Arcybiskup Senior Marian Przykucki, ostatni biskup diecezji chełmińskiej, pierwszy metropolita szczecińsko-kamieński, zmarł w szczecińskim szpitalu dnia 16 października 2009 roku, o godz. 11:30. Przeżył 85 lat.

Jego dewizą biskupią było „Błogosławieni pokój czyniący”. Jeszcze parę miesięcy przed śmiercią z przejęciem wypowiadał się zarówno o czasach minionych, jak i przyszłości:Najważniejsze dla mnie jest kapłaństwo. I dziękuję Panu Bogu, że mogłem wybrać właśnie taką drogę(…)Patrząc w przód, mam pewne obawy. Wielki wpływ na nas mają konsekwencje naszego wejścia do Unii Europejskiej. Obok wielu pozytywów tego historycznego faktu, obserwuję też wiele tendencji niepokojących – na przykład osłabienie religijności i różne negatywne postawy społeczne z tego wynikające. Częściej atakuje się też samą wiarę i autorytet Kościoła oraz ludzi, którzy swoją wiarę chcą wyznawać. Proszę popatrzeć choćby na ataki na Radio Maryja, wyśmiewanie jego słuchaczy…..

Wielkopolski sentyment

Urodził się 27 stycznia 1924r. w Skokach koło Wągrowca(województwo wielkopolskie), w rodzinie rzemieślniczej.  W latach 1931-1937 kształcił się w Szkole Podstawowej w Skokach, a następnie w Gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu. Edukację przerwał wybuch drugiej wojny światowej. W 1940 r. został aresztowany przez gestapo i osadzony w areszcie na kilka miesięcy za udzielanie pomocy jeńcom angielskim.

Po uwolnieniu Wielkopolski spod rządów hitlerowskich przyjęty został do IV klasy gimnazjalnej (1945) i w roku 1946 uzyskał eksternistyczną maturę w poznańskim Gimnazjum św. Marii Magdaleny. Uprzednio jeszcze, we wrześniu 1945 r. wstąpił do Wyższym Seminarium Duchownym i podjął studia filozoficzno-teologiczne, które odbywał wpierw w Gnieźnie (1945-1947), a następnie w Poznaniu (1947-1950). 19 lutego 1950 r. przyjął w poznańskiej katedrze święcenia kapłańskie z rąk abp. Walentego Dymka. Przez cztery lata był wikariuszem w Chodzieży, Wolsztynie i Poznaniu. W latach 1954-56 pełnił funkcję sekretarza i kapelana abp. Dymka, a w latach 1957-73 abp. Antoniego Baraniaka.

Po latach tak wspominał ten okres: Urząd Bezpieczeństwa nienawidził abp. Baraniaka i sprzeciwiał się różnymi metodami jego nominacji na arcybiskupa poznańskiego. Wcześniej przecież abp Baraniak, jako więzień Mokotowa czasów stalinowskich, wykazał się bohaterską i niezłomną postawą, ratując Kościół w Polsce przed niechybną katastrofą. Władzom komunistycznym nie udało się ostatecznie storpedować jego nominacji biskupiej, jednak przez cały czas jego pracy w Poznaniu był prześladowany i inwigilowany przez reżim komunistyczny, o czym oczywiście dobrze wiedziałem jako jego sekretarz i kapelan, i co z księdzem arcybiskupem współodczuwałem.

Sakrę biskupią przyjął w Poznaniu w 1974 r. z rąk abp. Baraniaka. W 1975 r. został wikariuszem generalnym metropolity poznańskiego. Po śmierci abp. Antoniego Baraniaka od 15 sierpnia 1977 do 7 października 1978 r., jako wikariusz kapitulny, zarządzał archidiecezją poznańską. U boku kolejnego metropolity, abp. Jerzego Stroby, ponownie objął obowiązki wikariusza generalnego. Do 1981 r. był biskupem pomocniczym diecezji poznańskiej.

Abp Przykucki był bardzo związany z archidiecezją poznańską, często tu przyjeżdżał, a Skoki, gdzie mieszka jego rodzina, traktował jako swój „drugi dom. Odznaczony również został, wśród innych orderów, medalem "Zasłużony dla Archidiecezji Poznańskiej".

Gościł Papieża, współtworzył Radio Maryja

29.05.1981 został mianowany biskupem chełmińskim. Funkcję tą pełnił do roku 1992.

