Na przystanku tramwajowym „Jaśminowa ZUS” barwy Floating Garden mieszają się z różnymi odcieniami szarości. To ze względu na grubą warstwę brudu, która pokrywa ściany z licznymi zagłębieniami. – To żadna przyjemność czekać tutaj na tramwaj – mówi pani Anna. W najbliższych dniach powinno być nieco lepiej, bo w piątek służby po raz pierwszy od dwóch lat myły tam schody, perony i ściany.

Przystanek „Jaśminowa ZUS” jest bardzo charakterystyczny, bo znajduje się w wykopie. W czystości trzeba więc utrzymywać nie tylko perony, ale też „karbowane” ściany murów oporowych. Na co dzień jest po prostu brudno, na co zwracają uwagę niemal wszyscy pasażerowie.

– Ściany brudne, wszystko brudne. Wszędzie zbiera się kurz. Nie ma nawet jak usiąść, bo boję się skorzystać z tych brudnych siedzisk – mówi nam pani Anna.

– To ludzie sami robią. Brudzą, wyrzucają niedopałki. A nikt tego nie sprząta – dodaje pani Barbara.

„Pierwszy raz widzę, żeby myli tutaj schody”

Skargę w tej sprawie napisał do prezydenta aktywista Adam Kopciński-Galik. Głosów oburzenia było zresztą w tej sprawie coraz więcej. Nie wiadomo, czy to z tego powodu, ale w piątek na przystanku rozpoczęło się mycie wszystkich powierzchni.

– Jeżdżę tędy codziennie, a pierwszy raz widzę, żeby myli tutaj schody – dziwiła się jedna z pasażerek.

– Parę razy widziałam jak dmuchawami sprzątali peron, ale to było parę miesięcy temu. A chociaż raz w miesiącu powinni tutaj myć ściany i chodniki – zwracała uwagę pani Anna.

Raz w roku będzie czysto

Okazuje się, że piątkowe generalne sprzątanie było pierwszym takim działaniem od dwóch lat. Wraz z początkiem pandemii zawieszono bowiem mycie tego typu powierzchni. Teraz służby mają wrócić do wcześniejszego harmonogramu, czyli mycia przystanku „Jaśminowa ZUS” raz w roku.