Bardzo różnorodny i wysmakowany artystycznie jubileuszowy wieczór przygotowała Filharmonia w Szczecinie. Utwór patrona tej instytucji, najsłynniejsze dzieło Igora Strawińskiego, oraz zupełnie nową premierową kompozycję Quincy Jonesa, usłyszeliśmy w piątek (19 października) podczas koncertu, którym orkiestra FS świętowała 70 lecie swego istnienia!

70 lat minęło

Dokładnie 25 października 1948 roku zorganizowano pierwszy koncert orkiestry symfonicznej Robotniczego Towarzystwa Muzycznego, w Szczecinie. Muzycy wystąpili w siedzibie Wojewódzkiej Rady Narodowej,  na ówczesnym placu Niezłomnych (obecnie Armii Krajowej). W 1953 roku orkiestra zaczęła działać jako Państwowa Filharmonia w Szczecinie. Tak w skrócie przedstawia się historia tego zespołu. Piątkowy wieczór rozpoczął się od uhonorowaniu sześciu muzyków z obecnego składu medalami „Zasłużony kulturze Gloria Artis”. Z rąk przedstawicielki Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego otrzymali je Stanisław Jakubowski, Izabela Kokosińska, Piotr Kokosiński, Franciszek Malik, Jorge Luis Valcarcel Gregorio i Jacek Wierzchowski.

Utwór jazzowego giganta

Następnie zabrzmiał utwór „Cosmos” skomponowany na zamówienie Filharmonii przez Quincy Jonesa czyli prawdziwą, żywą, jazzową legendę. W latach sześćdziesiątych ten muzyk jako aranżer współpracował m.in.z Sarah Vaughan, Frankiem Sinatrą, Ellą Fitzgerald, tworzy także muzykę filmową („Kolor Purpury”, „Ucieczka gangstera”) Od lat siedemdziesiątych zajmuje się też produkcją muzyczną, (ma na kocie choćby „Thrillera” i „Bad” Michaela Jacksona). 70 razy był nominowany do nagrody Grammy, 27 z tych nominacji zamienił na statuetki. „Cosmos” to wielobarwny, swingujący i funkujący utwór, skomponowany na 96-osobową Orkiestrę Symfoniczną. Quincy Jones zapowiedział go osobiście dzięki odtworzonemu na ekranie krótkiemu filmowi. Jako swą inspirację wskazał muzykę Krzysztofa Pendereckiego.  

Rondo wariacyjne i muzyka patrona

W drugiej części wieczoru zobaczyliśmy film „Rondo wariacyjne na kontrabas” - operatorską impresję Mateusza Żeglińskiego o muzykach Filharmonii, ukazującą m.in. kulisy działalności tej instytucji. Potem usłyszeliśmy „Odwieczne pieśni, op.10” Mieczysława Karłowicza. Oczywiście dzieło tego kompozytora musiało trafić do programu koncertu. Tym bardziej, że dwa dni temu ukazał się płyta "Mieczysław Karłowicz - Odrodzenie" (wydana w formie Super Audio Compact Disk) z jedyną w dorobku tego twórcy symfonią. Pierwsza płyta z wykonaniem dzieła patrona "Karłowicz. Filharmonia. Szczecin", wydana została w 2016 roku i otrzymała nominację do Fryderyka w kategorii „Album roku muzyka symfoniczna i koncertująca”. Kto wie czy tak sami nie będzie z tym wydawnictwem, bo pierwsze recenzje są bardzo pozytywne.

Amerykanie chcą grać Karłowicza

Rune Bergmann, dyrektor artystyczny FS, który dyrygował orkiestrą tego wieczoru na niedawnej konferencji o pracy ze szczecińskimi filharmonikami powiedział m.in.„Widzę, jak wiele ta orkiestra znaczy dla miasta i jak bardzo się rozwinęła. Bardzo mnie cieszy nagranie „Odrodzenia” Karłowicza. Dużo jeżdżę po świecie i staram się prezentować tego kompozytora jak najczęściej, bo bardzo go lubię. Amerykańskie orkiestry już bardzo zainteresowały się Karłowiczem i chcą go grać”

Przyjedzie Maksymiuk

Na finał koncertu został wykonany „Święto wiosny” – słynne dzieło baletowe Igora Strawińskiego. Kolejnym niezwykle prestiżowym koncertem orkiestry FS będzie jeden z finałowych występów projektu "Sto na sto. Muzyczne dekady wolności" transmitowanych przez radiową Dwójkę. 11 listopada Orkiestra Symfoniczna Filharmonii w Szczecinie wykona „Symfonię pieśni żałosnych” Henryka Mikołaja Góreckiego. A muzyków poprowadzi maestro Jerzy Maksymiuk. Partie wokalne wykona sopranistka, Elżbieta Szmytka.