Decyzja Ojca Świętego Jana Pawła II o nominowaniu mnie w 1981 roku biskupem chełmińskim była dla mnie niemałym zaskoczeniem. Ówczesna diecezja chełmińska z siedzibą w Pelplinie była bardzo rozległa terytorialnie: sięgała od Torunia po Hel. Miałem świadomość, jakim wyzwaniem będzie pasterzowanie nie tylko na tak dużym terenie, ale i w tak różnorodnych środowiskach społecznych. Co więcej, w tym samym okresie swój rozkwit przeżywała „Solidarność”, czemu towarzyszyło duże poruszenie, wielkie nadzieje ludzi i związane z tym dodatkowe, nadzwyczajne wyzwania duszpasterskie. Po ingresie do katedry w Pelplinie udałem się jeszcze do Gdyni – witało mnie tam chyba 70 tysięcy wiernych!

Natomiast 11 czerwca 1987 r. gościł w swojej diecezji (podczas trzeciej pielgrzymki do Polski) w Gdyni,  papieża Jana Pawła II. Papież przyleciał na lotnisko w Babich Dołach i wyruszyliśmy papamobile przez całą Gdynię na miejsce celebracji – piękny ołtarz z morzem w tle! Niezwykła była homilia, jaką wówczas wygłosił Papież, jakże wymowna dla społeczeństwa wyzwalającego się wówczas z okopów komunizmu. Te chwile wspominam z wielkim wzruszeniem.

 W czasie, gdy sprawował urząd biskupi w ówczesnej diecezji chełmińskiej, w 1991 r. w Toruniu powstało Radio Maryja, które wspierał przez całe swe biskupie posługiwanie, będąc jego wiernym słuchaczem.

Było mi dane przyczynić się do powstania tej rozgłośni. Jeszcze, gdy byłem biskupem chełmińskim, na początku lat 90 do mojej rezydencji biskupiej przybył o. Tadeusz Rydzyk z ówczesnym prowincjałem redemptorystów i poprosili mnie jako ordynariusza o wyrażenie zgody na uruchomienie katolickiej rozgłośni w Toruniu. Zgoda została wydana, a Radio ma już ponad 17 lat!.

Zasługi dla Szczecina i okolic

Decyzją Jana Pawła II z dnia 25 marca 1992 roku przeniesiony został na stolicę nowo utworzonej archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.

Metropolią szczecińsko-kamieńską zarządzał aż do emerytury, do roku 1999. Lista jego dokonań na ziemi szczecińskiej jest naprawdę imponująca.

Jako  Arcybiskup 1 września 1992 r. erygował Archidiecezjalne Kolegium Teologiczne w Szczecinie. 3 maja 1992 r. powołał do istnienia Katolickie Liceum Ogólnokształcące im. św. Maksymiliana Kolbego. W 1993 r. swą działalność rozpoczęły Katolickie Licea Ogólnokształcące im. św. Jadwigi Królowej w Świnoujściu, im. kard. Augusta Hlonda w Stargardzie Szczecińskim i wieczorowe w Pyrzycach. Obok istniejących już sanktuariów maryjnych powołał sanktuaria maryjne w Brzesku, Choszcznie, Resku i Trzebiatowie; Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu i Szczecinie oraz Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szczecinie. 1 września 1994 r. powstał w Szczecinie Zespół Szkół Zawodowych Towarzystwa Salezjańskiego i Liceum Ogólnokształcące

Dużą wagę przywiązywał także do rozwoju mediów katolickich. Wspierał rozwój katolickiego radia „As”, przekształconego później w Radio VOX Szczecin.

Na tym wizerunku powstała lekka rysa, związana z wydarzeniami połowy lat dziewięćdziesiątych.

Zrobił, co mógł?

W roku 1995, wychowawcy Ogniska im św. Brata Alberta w Szczecinie przyszli do biskupa Stanisława Stefanka z informacją, że ksiądz Andrzej, założyciel i dyrektor ogniska, może wykorzystywać seksualnie swoich podopiecznych. Stefanek nie uwierzył w to, co usłyszał. Jego zwierzchnik, ówczesny metropolita szczecińsko-kamieński arcybiskup Przykucki, również nie.

Jak mówił ojciec Marcin Mogielski, który spisał zeznania molestowanych chłopców: To, że ani abp Przykucki, ani bp Stefanek nie podjęli sprawy, było wstrząsem dla ludzi, którzy zaalarmowali ich o podejrzeniach wobec księdza Andrzeja.

Przykucki co prawda na spotkaniu z wychowawcami obiecał nadać sprawie właściwy bieg. Wysłuchał sprawy z wielką powagą. Nawet przeniósł księdza Andrzeja z ogniska do pracy parafialnej. Tyle, że na zaledwie parę miesięcy.

