Rozpoczął się sezon grzewczy, dlatego nad miasto znów wylatywać będzie dron szukający potencjalnych trucicieli. – Wyposażony jest w czujniki mierzące poziom stężenia w powietrzu szkodliwych substancji: formaldehydu, chlorowodoru, lotnych związków organicznych oraz pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5 – tłumaczy Paulina Łątka z urzędu miasta.
Patrole są działaniami realizowanymi wspólnie przez firmę Dronpol i Straż Miejską. Drony w pierwszej kolejności będą kierowane tam, gdzie już wcześniej były problemy z jakością powietrza. Pojawią się również w miejscach wytypowanych na podstawie bieżących zgłoszeń mieszkańców. Kontrole mogą odbywać się zarówno w godzinach porannych, jak i wieczornych.
– Użycie drona pozwala precyzyjnie namierzyć źródło zanieczyszczeń i skierować tam patrol straży miejskiej, który po kontroli może nałożyć mandat – mówi Paulina Łątka.
Karane będą przede wszystkim osoby, które spalają butelki PET, materiały PCV, lakierowane deski i elementy tapicerki meblowej. – Czasem podczas interwencji okazuje się jednak, że na miejscu nie dochodzi do spalania śmieci, a jedynie słabej jakości węgla lub do nieprawidłowego rozpalania pieca. W takich sytuacjach mieszkańcom przekazywane są materiały edukacyjne – podkreśla Paulina Łątka.
Co nie może trafiać do pieca?
- zanieczyszczone odpady drewniane, np. impregnowane i lakierowane;
- materiały nasączone substancjami chemicznymi;
- opakowania i butelki z tworzyw sztucznych po napojach, farbach i lakierach, rozpuszczalnikach i innych substancjach chemicznych;
- zużyte opony i inne odpady z gumy;
- impregnowana tektura.
Komentarze
15