Najważniejsze zawody lekkoatletyczne w naszym regionie przyniosły kilka wyników na światowym poziomie. Na bieżni stadionu przy ul. Litewskiej dobrze radzili sobie zwłaszcza sprinterzy. Godnie uczcili pamięć szczecinianina Wiesława Maniaka, najszybszego Europejczyka na 100 metrów na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 1964 r.

Na najwyższym poziomie stały biegi na 200 metrów mężczyzn (były wliczane wraz ze „stumetrówką” do dwuboju sprinterskiego). Kubańczyk Reynier Mena złamał magiczną barierę 20 sekund, osiągając czas 19.95.

Niewiele gorzej spisał się Przemysław Słowikowski, który z wynikiem 20.27 wskoczył na 4. miejsce w polskich tabelach historycznych na tym dystansie. Słowikowski od początku tego roku jest zawodnikiem MKL Szczecin i przeprowadzka na Pomorze Zachodnie bardzo dobrze mu zrobiła. W ubiegłym tygodniu był podporą sztafety 4x100 metrów, która zdobyła brązowy medal na mistrzostwach Europy.

Polskich medalistów z tego czempionatu przyjechało do Szczecina więcej. Iga Baumgart-Witan (srebro w sztafecie 4x400 metrów) potwierdziła dobrą formę, wygrywając na 400 metrów (51.48). Marika Popowicz-Drapała (srebro w sztafecie 4x100 metrów) była najszybsza na 200 metrów (23.31). Ostatecznie nie dotarły awizowane wcześniej Pia Skrzyszowska (złoto na 100 metrów przez płotki i srebro w sztafecie) oraz Anna Wielgosz (brąz na 800 metrów).

Nie mogło natomiast zabraknąć dwóch najbardziej rozpoznawalnych zawodników ze Szczecina. Piotr Lisek (skok o tyczce) jest w tym sezonie w nieco słabszej formie i musiał zadowolić się drugim miejscem z przeciętnym wynikiem 5,52. Za plecami Niemca Gilliana Ladwiga (też 5.52). Lepszy humor miał Patryk Dobek (800 metrów), który co prawda też był drugi, ale po dobrym finiszu i z niezłym czasem – 1.45.04. Wygrał Kenijczyk Collins Kipruto (1.44.42).

Bieg średniodystansowców wystartował Marcin Lewandowski. Pochodzący z Polic multimedalista największych imprez na 800 i 1500 metrów w tym roku zakończył karierę. W środę odebrał okolicznościową nagrodę i zebrał brawa od kibiców.