„To był dość wyjątkowy opad. Szybkie wyliczenia pokazały, że to deszcz, którego powinniśmy spodziewać się raz na 5 lat” – tak poniedziałkowe załamanie pogody opisuje dr inż. Bartosz Bogusławski, adiunkt w Katedrze Inżynierii Środowiska ZUT w Szczecinie. Dlaczego więc sytuacja z podtapianiem szczecińskich ulic ma miejsce czwarty rok z rzędu?
– W różnych miejscach Szczecina była różna sytuacja. W północnych dzielnicach trochę popadało, trawkę podlało i tyle. Ale były takie miejsca, gdzie spadło kilkadziesiąt litrów wody na metr kwadratowy. Takie opady nie powinny być już dla nas zaskoczeniem. Susze będą przeplatać się z nawalnymi deszczami i musimy się na to przygotować – mówi Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie.
Skoro nie powinny być już żadnym zaskoczeniem, to dlaczego kierowcy ponownie utknęli na ul. Derdowskiego i Taczaka, parkingi podziemne osiedla Nowa Cukrownia zostały zalane, na Pomorzanach można było oglądać „górski wodospad”, a studzienki kanalizacyjne wzbijały się niesione nurtem wody?
– To nie jest tak, że ZWiK nic nie robi. Kiedy zapowiadany jest intensywny opad, specjalnie jedziemy w te newralgiczne miejsca. Pracownicy pokazują nam zdjęcia, na których widać wyczyszczony wpust i drożną kratkę. Natomiast po opadzie, kiedy woda już zeszła, widać kilkanaście centymetrów mułu i śmieci, które zatkały wpust.
Jak dodaje, na porządku dziennym są gruz i śmieci umieszczane we wpustach. – Wylewane są całe wiadra farby albo starej zaprawy, które komuś zostały po remoncie. Mieszkańcy mają duży wpływ na to, co się z nimi dzieje – podkreśla Hanna Pieczyńska.
Czy za rok, dwa lata będzie tak samo? „Nie wiemy”
Jak zaznacza dr inż. Bartosz Bogusławski, problem nawalnych deszczy i podtopień w mieście nie jest prosty do rozwiązania. Opady o większej intensywności zdarzają się częściej niż wskazują opracowane przez naukowców modele.
– Szczecin ma gigantyczną infrastrukturę. To nie jest tak, że wymienimy jedną rurę na taką o większej średnicy i będzie po kłopocie. W zeszłym roku byłem na stażu w Hiszpanii i tam mają taki sam problem. Dzieje się coś nowego i musimy nauczyć się na to reagować. Czy za rok, dwa lata będzie tak samo? Nie wiemy – przyznaje.
Jak zapewnia Hanna Pieczyńska, „miasto uczy się na błędach” i „prowadzi realne działania”. Opracowana została koncepcja, która zakłada odprowadzanie wody z ulicy Derdowskiego do Jeziorka Słonecznego.
– Za chwilę ogłosimy przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej. Ulica Derdowskiego to miejsce, do którego dochodzi mnóstwo sieci podziemnych, a jest bardzo mały przekrój rur. Woda zbierana jest tutaj z ulic 26 Kwietnia, Taczaka, Świerczewskiej – tłumaczy.
„Błękitno-zielona infrastruktura jest tylko na papierze”
Zdaniem radnego miejskiego Andrzeja Radziwinowicza z Zielonych, Szczecin od lat nie radzi sobie z postępującymi zmianami klimatycznymi.
– Cały czas mówimy, że powinniśmy coś robić, ale nic się nie dzieje. Wszystkie projekty, które są realizowane w Szczecinie, są tak naprawdę wygrzebane z szuflad i nie przystosowane do zmian klimatycznych. Powinniśmy budować niecki, rowy, stawy retencyjne, inwestować w błękitno-zieloną infrastrukturę. Cieszą mnie parkingi z powierzchni ażurowych, które są przepuszczalne. Ale mamy też przykład Krzekowa i słynnej ulicy Drozdowej, która jest betonowym korytem rzeki – mówi.
