Dworzec z 8 peronami, stadion piłkarski na 30 tys. widzów, opera przy ul. Matejki, albo ul. Potulickiej, i poszerzenie ul. Wyszyńskiego. Dwudziestolecie międzywojenne w Szczecinie to okres niezrealizowanych planów.
Powojenny kryzys w niemieckim Szczecinie wykorzystano na prace planistyczne. Wielkie plany objęły ścisłe centrum miasta – ale z założeń nie udało się zrealizować zbyt wiele.
Dworzec jest za nisko
Na pierwszy ogień poszedł dworzec kolejowy – planiści chcieli zmienić jego niekorzystne, bo usytuowane poniżej głównego miasta położenie. Dworzec miał być przeniesiony w okolice ul. Kusocińskiego i Sowińskiego – powstać miało 8 peronów ( z możliwością zwiększenia ich liczby) Na dalszym odcinku zamierzano wybudować wysoki wiadukt nad Odrą, który umożliwiłby przejazdy kolejowe niezależnie od ruchu statków. Zaś w drugą stronę planowano rozbudowę linii kolejowej od Pomorzan w stronę ul. Boh. Warszawy.
Główną zaletą nowego dworca miała być bliskość z centrum. Według ówczesnego architekta miasta Karla Weishaupta taka lokalizacja dworca byłaby impulsem do rozwoju Szczecina. Weishaupt planował także zwiększyć znaczenie al. Niepodległości i Piastów - ulic, które miały prowadzić do dworca. Planowane było także odciążenie od ruchu towarowego głównych ulic miasta – dzisiejszych Krzywoustego i Wyszyńskiego. Ruch miała przejąć ul. Bohaterów Warszawy (dzięki bliskości z dworcem towarowym).
Następca Wilhelma Meyera-Schwartau planował także stworzenie dużego placu przed dworcem. Miał on być otoczony z trzech stron zabudową o funkcji publicznej, a z czwartej budynkami prywatnymi – przede wszystkim hotelami. Co zaś z dotychczasowym dworcem osobowym? Miał się on zmienić w tereny zielone.
Opera obok Domu Koncertowego
Weishaupt miał także plany związane z kulturą. Architekt chciał utworzyć „forum sztuki” w sąsiedztwie Domu Koncertowego, a także wybudować nowy gmach opery przy ul. Matejki. Plany Weishaupta w większości nie wyszły poza papier – wszystko przez kryzys gospodarczy, który osiągnął najwyższy punkt w 1923 roku.
Plany, których realizację rozpoczęto
W latach 20. XX powstały także plany, których realizację rozpoczęto – tak było w przypadku projektu budowy obiektów sportowych. Władze miasta zdecydowały się na budowę stadionu, który miał pomieścić 30 tys. widzów. Obiekt miał się mieścić przy ul. Unii Lubelskiej. Prace nad stadionem rozpoczęto w 1927 roku – niestety budowa została przerwana z powodu braku funduszy na ten cel. Powstały natomiast mniejsze boiska przy al. Wojska Polskiego, zespół basenów przy ul. Szczanieckiej, a także kąpieliska (Głębokie, Dziewoklicz). Kilka lat później w okolicy niedoszłego, nowoczesnego stadionu piłkarskiego wybudowano szpital.
W latach trzydziestych liczono także na zwiększenie znaczenia Szczecina w strefie komunikacji samolotowej – mimo rozbudowy lotniska w Dąbiu ranga miasta w tej dziedzinie nie wzrosła.
Powstanie „miasto monumentalne”
Kolejnym architektem, który miał wielkie plany wobec miasta był Ernst Lehnemann. Biuro Lehnemanna zakładało stworzenie dzielnicy, która pełniłaby rolę centrum administracyjnego i kulturalnego. Architekt chciał podzielić miasto na trzy części – strefę mieszkalną, pracy i usług oraz „miasto monumentalne”.
Lehnemann myślał o przejęciu części terenów wojskowych (okolice ul. Kopernika, Podgórnej, Dworcowej, Narutowicza) i wybudowaniu tam zespół monumentalnych obiektów wraz z nowym ratuszem i siedzibą władz partyjno-państwowych oraz miejskich. Przy ul. Potulickiej planista widział nowy gmach opery, a Ratusz Czerwony chciał wyburzyć, by otworzyć widok na Odrę.
Architekt proponował także poszerzenie ul. Wyszyńskiego w kierunku mostu Długiego. Chciał także otwartego widoku na Ratusz Staromiejski i zamek, do którego miał prowadzić ciąg zieleni. W swoich analizach nie pominął także miejsc parkingowych, które miały się pojawić w centrum miasta.
Wojna zatrzymała plany
Wszystkie plany Ernsta Lehnemanna zostały wstrzymane przez wybuch II wojny światowej. Z tego co chciał zrobić udało się jedynie wyremontować Ratusz Staromiejski i szkołę Fundacji Mariackiej (dziś liceum ogólnokształcące nr IX).
Komentarze
1