– W tej realizacji nie będzie mikroportów, wizualizacji i technologicznych nowinek. Stawiamy na grę aktorską i tekst, który dotyczy spraw z pewnością ważnych – tak o spektaklu „Na rauszu” mówi Konrad Pawicki. To nowa inscenizacja Teatru Współczesnego w Szczecinie, która po raz pierwszy zostanie zaprezentowana w sylwestrowy wieczór. Oficjalną premierę zaplanowano 4 stycznia 2025 roku.
Dzieło nagradzanego reżysera
Film „Na rauszu” w reżyserii duńskiego twórcy, Thomasa Vinterberga (współautora adaptacji teatralnej) był dużym wydarzeniem kulturalnym w 2020 roku. Otrzymał Oscara dla najlepszego filmu nieamerykańskiego i cztery Europejskie Nagrody Filmowe (w kategoriach najlepszy film, reżyser, aktor i scenarzysta), a także ponad 20 innych trofeów, w tym polskie Orły i Nagrodę Światowego Katolickiego Stowarzyszenia Komunikacji Społecznej na festiwalu w San Sebastian. Vinterberg znany jest również z takich produkcji jak „Festen”, „Polowanie” czy „Kursk”, ale właśnie film „Na rauszu” zyskał największy rozgłos.
O pół promila za mało
To opowieść o czterech nauczycielach, którzy postanawiają sprawdzić „na własnej skórze” (a właściwie żyłach) teorię norweskiego filozofa i psychiatry Finna Skårderuda, głoszącego, że… we krwi człowieka płynie o pół promila alkoholu za mało. Prowadząc taki „eksperyment”, zamierzają systematycznie uzupełniać ów deficyt, by ocenić, jak codzienny niewielki rausz będzie wpływał na ich profesję i życie. Ustalają plan: „Pijemy tylko w pracy, nie pijemy w weekendy”. Czy taka strategia spowoduje tylko lekki kłopot z motoryką werbalną, czy jednak coś więcej?
Szczecińska realizacja to spektakl reżyserowany przez Wojciecha Sandacha, Pawła Niczewskiego, Arkadiusza Buszko i Konrada Pawickiego, którzy kreują cztery postacie belfrów. Tłumaczenie tekstu to dzieło Jacka Telengi.
Alkohol to tylko symbol
– Każda osoba z tej czwórki bohaterów jest na życiowym zakręcie. Przeżywają konflikty w swych związkach, tracą wiarę w sens wykonywania zawodu i przechodzą przez różne kryzysy… Dlatego próbują znaleźć jakiś sposób, by uciec od tych trudnych sytuacji. W sztuce występuje dużo alkoholu, ale on tak naprawdę jest symbolem poszukiwania antidotum na to, co nas przytłacza. To mogłaby być jakaś inna substancja, cokolwiek, od czego można się uzależnić – wyjaśnia Arkadiusz Buszko.
„Na rauszu” nie jest więc tylko kolejną wesoło-smutną historią o nałogu, ale sztuką, w której twórcy dotykają też innych kwestii.
– Dzięki temu przedstawieniu przyglądamy się bliżej zawodowi nauczyciela. Jeszcze bardziej doceniliśmy tę profesję. Praca z młodzieżą jest na pewno bardzo wymagająca, szczególnie obecnie – mówi Paweł Niczewski.
Muzyka Marcina Macuka
Przedstawienie powstało w ramach Sceny Propozycji Aktorskich. Scenografię i kostiumy stworzyli Agnieszka Miluniec i Maciej Osmycki, a muzykę skomponował Marcin Macuk (znany m.in. z zespołu Pogodno).
Na sylwestrowy spektakl biletów już nie ma, ale można je kupić na styczniowe prezentacje. Pierwsza nastąpi w piątek, 3 stycznia, 2025 roku.
Komentarze
0