Deweloperzy coraz częściej inwestują poza Warszawą, Krakowem czy Wrocławiem. W nieco mniejszych aglomeracjach mogą liczyć na niższe ceny i sprawniej prowadzone procedury administracyjne. W przypadku Szczecina dochodzi jeszcze jeden duży atut – dostępność atrakcyjnych działek inwestycyjnych nad wodą.
Według raportu Polskiego Związku Firm Deweloperskich, za dwa lata blisko 2/3 sprzedaży deweloperskiej będzie pochodziło z mniejszych rynków. Przyczyn tego trendu jest kilka. Przede wszystkim w tzw. wielkiej szóstce (Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Trójmiasto i Łódź) większość atrakcyjnych gruntów została już zagospodarowana. Inaczej jest w Szczecinie.
– Z punktu widzenia branży deweloperskiej, to wyjątkowo interesujący i nienasycony rynek nieruchomości. Nadal jest tu mnóstwo działek o wielkim potencjale sprzedażowym, to ewenement na skalę polską. Mam na myśli właśnie te, które są położone bezpośrednio nad wodą – tłumaczy Piotr Baran, prezes zarządu PCG S.A, którego firma prowadzi już inwestycję nad jeziorem Dąbie i przygotowuje się do prac nad Odrą (Kępa Parnicka i Wyspa Zielona).
Inwestowanie w Szczecinie jest tym atrakcyjniejsze, że najczęściej wiąże się dla dewelopera z niższymi kosztami.
– W dużych metropoliach otrzymanie pozytywnej decyzji zezwalającej na rozpoczęcie prac jest aktualnie bardzo mocno opóźnione. W miastach gminnych i powiatowych administracja działa sprawniej, pozwolenia wydawane są w znacznie szybszym tempie. Dla nas oznacza to mniejsze koszty związane z przygotowaniem inwestycji do wprowadzenia do sprzedaży, a co za tym idzie – cena, którą możemy zaoferować klientowi, jest atrakcyjna – tłumaczy Piotr Baran.
W Szczecinie cena za metr kwadratowy wciąż jest niższa niż w największych aglomeracjach, ale jednocześnie rośnie najbardziej dynamicznie w całej Polsce. W styczniu 2021 r. średnia cena ofertowa za 1 m kw. lokalu mieszkalnego wynosiła 8 138 zł, co oznacza wzrost o nieco ponad 16% w odniesieniu do stycznia 2021 r.
Komentarze
0