Arcybiskup Przykucki rzeczywiście rozwiązał sprawę obecności księdza Andrzeja w ognisku. Usunął go. A to, że powierzył mu zaraz potem misję tworzenia w Szczecinie szkół katolickich? Nie mnie, prostemu zakonnikowi, dociekać, czym kierował się arcybiskup – mówi ojciec Józef, dominikanin, który brał udział w spotkaniu z arcybiskupem. Po wielu latach udało się ustalić, że abp Przykucki polegał wyłącznie na opinii bp. Stefanka. W sprawach oświaty miał do niego absolutne zaufanie. To jemu zlecił zbadanie podejrzeń wobec ks. Andrzeja. Biskup przeprowadził rozmowę ze stronami sporu, po czym napisał tzw. notatkę końcową. Wniosek: to typowy konflikt środowiskowy. Sprawy nie ma.

Po dziś dzień nie przesłuchano wszystkich świadków i ofiar, a Watykan stwierdził, że wedle polskiego prawa sprawa nadaje się do umorzenia. Sprawy do końca zamieść pod dywan jednak się nie udało. W 2007 roku tematem zainteresował się Jarosław Gowin, senator PO. Zapowiedział  abp. Kamińskiemu, że jeśli ksiądz obciążony podejrzeniami o pedofilię nie będzie odsunięty od pracy z młodzieżą, sprawa trafi do mediów. Ksiądz Andrzej został wysłany do domu dla księży seniorów, którym obecnie kieruje.  Nie pogodził się jednak z decyzją administracyjną arcybiskupa o odsunięciu go od pracy z młodzieżą. Obecnie sprawę bada, na polecenie watykańskiej Kongregacji Doktryny Wiary, Trybunał archidiecezji szczecińskiej.

Budował polsko- niemieckie pojednanie

W 2006 roku, już jako arcybiskup senior, Przykucki odebrał Wielki Krzyż Zasługi Republiki Federalnej Niemiec. Przyznawany jest wybitnym postaciom za ich wkład w polsko-niemieckie pojednanie.  Arcybiskup nagrodzony został między innymi za „ożywienie na nowo” historycznych stosunków archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej z arcybiskupstwami w Bambergu i Berlinie.

Order w imieniu ówczesnego prezydenta Niemiec Horsta Kohlera wręczyła mu konsul generalna Niemiec w Gdańsku Ute Minke-Kónig. Mówiła, iżKsiądz arcybiskup prowadził życie, które było także silnie naznaczone wytrwałym wysiłkiem na rzecz porozumienia i pojednania w mocno obciążonych historycznie niemiecko-polskich stosunkach sąsiedzkich.  Przypomniała również, że abp Marian Przykucki ożywił stosunki diecezji szczecińskiej z arcybiskupstwami w Bambergu i Berlinie. Konsul generalna podkreśliła też, że w czasie stanu wojennego abp Przykucki odwiedzał internowanych przez komunistyczne władze.

Sam Przykucki długo dziękował wtedy za te słowa. – To dla mnie bardzo miłe, że wiele moich zabiegów o pojednanie między naszymi narodami znalazło uznanie- mówił. Bazujemy przecież na tych samych wartościach, do których zachęca nas Pismo Święte. Warto wspomnieć jeszcze, że 29.12.2008r. został nagrodzony Statuą „Złotego Hipolita” za szczególne zasługi na polu nauki, religii i kultury.

16 lat wcześniej żegnał Zarembę….

Gdy 8 października 1993 roku miało miejsce ostatnie pożegnanie pierwszego polskiego prezydenta Szczecina Piotra Zaremby, to właśnie Przykucki wygłosił pożegnalne słowa mówiąc między innymi: „Dziś z uczuciem wielkiej wdzięczności dziękujemy Bogu za wszystko, co zrobił dla naszego miasta (…)”.

Kilkanaście lat później to samo powiedzieć mogli o Przykuckim inni…

Pierwszy metropolita szczecińsko-kamieński, Arcybiskup Senior Marian Przykucki pochowany został 23 października 2009 w bazylice katedralnej pod wezwaniem św. Jakuba Apostoła w Szczecinie.

Źródło:

Gazeta.pl

Wyborcza.pl grzech ukryty w kościele

Cytaty pochodzą z wywiadu Abp Przykuckiego dl Adama Suwarta, Opoka.pl

Nota historyczna ks dr Grzegorza Wejmana

www.szczecin.kuria.pl