razy więcej – zatem Pogoń może zagrać skutecznie w defensywie, a to powinien być główny krok do sukcesu. Na koniec sezonu, jak to na koniec: będą wielkie nerwy i trzeba przede wszystkim uniknąć błędów. Dwa mecze po 1:0, jeden 0:0 i europejskie puchary znowu zawitają do Szczecina – komentuje Dziedzic.
Tego zdania nie podziela autor książki „Jedenastka. Rozmowy o Pogoni” Tobiasz Madejski.
– Myślę, że w przyszłym sezonie Pogoń Szczecin nie zagra w eliminacjach europejskich pucharów, bo aby zagrała, nie może się już w tym sezonie pomylić, a ten sezon do tej pory pokazuje, że im bardziej Portowcy nie mają miejsca na błąd, tym pewniejsze jest to, że ten błąd popełnią. Może pozostaje przy mnie jeszcze mocna kibicowska trauma z finału Pucharu Polski, ale nie umiem dziś założyć, że ta drużyna będzie miała tyle determinacji i chłodnych głów, aby pokonać Raków, Stal i Górnika. Co pocieszające, w prognozach wyników Pogoni mylę się tak często, jak Portowcy pod presją, więc mam nadzieję, że tym razem też się pomylę, a oni już nie – przyznaje Madejski.
Jak zauważa Bartłomiej Czetowicz, dziennikarz sportowy portalu wSzczecinie.pl, o losach Portowców znowu może zadecydować mecz z Górnikiem Zabrze.
– O zgrozo… kiedy tylko myślę o tym, że „być albo nie być” w europejskich pucharach miałoby się rozstrzygnąć w ostatniej kolejce i to znowu przeciwko Górnikowi Zabrze, to aż boję się fatum ciążącego na Pogoni Szczecin. Pogoń gra z Rakowem, Stalą i Górnikiem. Paradoksalnie o mecze wyjazdowe z Rakowem i Stalą jestem bardziej spokojny niż o domowe starcie z Górnikiem. To nie będą spektakle. Pierwsza i druga linia, czyli obrona i pomoc muszą dać z siebie wszystko w defensywie. Dziewięć albo siedem punktów w tych meczach jest możliwe. Czy to zapewni miejsce medalowe? Sporo zależy od innych wyników. Jeżeli nie będzie podium oraz nie będzie gry w europejskich pucharach, to Pogoń czekają pewne zmiany personalne. To najgorszy scenariusz, jaki można sobie wyobrazić dla szczecińskiego klubu i miliony złotych, które wypadają prezesom z kieszeni – komentuje Czetowicz.
W poniedziałek wieczorem piłkarze Pogoni Szczecin rozpoczęli rehabilitację po blamażu w finale Pucharu Polski. Portowcy skromnie pokonali 1 do 0 Puszczę Niepołomice.
Komentarze
11