Było głośno odśpiewane „sto lat”, naręcza kwiatów, mnóstwo konfetti i balonów – tak na lotnisku w Goleniowie powitali Agnieszkę Skrzypulec – srebrną medalistkę Igrzysk Olimpijskich – przedstawiciele władz, fani i bliscy.
Agnieszka Skrzypulec, która wywalczyła razem z załogantką Jolantą Ogar-Hill w Tokio wicemistrzostwo olimpijskie w żeglarskiej klasie 470, we wtorek powróciła do Szczecina. Srebrny medal w tej kategorii to piąty medal w żeglarstwie dla Polski, pierwszy srebrny i do tego najlepszy w historii polskiego, kobiecego żeglarstwa.
Panie fantastycznie popłynęły nie tylko w medalowym biegu, ale przez cały czas trwania regat olimpijskich prezentowały fenomenalną formę. Polki ukończyły decydujący wyścig na czwartym miejscu, co w klasyfikacji generalnej zagwarantowało im drugi stopień na podium.
„Celebrowanie zwycięstwa z bliskimi osobami dodaje temu medalowi jeszcze większej wartości”
Na lotnisku w Goleniowie na Skrzypulec czekał wyjątkowy komitet powitalny, a jeszcze na płycie lotniska czekała na nią salwa z armatek wodnych.
– Dobrze jest po miesiącu wrócić wreszcie do domu i do tego w takiej oprawie! – mówi Agnieszka Skrzypulec. – Nie spodziewałam się takiego przywitania: życzenia od kapitana, oklaski od pasażerów, to niesamowite emocje, mam ciarki na plecach. To moje spełnienie marzeń, a celebrowanie zwycięstwa z bliskimi osobami dodaje temu medalowi jeszcze większej wartości.
Na medalistkę w sali przylotów czekali bliscy oraz fani, którzy zgotowali wicemistrzyni ciepłe powitanie. Było głośne „sto lat”, wiele wymienionych uścisków i zrobionych zdjęć, ogromnych bukietów i gratulacji.
– Brakuje mi słów. Nie wiedziałam, że tyle osób śledziło nasze zmagania – przyznaje Skrzypulec. – Teraz staram się cieszyć chwilą i jak najwięcej zapamiętać z tych przeżyć. W trakcie zawodów nie czytałam wiadomości, by nie narzucać na siebie dodatkowej presji, ale czułam, że ludzie mnie wspierają. Ostatni wyścig pamiętam bardzo dobrze, bo podeszłyśmy do niego razem z moją załogantką na chłodno, na spokojnie. Miałyśmy wiele rzeczy pod kontrolą i wyścig rozegrałyśmy na naszych zasadach.
Szczecin z dwoma olimpijskimi medalami
Wtorek był dniem wielkich powrotów, bo rano do Szczecina zawitał również Patryk Dobek, brązowy medalista igrzysk w biegu na 800 metrów. Ze sportowcem można było spotkać się na stadionie lekkoatletycznym.
– Bardzo się cieszę z tegorocznych sukcesów sportowych. Ostatni medal olimpijskich to był naszych wioślarzy. Teraz mamy dwa medale, myślę, że bardzo bardzo cenne, bo zdobyte w dyscyplinach charakterystycznych dla Szczecina, czyli żeglarstwie – marka już nie tylko znanej z The Tall Ships Races, i lekkoatletyce, która od lat jest specjalizacją naszego miasta – mówił prezydent Piotr Krzystek. – To efekty wytrwałej pracy pani Agnieszki, która od lat z wielką determinacją podnosiła swoje umiejętności, kwalifikacje i od lat była w czołówce światowej. To też dobry przykład dla młodych, którzy trenują w ramach naszego programu edukacji morskiej. Gratulujemy sukcesu i myślę, że możemy z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Komentarze
5