Głośna, szybka, momentami wręcz agresywna muzyka zawładnęła wczoraj (20.02.2010) Kontrastami, a to za sprawą dwóch zespołów: szczecińskiego The Freaks, oraz sosnowieckiego Horrorshow.
Koncert planowany początkowo na godzinę 19:00 zaczął się z 40-minutowym opóźnieniem, a to za sprawą dość niskiej frekwencji, o ustalonej pierwotnie porze.
The Freaks
Występ rozpoczął świetnie znany szczecińskiej publiczności, miejscowy zespół - The Freaks. Punkowe granie, kawałki takie jak: "Emigracja", "MZK", "Za Polskę", czy też "Moda", były świetną rozgrzewką dla nielicznej publiki, przed występem gwiazdy wieczoru - Horrorshow. Po około 45 minutach The Freaks zeszli ze sceny, a ich miejsce zajął wyczekiwany zespół.
Horrorshow
Horrorshow, kapela grająca z małymi przerwami od 1994 roku, przyjechała do Szczecina w czteroosobowym składzie. Swoją twórczość określają mianem mieszanki muzyki ska i oi! i według tej klasyfikacji był podzielony koncert. Grupa rozpoczęła od piosenek w "grzeczniejszej" aranżacji - ska. Publiczność do tej pory siedząca przy stolikach, popijając piwo, zaczęła się schodzić pod scenę, a po zagraniu przez zespół piosenki "Al Capone", zabawa rozkręciła się na dobre. Po półgodzinnym "ska-wstępie", zaczęło się to, na co większość publiki czekała - granie w klimacie oi!. "Horrorshow", "Jesteśmy z Sosnowca", "77", "Spirit of 69" i najlepiej znane "Durango `95", to piosenki, które rozbudziły publiczność, od tej chwili śpiewającej wraz z zespołem, oraz pogującej pod sceną. Po około 1,5 godziny zespół zakończył swój dość krótki, lecz energetyzujący występ.
Publiczność
Publiczność, w większości składająca się z ``miłośników" gatunku, była z grubsza zadowolona, choć pojawiły się głosy krytyczne - "Trochę nudno i monotonnie, nie było >>atmosfery<<. Mogło być lepiej." - tak koncert oceniła jedna z uczestniczek imprezy. Brak "atmosfery" to chyba wina frekwencji, która jak na Kontrasty i dość znany zespół, była wręcz katastrofalnie niska. Nie wiem, czy ilość osób przybyłych dobiła chociażby do 100. W takim wypadku trzeba postarać się o lepszą promocję mniej popularnych wydarzeń, lub zastanowić się nad organizacją tego typu koncertów, bo taka frekwencja prestiżu, oraz wymiernych korzyści Kontrastom nie przynosi.
Komentarze
0