Mogłoby się wydawać, że Stolec to niewielka, spokojna wieś pod Szczecinem, która nie ma nic do zaoferowania turystom. Jak się okazuje to złudne przekonanie, bowiem na terenie tej miejscowości znajduje się przepiękny pałacyk, o którym opowiedział nam Maciej Burdzy.

Nasza przygoda rozpoczyna się w centrum naszego miasta o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie. Umawiamy się z Maćkiem, że pojedziemy jego wozem. Na miejscu okazuje się to niemożliwe, Maciej bowiem nie ma samochodu, lecz prawdziwy wehikuł czasu. Jak się okazało wybór pojazdu był doskonały, przedpołudnie spędziliśmy na podróży w czasie.

 

Przenieśliśmy się do Stolzenburga. Ot, niewielka wieś, o której pierwsze wzmianki pojawiają się już w XIII wieku. Ale my zatrzymaliśmy się w XVIII wieku. Wtedy w Stolzenburgu zostaje wybudowany okazały pałac. Po II wojnie światowej Stolzenburg, co znaczy 'wyniosły zamek' zmienił się w polski Stolec, zaś budynek najpierw należał do Wojsk Ochrony Pogranicza, a następnie do Straży Granicznej. Obecnie obiekt został przekazany Uniwersytetowi Szczecińskiemu i czeka na upragniony remont.

 

Dziś, gdy pałac jest nieco zaniedbany cały czas można jeszcze dostrzec jego uroki. Na pierwszy plan wysuwa się okazałe metalowe ogrodzenie z neobarokową bramą o kutych, bogato zdobionych skrzydłach. Wokół pałacu rozciąga się park naturalistyczny z XIX wieku, w którym rosną m.in. wejmutka, graby, świerki, lipy, wiązy i cisy. Niestety piękno pałacyku może być podziwiane jedynie z zewnątrz. Nie tylko dlatego, że nie można wejść do środka. Z oryginalnego wnętrza nic nie przetrwało do naszych czasów.

 

Według Macieja Burdzy Stolec jest perełką w naszym regionie, warto wybrać się do tej wsi, nie tylko ze względu na pałacyk - W sąsiedztwie pałacu, po drugiej stronie ulicy, znajduje się piętrowy dwór z przełomu XIX i XX wieku należący najprawdopodobniej do zarządcy majątku. Jest to budynek parterowy, wybudowany z czerwonej cegły, z wejściem poprzedzonym gankiem. Obecnie budynek zamieszkuje kilka rodzin. W sąsiedztwie dworku i we wschodniej części wsi znajdują się zachowane zabudowania folwarczne (ceglano - kamienne i częściowo ryglowe) z XVIII wieku oraz z przełomu XIX i XX wieku. Zachowała się stajnia z 1734 roku i obora z 1735 roku. W sąsiedztwie znajduje się park krajobrazowy.

 

Po drugiej wojnie światowej piękno i wartość historyczna pałacu nie zostały docenione. Z latami obiekt niszczał. Dziś jednak budynek znalazł się pod władzami Uniwersytetu Szczecińskiego. Jak poinformowała nas Julia Poświatowska – rzeczniczka prasowa US - Uniwersytet opracowuje koncepcję zagospodarowania obiektów w Stolcu. Chcielibyśmy, aby w przyszłości powstał tam ośrodek dydaktyczno-wypoczynkowy. Będziemy aplikować o środki. Obiekty o takiej funkcji Uniwersytet Szczeciński posiada już Małkocinie i Pobierowie.

 

Wszystko wskazuje na to, że odrestaurowany pałac odzyska swój przedwojenny blask. Nim jednak to się stanie proponuję wirtualny spacer. Oprowadza nas Maciej Burdzy – postać niebanalna, autor cyklu zeszytów pt. "Zamki, pałace i dwory ziemi zachodniopomorskiej". Pierwszy tom obejmuje obiekty z powiatu polickiego. Z samym Maćkiem, będzie można się spotkać w najbliższy czwartek o 19 w restauracji Vinci.