Coraz więcej wydarzeń, w których mogą brać udział cudzoziemcy, ale i więcej propozycji, umożliwiających szczecinianom poznawanie nowych kultur – czy Szczecin na tym zyskuje? O korzyściach i nastrojach towarzyszących działaniom polsko-ukraińskim dyskutowano w programie „Studio Kultura”.

„Nie ma zgody wśród mieszkańców na niszczenie wspólnej pracy”

Pretekstem do rozmowy w programie „Studio Kultura” było zdewastowanie mozaiki „Cześć sąsiedzi”, będącej efektem współpracy stowarzyszenia Oswajanie Miasta i fundacji YOUkraine. Dzień po jej oficjalnym odsłonięciu została zniszczona, ale równie szybko znalazły się osoby, które usunęły wulgarne napisy z kompozycji. 

– Wolimy skupić się na tym pozytywnym aspekcie, że zupełnie niezwiązani z nami ludzie, wyczyścili to dzieło sztuki – mówi Irina Lechowicz, prezeska fundacji YOUkraine.

– Nie ma zgody wśród mieszkańców Szczecina na wandalizm, wulgarne hasła, niszczenie wspólnej pracy, negowanie sąsiedztwa, które mamy na co dzień – podkreśla Paulina Stok-Stocka ze Stowarzyszenia Oswajanie Miasta.

Szczecin staje się miejscem wielokulturowym 

Jak zaznacza Stanisław Ruksza, dyrektor Trafostacji Sztuki, współpraca polskich i ukraińskich artystów to nie jest nowe zjawisko. Ono trwa od lat.

– I to na długo przed pełną inwazji Rosji na Ukrainę. Ta wymiana działa w dwie strony. Sam pamiętam, jak w 2011 roku promowałem polską kulturę w Kijowie – mówi Ruksza. 

– Nasze pierwsze działania polsko-ukraińskie zorganizowaliśmy w 2019 roku, bo dostrzegliśmy, że mamy coraz więcej takich sąsiadów, którzy chcą poznawać miasto, w którym teraz żyją. Ale to, co jest ciekawego w działaniach kulturalno-społecznych, to to, że na początku wydarzenia miały zintegrować migrantów z Ukrainy z polską społecznością, im pokazywać polską kulturę. A dzisiaj coraz więcej wydarzeń nam, szczecinianom, pokazuje kulturę krajów sąsiada – zauważa Stok-Stocka.

– W weekendy chyba najbardziej popularne warsztaty to te z gotowania barszczu – przyznaje Lechowicz.

– Początkowy entuzjazm pomocy opadł i teraz trzeba pomyśleć, jak długofalowo współpracować i zamieszkiwać oraz cieszyć się, że kraj, który – od wielu lat na szczęście – przestaje być monokulturowy i zyskuje przez tę obecność innych w kontekście miasta granicznego – mówi Ruksza. – Używamy bardzo często powiedzenia, że człowiek zapuszcza korzenie, ale trzeba pamiętać, że ludzie nie mają korzeni, a mają nogi. I to też jest ważne w charakterze miasta, w którym każdy skądś jest. Ja się tylko cieszę, że nie żyję w monokulturowym mieście, monokulturowym kraju. I powinniśmy to umacniać i szerzyć. To jest z pożytkiem dla nas.

Program „Studio Kultura” powstaje we współpracy radia SuperFM i portalu internetowego wSzczecinie.pl.