Sztuki teatralne to nie tylko dawno nieżywi autorzy, których dzieła trzeba przed wystawieniem uwspółcześniać. Teatr to także atak na World Trade Center, konflikt między Izraelczykami i Palestyńczykami i narkotyczna bieda rosyjskiej prowincji. To także współcześni ludzie i współczesne problemy. I właśnie z tymi zagadnieniami opisanymi w "Tlenie" Iwana Wyrypajewa zmierzył się Teatr Nie Ma w spektaklu o krótkim tytule "10".
Rap - poezja współczesnych
Spektakl "10" jest próbą przedstawienia "Tlenu" Iwana Wyrypajewa w sposób jak najbardziej przystępny dla młodego widza. Tatiana Malinowska-Tyszkiewicz zdecydowała się sięgnąć po nowoczesne formy wyrazu, by ten wydany w 2003 r. tekst jeszcze bardziej przybliżyć młodemu człowiekowi. Spektakl, w którym uczestniczy dwójka młodych aktorów - Paula Niemczynowicz i Artur Bartosiewicz - rozpoczyna się od rapowanej wstawki o morderstwie. "10" nie jest jednak kryminałem - to przepełniona żalem i bezsilnością opowieść o ludziach, którzy szukają w dzisiejszym zepsutym świecie jedynie odrobiny miłości.
Ani chwili wytchnienia
W czasie spektaklu dwójka bohaterów prowadzi specyficzną, przypominają nieco narkotyczne wizje rozmowę. Opowiadają sobie przeróżne historie, dyskutują o seksie i co chwila popijają wódkę. Z ich dialogu wyłania się smutny obraz współczesnego człowieka, który niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi, szuka akceptacji i miłości. Miłość jest bowiem tlenem trzymającym nas przy życiu, stąd każdy chce zaznać choćby jej cząstki. Trudno jednak kochać, gdy w Izraelu wybuchają bomby, a młode dziewczyny wstrzykują sobie w żyły heroinę.
Ambitny pojedynek
Nie jest tajemnicą, że "Tlen" Wyrypajewa to sztuka niełatwa zarówno dla aktorów jak i publiczności. W interpretacji Teatru Nie Ma zmusza ona bohaterów do bardzo ekspresyjnej gry. Mimo, że pozornie na scenie dzieje się niewiele, zostaje zachowane bardzo wysokie tempo narracji. Opowieści będące w oryginale kolejnymi piosenkami zlewają się w smutny obraz współczesnego człowieka. Całość jest wiernie odtworzona przez oboje aktorów - stworzone przez nich kreacje są autentyczne i reprezentują wysoki poziom sztuki teatralnej. Z opowieściami, które wychodzą z ust bohaterów współgrają także minimalistyczne dekoracje.
Nie Ma na podium
Teatr Nie Ma bardzo dobrze poradził sobie z trudnym tekstem Wyrypajewa i stworzył sztukę, która nie daje widzowi ani chwili wytchnienia. Łącząc angażującą grę aktorską, ubogie lecz sugestywne dekoracje i dopasowaną do całości muzykę, stworzono świetną, bardzo nowoczesną sztukę o współczesnym świecie. Dynamika spektaklu sprawia, że widz nie ma szansy się nudzić i wychodzi z teatru w pełni usatysfakcjonowany. Gorąco polecam.
Komentarze
1