– Możemy opowiadać o tym, jak to wszystko pięknie wygląda, ale gdy przychodzi do faktów, to są one bolesne – dodaje radny z Klubu Prawa i Sprawiedliwości Marek Duklanowski. — Zakład Wodociągów i Kanalizacji w 2008 roku wybudował 4 przepusty na Bukowej, rok później Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych wskazał, że ich przekrój jest 3,5-krotnie za mały. Nic z tym się nie działo i nikt nic nie robił. Dopiero kilkanaście lat później, kiedy kilkadziesiąt domów zostało zalanych, zaczyna się „praca”. Mijają jednak kolejne trzy lata i nadal nie ma decyzji, żeby przebudować te przepusty.
„Dopóki nie wyjdziemy z chocholego tańca…”
Zdaniem radnych miejskich nie bez znaczenia w tej sprawie są także najnowsze inwestycje deweloperskie.
– Mamy problem betonizacji i on nie zostanie rozwiązany dopóki nie przymusimy inwestorów do zmiany podejścia i stosowania błękitno-zielonej infrastruktury. Jestem wielkim przeciwnikiem nowych inwestycji. Kiedyś osiedla budowano przestrzennie, wystarczy spojrzeć na Arkońskie i Kaliny. Teraz z każdego metra zakupionego gruntu chce się wydusić jak najwięcej. Przy ulicy Panoramicznej jest zabetonowane osiedle i tam woda nie ma gdzie płynąć – krytykuje Andrzej Radziwinowicz.
– Na Krzekowie powstało osiedle domków jednorodzinnych. Miejscowy plan dla tego miejsca jasno mówi o wprowadzeniu obiektów retencyjnych. Na pytanie, w jaki sposób prowadzona jest retencja, odpowiedź brzmi: „retencja rurowa”. Czyli woda wpada do rury, niczym nieskrępowana i niezatrzymana w żaden sposób, wpada do Bukowej. Jest duża swoboda inwestycji deweloperskich i nie da się tego zatrzymać. Do momentu, kiedy nie wyjdziemy z chocholego tańca, będzie dalej tak jak było – dodaje Marek Duklanowski.
„Naprawiamy to, co przez wiele lat było zepsute”
– Ile rzeczy jeszcze musi nie wyjść, aby inwestorzy zrozumieli, że ten kierunek nie jest do końca dobry? Mamy dobry przykład alei Wojska Polskiego, gdzie teren zielony jest obniżony względem chodnika i zbiera wodę. Nie musimy od razu budować zielonych dachów. Suma małych działań spowoduje, że problem będzie mniejszy – przekonuje dr inż. Bartosz Bogusławski.
– Dzisiaj uczymy się, aby wprowadzać te małe elementy w projektach. Nie chodzi o to, aby tę wodę tylko odprowadzić i o niej zapomnieć, ale jak ją zagospodarować. Koncepcja jest gotowa, mamy kompleksowy program, który będziemy wdrażać. Będziemy również przekonywać mieszkańców, aby myśleli o retencji na swoich posesjach. Oprócz tego budujemy nowe odcinki kanalizacji deszczowej i naprawiamy to, co przez wiele lat było zepsute. Niestety, na wiele inwestycji, które chcielibyśmy zrealizować, są ograniczone środki – przyznaje Hanna Pieczyńska.
Dyskusja poświęcona ostatnim podtopieniom Szczecina dostępna jest na portalu wSzczecinie.pl. Gośćmi Michała Kaczmarka byli: rzecznik prasowa ZWiK w Szczecinie Hanna Pieczyńska, radny miejski z Klubu KO Andrzej Radziwinowicz, radny miejski z Klubu PiS Marek Duklanowski, adiunkt w Katedrze Inżynierii Środowiska ZUT w Szczecinie dr inż. Bartosz Bogusławski.
Komentarze
60